Maskotka ze schroniska w Orzechowcach traci dom :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2008 22:21

Dziekuje za sugestie. W sobote pewnie dowiem sie wiecej i zrobimy kolejne badania.
Jednak chcialabym wiedziec, co mam robic, zakladajac ten gorszy scenariusz? Jak postepowac zeby uchronic Maniunia i Zyziunie?
Oczywiscie Maskota ma izolatke w salonie,nie ma kontaktu z rezydentami.
Po kazdej wizycie u Maskoty myje rece, niedlugo skora zacznie mi schodzic z nich platami :)
Jakies szczegolne srodki ostrozosci mam wprowadzic?

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2008 22:51

Znalazlam kiedys taki artykuł pt. EPIZOTIOLOGIA


fragment dot. FIP :

FIP – zakaźne zapalenie otrzewnej kotów.
Etiologia: koronawirus koci: FcoV – Feline CoronaVirus. 80% kotów jest nosicielami Ab przeciw koronawirusom, co nie znaczy, że są zakażone czy chore. Rzadko dwa koty w jednej hodowli – raczej się od siebie nie zarażają, wirus każdego jest inny – bardziej podobny do jego enterogennych koronawirusów niż wirusów kolegi. Bardzo duża zmienność koronawirusów, dawniej dzielono je na grupy enteropatogenne i fipogenne (antygenowo są identyczne). Teraz: słabe mechanizmy naprawcze sprawiają, że potomny wirion jest inny niż rodzicielski, co daje ogromną zmienność. Koncepcja pseudogatunków – Manfred EIGEN – krzywa Gaussa: niepatogenne (mało) enteropatogenne (najwięcej) i FIPogenne (mało).
FIP traktowany jako choroba niezakaźna. W Polsce przynajmniej od 1992.
Zakażenie następuje przez własne, enteropatogenne, zmutowane w fipogenne. Warunek: musi być zmutowany wirus i jakaś wrażliwość osobnicza. Zarażenie tylko kociąt – tu jedyna rekrutacja chorych, po 6 miesiącach już się nie zarażają, bo mija tolerancja immunologiczna.
Koronawirusy kotów wywołują:
- zakaźne zapalenie otrzewnej kotów FIP – rzadko
- ziarniniaki zapalne w narządach wewnętrznych – częściej (tzw postać bezwysiękowa FIP)
- zapalenie jelit – niekiedy
- zakażenia bezobjawowe – najczęściej – silna odpowiedź komórkowa i słaba patogenność zarazka
Inne koronawirusy spokrewnione z kocimi: świński TGEV wywołujący chorobę TGE, u psów CCV.

Etiologia koronawirusowych zakażeń kotów: zarazki są dość wrażliwe, giną po rutynowej dezynfekcji, w temperaturze pokojowej po wyschnięciu giną po niecałej dobie; zamrożone przeżywają długo, są bardzo zaraźliwe. Najczęściej zakażenie bezobjawowe, niekiedy nieżyt p.pok., rzadko objawy. Wydalane z organizmu głównie z kałem, ze śliną, wydzieliną z nosa, prawdopodobnie też z moczem. Zakażenie jest alimentarne, ewentualnie aerogenne; w praktyce wymagany jest dość ścisły kontakt, nie można jednak wykluczyć dróg pośrednich (miski, kuwety, klatki). Zakażenie głównie przez pogryzienie. Szczególna choroba: trudna diagnostyka i leczenie, dotyczy pojedynczych, młodych kotów.

Patogeneza: zakażenie wirusem FIP drogą pokarmową – namnażanie w migdałach i nabłonku jelit – wirus zakaża makrofagi – makrofagi roznoszą wirus do różnych narządów i tkanek – wytwarzają się Pc antywirusowe – powstają kompleksy Ag (wirus) – Ab – kompleksy są fagocytowane przez makrofagi, lecz wirus nie jest w nich niszczony, namnaża się, niszczy makrofagi i się uwalnia:
- przy silnej odpowiedzi lub słabej patogenności zarazka niszczone są zakażone komórki wraz z zarazkiem – nie dochodzi czy dochodzi do nosicielstwa?
- Przy słabej odpowiedzi komórkowej tworzy się coraz więcej kompleksów wirus – Ab – osadzają się one w ścianach naczyń krwionośnych (kłębuszków nerkowych, nerwów, błonach) powodując stan zapalny – gwałtowne uszkodzenie narządów i gromadzenie się wysięku w jamach ciała – postać wysiękowa FIP
- Przy średniej odpowiedzi komórkowej rozwój choroby jest wolniejszy ale powstają ziarniniaki w węzłach, nerwach, oczach, OUN – postać bezwysiękowa

