
HrupTak jest od rana na czczo - to jej zyciowy dramat. Byla w bradzo wojowniczym nastroju, strach myslec co zastaniemy po powrocie z pracy

Prosze o niezawodne kciuki za nerki HrupTaczki, wyniki beda najpozniej jutro.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anja pisze:Wczoraj HrupTak byla u weta na ostatniej kroplowce i antybiotyku. Dzis po pracy robimy jej ponowne badania krwi pod katem nerek, reszte dolegliowsci chyba udalo sie wyleczyc. Dla odmiany chora jestem ja, ale na pewno na zadne zastrzyki sie nie zgodze, co najwyzej wezme zwolnienie lekarskie i posiedze z Trio w domu.
HrupTak jest od rana na czczo - to jej zyciowy dramat. Byla w bradzo wojowniczym nastroju, strach myslec co zastaniemy po powrocie z pracy.
Prosze o niezawodne kciuki za nerki HrupTaczki, wyniki beda najpozniej jutro.
zojka pisze:A czy to o HrupTaczku mowila Ula kiedy wspominala cos o wlascicielu, ktoremu sie lala krew??? Tez wczoraj z Kluska bylysmy u niej, ze tez my sie nigdy nie mozemy spotkac
Anja pisze:zojka pisze:A czy to o HrupTaczku mowila Ula kiedy wspominala cos o wlascicielu, ktoremu sie lala krew??? Tez wczoraj z Kluska bylysmy u niej, ze tez my sie nigdy nie mozemy spotkac
Krew sie leje raczej z HrupTaka po wyjeciu igly przy pobieraniu. Koteczka mimo groznych zapedow nigdy jeszcze nikogo nie uszkodzila w gabinecie lekarskim, zawsze sami ja trzymamy podczas zabiegow, nauczeni przez Ule, i jak juz kiedys wspominalam mala nie ma nawet cienia szansy, aby ruszyc pazurem
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Myszorek, Szymkowa i 631 gości