Pelcia, Różyczka i Łobuziki. Brambor -zapalenie nerek (?) :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 26, 2008 13:44

Behemocik jest cudny taki, że dech zapiera :oops: i facet... kocurki są o niebo milsze od bab :twisted: rozsądna osoba TYM BARDZIEJ szukałaby wobec tego dla niego najlepszego Domu, a rozważając dokocenie, wzięłaby pod uwagę wyłącznie jakąś nieatrakcyjną bidę... ale nie martw się genowefo, wcale nie pisze tego osoba rozsądna, o czym poniżej maczkiem :wink:
cóż, przed wyprowadzką od rodziców marzyłam o AŻ DWÓCH kotach na swoim... pierwszy był Julek, druga Tadźka, trzecia anorektyczka Norysia... czwarty Ropcio, bo z tych pierwotnych dwóch jeden miał być koniecznie czarny... piąta przybyła do nas Gadzinka,a po jej przedwczesnej śmierci :( cztery koty to było dla mnie już za mało, wobec czego niemal natychmiast nastała Bolka... szósta miała być przepiękna Plamka spod mojego śmietnika, też wydawało mi się, że nie potrafię się z nią rozstać, tyle że tym razem zdecydowały siły wyższe :twisted: potem musiałam zatrzymać nienadającą się zupełnie do adopcji dziczyznę Dunię... Maciejka też zabrałam z SGGW jako tymczasa (przepiękny, przemiły - wprost idealny do oddania), ale już po kilku godzinach wiedziałam, że wpadłam na amen :oops: jako rozgrzeszenie i amen w pacierzu przygarnęłam na zawsze kolejną 'gościnną', kaleką Bidunię... problem z wakacjami rozwiązał się sam: po prostu nie wyjeżdżam na nie od czterech lat, głównie z tej przyczyny, iż nie mam za co :roll: , pomijając każdorazową konieczność szukania jakiegoś jelenia do opieki nad stadem (zawierającym w dodatku przynajmniej jedno zwierzę upośledzone psychicznie :twisted: ). kontakty z rodzicami z wielu innych powodów ograniczam do minimum, zerwali ze mną wszyscy znajomi oprócz kociarzy... przysięgam sobie, że nie zostanie u mnie absolutnie żaden więcej zdrowy i nadający się do adopcji kot, już i tak jest ich tu za dużo i nie wszystkie żyją ze sobą w zgodzie :(
ale gdybym tak jak Wy miała miała na stanie zaledwie dwa... oj, pewnie znów bym sobie poszalała :oops: :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw mar 27, 2008 7:04

Za Nikusia bardzo mocne kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Behemocik przesliczny :love:

nie zmyję Ci głowy ,nie zrobie zimnego prysznica bo sama coraz częściej tracę głowę dla Tymczasików :oops:
Wiem doskonale co czujesz
Mój TŻ też nie chce często współpracować i potem jest jak jest
Rodzina się nam powiększa
Czasem rozsądek przegrywa z miłością

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw mar 27, 2008 7:47

rozumiem aż za dobrze
miałam kilka "moich kotów", kotów które załuje że musiałam oddać, ale wiem, ze tak musiało być
kilka chorych niby nie adopcyjnych też
ja się zaparłam, ze żaden nie może zostać i... oddaję. Nawet jeśli trwa to z rok.
Zostałby świadomie pewnie tylko kot, który miałby już "wyrok" nad sobą, ciężko chory.
ta działalność na tym polega
pomaganiu, oddawaniu, a czasami złamanym sercu
jakby nie było żadnych przeciwskazań do zostawienia sobie kota, to bym sobie zostawiła, ale jak są jakiekolwiek... no to trudno, trzeba być twardym
(do czasu ;))
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw mar 27, 2008 11:11

No dobra, dzisiaj mu robię nowe ogłoszenia, z nowymi zdjęciami :crying:

Mysza, Różyczki to Ci nie było żal, przyznaj się :twisted: ;)

Nikuś robi postępy 8) Wczoraj udało się go pogłaskać w dużym pokoju i przemaszerował dzielnie do jedzenia w czasie gdy siedziałam przy stole :lol:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 27, 2008 21:45

Moja Mała Księżniczka
Obrazek

(Nie)mój Mały Książę
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 27, 2008 22:30

Książę piękny :love:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw mar 27, 2008 23:01

Uschi pisze:Książę piękny :love:


Ty mnie nie podpuszczaj :twisted: ;) Co to za podziwianie Księcia bez podziwu dla Księżniczki? :twisted:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 27, 2008 23:25

chciałabym zauważyć, że Księzniczka wcale nie jest mała :wink:
co prawda nie aż tak zapasiona jak większość moich Drani, ale jednak... :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw mar 27, 2008 23:36

Wielbłądzio pisze:chciałabym zauważyć, że Księzniczka wcale nie jest mała :wink:
co prawda nie aż tak zapasiona jak większość moich Drani, ale jednak... :wink:


Wpraszam sobie :twisted: Spasiona to jest Pelka, ja ważę w sam raz!