Trudności diagnostyki FIP:
- mało swoiste objawy kliniczne (z wyjątkiem postaci wysiękowej), mało swoiste zmiany hematologiczne i biochemiczne, zawodność diagnostyki serologicznej: bo antygenowo szczepy niechorobotwórcze są nie do odróżnienia od chorobotwórczych, można tylko stwierdzić zakażenie koronawirusami – bardzo często miano Ag przeciw koronawirusom jest wysokie; przy wysokim mianie Ab powstaje szczep fipogenny, szybciej odkładają się kompleksy Ag-Ab i szybciej śmierć.
- Pewne rozpoznanie na podstawie biopsji i histopatologii, ale to trudne.
Testy serologiczne zabiły więcej kotów niż sama choroba – nawet wykrycie PCR wirusa we krwi o niczym nie świadczy.

Zwalczanie: leczenie brak; podawać sterydy by zmniejszyć reakcje zapalne.
Szczepienia: tylko jedna szczepionka. Żywy osłabiony koronawirus koci, zabezpieczony przed mutacjami, mutant termowrażliwy, może replikować tylko w temperaturze niższej niż temperatura ciała – podawanie donosowe, bo tu chłodniej. Nieszkodliwa, ale skuteczność nie jest potwierdzona.
Są próby opóźnienia zakażenia kotów koronawirusem – im później się zarazi tym mniejsze ryzyko zachorowania na FIP. Zachorowaniu sprzyja: szybkie odsadzanie od matki (5-6 tygodni) tylko 50% jest zakażonych korona i 10% ma FIP, jeśli ścisła izolacja matki z kociętami przez 5-6 tygodni to tylko 30% zarażonych i 10% z nich ma FIP, jeśli zadziałają obydwa czynniki to 0 zakażeń: ryzyko zarażenia kociąt koronawirusem jest minimalne jeśli: wczesne odsadzanie kociąt od matki (5-6 tydzień) i całkowita izolacja od innych kotów przez ten czas. Do zakażeń śródmacicznych nie dochodzi, do 5-6 tygodnia kocięta są chronione biernie, ale później matka może zarazić.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw mar 27, 2008 23:04

Marto, nie ma potrzeby tak restrykcyjnego mycia rąk. :wink:

FIP jest powodowane przez mutację koronawirusa, który jest obecny wszędzie i z reguły zwykłe środki ostrożności wystarczą. Oczywiście izolacja od innych kotów jest jak najbardziej wskazana, ale większość źródeł podaje, że zmutowany koronawirus nie przenosi się. Mutacja może zajść tylko wewnątrz organizmu, a nie w środowisku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw mar 27, 2008 23:15

to ja juz nic nie rozumiem. FIP jest choroba zakazna czy nie? Czy moje Maluchy moga zarazic sie przez kontakt z Maskotka? Czy jezeli okaze sie ze Maskotka jest chora na FIP bede musiala ja izolowac do konca zycia?

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2008 23:23

Marto, JEŚLI to FIP - Maskotka ma przed sobą bardzo niewiele czasu....

FIP to zapalenie otrzewnej spowodowane zmutowanym koronawirusem. Koronawirus to powszechny wśród kotów wirus, który odpowiada zwykle za nieżyt jelit, biegunkę, rzadziej wymioty. Koronawirus jest zakaźny. Jednak nie jest znany mechanizm mutacji koronawirusa. Wiadomo tylko, że jedne koty, będące nosicielami koronawirusa będą miały biegunkę, a inne zapadną na FIP.

Poza organizmem zmutowany wirus nie przeżywa długo i jest słabo oporny na zwykłe zabiegi higieniczne.
Jednak, lepiej jest izolować kotkę, choćby z tego względu, że może być nosicielem innych wirusów - np. herpesa.

