Ech.. ale masz przygody

To rozumiem, ze teraz nie masz białego kota tylko czarno-białego?
Do nas dojechał jeszce w niedzielę drugi szczenior. Słodki, milusi... i tak zapchlony, że od lat nie widziałam czegoś podobnego

Z jakiejś wsi wytargany.. Czekał na niego domek w Krakowie, więc za jednym zamachem dwie psiny miałam wieźć. Pierwsze co to po odebraniu z rąk Państwa, którzy przywieźli psinkę - obejrzałam : sunia. Państwo zdziwieni bo mówiono im, ze piesek

A i domek cholera czeka na pieska !
Ręce opadają.. co miałam robić, wzięłam to to, lekko woda potraktowałam bo bieda zwymiotowała im po drodze, no ale jak zajrzałam w sierść to się nogą w lewo przeżegnałam

Od razu wzięłam fiprex i potraktowałam nim całą czwórkę.
Ta pierwsza sunia czyściutka, ale urwipołeć nie z tej ziemi. Ta druga przegrzeczna, ale pcheł więcej niż sierści.. Nie dały jej biedaczce spać nawet, ciagle się drapała.
Teraz jestem już w Krakowie. Podróż ze szczeniorami przebiegła super, spały dziady całą drogę. A już myślałam, ze będzie koszmar, bo najpierw podjechałam z nimi swoim autem rano do pracy po służbowy samochód. Po drodze sceny dantejskie, pisk, wrzask, qpka w samochodzie, oczywiście nie w transporterze, tylko na siedzenie, bo wylazła jedna maupa (o jenyyy... ) - myślę sobie - chyba zdechnę jak mi tak będą śpiewać całą drogę . I jak przepakowałam do służbowego, przykryłam transporter kocem - cisza....
I tak całą drogę
Po szczeniaczki czekał już na mnie Pan, zachwycił się mordkami, zostawiłam, pojechałam.
Mój Marcinek rano kazał się budzić, zeby się z nimi zdążyć pożegnać i popłakał się. A w nocy ta zapchlona nie mogła spać, ciągle sie drapała i piszczała.. No jak się można domyślić ja też nie spałam, przytulałam, ale do łóżka niemogłam wziąć, bo by te pchły i mnie zjadły, więc przy łózku zrobiłam jej posłanko, kołderką przykryłam i zwisającą reką głaskałam co zakwiliła. Usnęła bidka wreszcie, chyba zmęczona była tym drapaniem Albo zaczął działać fiprex. Iwa, ta pierwsza gówniara, spała ze mną w łóżku..
Generalnie w nocy cyrk Teraz ledwie na oczy patrzę, ale jestem szczęśliwa, ze wszystko dobrze sie skończyło
A tak wygląda ta druga sunieczka "pchełka" (cudna)