A jak inne objawy?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw mar 27, 2008 23:31

z innych objawow- zawalony nos, soczyste kichanie i zapalenie spojowek, lekko powiekszone wezly podkolanowe i podzuchwowe, pozostalosci po pchalach.
Temperatua 38.2
kupa normalna w sredniobrazowym kolorze, brak widocznych robali
Brzusio miekki, jama ustna bez zmian, lelkko tkliwa tchawica - jak powiedziala pani doktor zdrowy kot.
kolor moczu z tego co zaobserwowalam na pozostalosciach w transporteru w normalnym zoltym kolorze.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2008 23:48

No, z tym `zdrowy`, to ktoś troszkę na wyrost... :lol:

Marto, tak dla uspokojenia siebie, zrób kotce proteinogram.
Ten test na FIP, który był robiony, mógł wykazać tylko to, że kota miała kontakt z koronawirusem - a o to w jej przypadku nie trudno - w takich warunkach w jakich przebywała...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 28, 2008 0:08

Już Ci Gunia wyłożyła wszystko, jak na dłoni, niewiele mogę dodać. Przekładając na "nasze"- prawie 90% kotów zetknęło się z koronawirusem i ma w sobie przeciwciała- te wykrywa test, dlatego te testy nie mają większego sensu. Tylko w bardzo małym procencie dochodzi do zmutowania tego wirusa w złośliwą postać- FIP. My na forum spotykamy sie z tym dość często, bo często ludzie właśnie z tym problemem wchodzą na forum i szukają rady, ale jest to dość rzadka choroba. Ja akurat miałam to nieszczęście- ponad 2 lata temu przegrałam walkę z FIP-em o moje oczko w głowie- ukochanego Szamanka. Przez długi czas odchodziłam od zmysłów, trzęsłam się o życie mojej pozostałej czwórki (wtedy), bo też niewiele wiedziałam o tej chorobie. I co?- wszyscy zdrowi (odpukać!!!). Nawet im nie robiłam tych testów, bo coronawirusa na pewno mają. Ale tylko zły los, czy też jakieś wewnętrzne cechy genetyczne mogą sprawić, że zmutuje. U Szamanka stwierdzono FIP dopiero badając płyn z brzuszka w laboratorium chorób zakaźnych na AR we Wrocławiu.
Tak więc nawet w najgorszym przypadku zagrożenia dla Twoich kotów nie ma :!:
Ale nie krakać :!: :!: :!: Maskotka jest zdrowa, poza tymi wszystkimi typowymi orzechowskimi chorobami. Podróż i zmiana miejsca to dla dorosłego kota silny stres, tym większy, jesli w domu są inne dorosłe, zadomowione koty. Może się objawiać sikaniem, gdzie popadnie, utratą apetytu, apatią albo agresja, różnie... Trzeba dać jej czas na przesiaknięcie zapachem nowiego domu.
Ale stres bardzo osłabia organizm, tak że dobrze, ze dostaje leki osłonowe i scanomune.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 28, 2008 0:15

Agn pisze:Marto, JEŚLI to FIP - Maskotka ma przed sobą bardzo niewiele czasu....

FIP to zapalenie otrzewnej spowodowane zmutowanym koronawirusem. Koronawirus to powszechny wśród kotów wirus, który odpowiada zwykle za nieżyt jelit, biegunkę, rzadziej wymioty. Koronawirus jest zakaźny. Jednak nie jest znany mechanizm mutacji koronawirusa. Wiadomo tylko, że jedne koty, będące nosicielami koronawirusa będą miały biegunkę, a inne zapadną na FIP.

Poza organizmem zmutowany wirus nie przeżywa długo i jest słabo oporny na zwykłe zabiegi higieniczne.
Jednak, lepiej jest izolować kotkę, choćby z tego względu, że może być nosicielem innych wirusów - np. herpesa.
A jak inne objawy?


Może, herpes, chlamydioza to normalka w takich warunkach i w takim skupisku. Ale jeśli koty szczepione, to nawet gdyby się zaraziły, to choroba miałaby bardzo łagodny przebieg.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 28, 2008 5:29

może trzeba powtórzyc te badanie?ale z tego co pisza tu doświadczone osoby to nie jest ono jakims ostatecznym orzeczeniem czy kotek jest chory, moze zapytać jakiegos innego weerynarza o interpretacje wyników? trzymam kciuki, z Maskotką musi byc dobrze
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt mar 28, 2008 7:33

Hmmm, IMHO nie ma sensu powtarza badań, których nawet pozytywny wynik niewiele mówi...


Jeśli są miarodajne badania (proteinogram), to może te warto zrobić, aby się uspokoić.

Marto, poczekaj na rozmowę z lekarzem.

Jeśli rzeczywiście to FIP(już zmutował) - to z badaniami czy bez bardzo szybko się dowiecie...

A teraz pocieszania z gatunku 'a Goździkowa to'..

Miałam w domu dwa FIP-y, obydwa to były młode koty (4-5 miesięcy) i obydwa miały pewne 'tendencje osobnicze' - były 'zastrachane' - znacie ten typ kota - nawet jak się oswoi(oba z piwnicy), to jest przestraszony.

W obu wypadkach była to postać wysiękowa i w zasadzie prawie od początku objawów nie było wątpliwości - bardzo szybkie powiększanie sie brzucha, potem, bardzo szybko objawy neurologiczne.

W domu mam zawsze swoje własne stado kotołaków (wypasione, zaszczepione, wyniuniane i zadowolone z życia trzy ciotki ) oraz prawie non-stop przeróżne tymczasy (w różnym stanie, wieku itd - w tym wiele kociąt). I nic się nie stało - zresztą z tego co wtedy tłumaczył mi doktore, a teraz piszą dziwczyny, to każdy kot z FIP ma swojego własnego mutanta koronawirusa....


I tyle.

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt mar 28, 2008 7:50

Dziekuje wam wszystkim. Ja juz jestem spokojna i nie dopuszczam do siebie mysli, ze ona jest chora, bo przeciez nie ma zadnych objawow choroby ( chcialam tez to od was uslyszec). Moj TZ przeczytal clay interetnet :) i wspolnie obserwujemy ja.
Tak miedzy bogiem a prawda to nic nie wiadomo. Jesli okaze sie, ze Maskota jest zdrowa ( w co wierzez) bede mogla podziekowac pani recepcjonistce za 3 dni wyjete z zyciorysu :)
Maskotka ma sie duzo lepiej. Zamieszkala na stale na kanpie. Gdy whcodzimy wita nas miauknieciem. Systematycznie kuwetkuje, je i pije. Wskakuje juz na parapet i wyglada na swiat przez okno. Ostatnio nawet dobija sie do drzwwi, aby ja wypuszczono z izolatki. Jest bardzo ciekawa, tego co dzieje sie na korytarzu.
Obrazila sie na nas, bo podajemy jej krople do oczu. Nie wiem co bedzie przy tabletkach, ktore powinna przyjac dzisiaj po raz 1. :)

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 28, 2008 7:58

Marta Chrusciel pisze: Nie wiem co bedzie przy tabletkach, ktore powinna przyjac dzisiaj po raz 1. :)


przy tabletkach opowie Wam w szczegółach Waszą genealogię...

krople: opatentowałam taki sposób podawania kropli, który większość kotów lepiej znosi - otóz bierzemy rzaczonego kota, jedną ręką zamykamy mu powieki (jeden palec nad powieką górną, jeden nad dolną i powodujemy zamknięcie oka) - na zamkniętą powieką upuszczamy kroplę (na złączenie powiek) i powoli powodujemy otwieranie oka, tak by kropla spłyneła na gałkę oczną.

Jeśli krople mają być podawane długo, to ważne jest aby kot na widok kropli nie zmieniał się ani w tygrysa ani w węża :lol:

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt mar 28, 2008 8:02

zmieniajac temat = Herpeswirus typu 1 jest odpowiedzialny za kocie infekcje, ale tez za ludzka opryszczke.
Ja jestem nosicielem tego wirusa , od la,t kilka razy do roku dostaje wykwitow opryszczkowych ( drze juz przed wiosna).
Czy moge zarazic mojego kota?, np droga kropelkowa, calujac go, dajac jogurt, ktory jem etc...

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 28, 2008 8:09

Ja mam spore doswiadczenie z podawaniem specyfikow doocznych :) Kazdy z moich kotow byl zafafany i musialam kropic. Maniunio byl malutki wtedy i znosil to ok, ale Zyzanka jest bardzo trudna w obsludze. Przez ponad miesiac, 3 razy dziennie zabezspieczalismy z Tz swoje konczyny i szlismy na wojne - pierwsza bitwa, a po 15 minutach druga. Potem bylo smarowanie powiek mascia i to chyba jest mniej nieprzyjemne dla kota, w moim odczuciu.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 187 gości