Księżniczka Różyczka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt mar 28, 2008 10:04

genowefa pisze:No dobra, dzisiaj mu robię nowe ogłoszenia, z nowymi zdjęciami :crying:

Mysza, Różyczki to Ci nie było żal, przyznaj się :twisted: ;)

Nikuś robi postępy 8) Wczoraj udało się go pogłaskać w dużym pokoju i przemaszerował dzielnie do jedzenia w czasie gdy siedziałam przy stole :lol:
nie było :twisted: :wink:
Bakalii w sumie tez nie, ale bo do super domu poszła i ją odwiedzam
Molly tez nie będzie żal ;) Lilkę z rdością oddam

Ale czarny Marcepan i jego brat Szafran... czarny Rokita z Bazaru, czarny Marian z działek co tylko na kastrację był u mnie (jak go odwiozłam a on biegł za mną to się poryczałam). Malutkie marmurkowe Natasza i Grisza.
I jeszcze kilka...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt mar 28, 2008 10:46

Mysza pisze:Ale czarny Marcepan i jego brat Szafran... czarny Rokita z Bazaru, czarny Marian z działek co tylko na kastrację był u mnie (jak go odwiozłam a on biegł za mną to się poryczałam). Malutkie marmurkowe Natasza i Grisza.


Ktoś tu chyba marzy o czarnym kocie ;)

Słuchajcie - ja chyba zwariuję ... Wczoraj TŻ się mnie pytał ile kosztuje doba w hoteliku dla zwierząt. Dziś rano gdy wychodziłam do pracy, TŻ z Behemocikiem w ramionach zapytał mnie czy będziemy odkładać cały rok kasę na hotelik dla Behemocika skoro moi rodzice go nie wezmą :roll: Jest gotowy zrezygnować z piwa 8O
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt mar 28, 2008 12:47

też zauważyła, że czerń dominuje w moim spisie :twisted:
kocham czarnulce :love: Brak czarnego kota to jakaś pomyłka losu ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt mar 28, 2008 12:56

genowefa pisze:
Mysza pisze:Ale czarny Marcepan i jego brat Szafran... czarny Rokita z Bazaru, czarny Marian z działek co tylko na kastrację był u mnie (jak go odwiozłam a on biegł za mną to się poryczałam). Malutkie marmurkowe Natasza i Grisza.


Ktoś tu chyba marzy o czarnym kocie ;)

Słuchajcie - ja chyba zwariuję ... Wczoraj TŻ się mnie pytał ile kosztuje doba w hoteliku dla zwierząt. Dziś rano gdy wychodziłam do pracy, TŻ z Behemocikiem w ramionach zapytał mnie czy będziemy odkładać cały rok kasę na hotelik dla Behemocika skoro moi rodzice go nie wezmą :roll: Jest gotowy zrezygnować z piwa 8O


Pozdrów TŻa ode mnie :D Lubię go 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 28, 2008 21:59

Jana pisze:Pozdrów TŻa ode mnie :D Lubię go 8)


TŻ dziękuje :) On chyba na serio o tym zbieraniu mówił 8O Piątek wieczór, a my o suchym pysku :lol:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie mar 30, 2008 0:10

Ogólnie ciężki weekend miałam chociaż jeszcze się nie skończył. Jutro chyba nie wychodzę z domu, bo znowu kota znajdę :roll: Kurde... niestety muszę wyjść z domu :strach:

Oto co przywieźliśmy dzisiaj z TŻ ze wsi od teściów. Kocurek zawsze przychodził po jedzenie jak teściowie przyjeżdżali, dzisiaj też przyszedł, jego oko wygląda jak poniżej :(
ObrazekObrazek

Tak wyglądał w zeszłym roku:
Obrazek

Wieś jest koło Radomia, zapakowaliśmy go w kartonowe pudełko, obwiązaliśmy sznurkiem (pudełko oczywiście), w pudełku zrobiliśmy dziurki i zawieźliśmy kota do Warszawy. Kocurek lekki jak piórko :( siedzi teraz w klatce, którą miała jutro zająć miziasta koteczka złapana przeze mnie wczoraj w ręce na sterylkę aborcyjną... Koteczka mam nadzieję nie urodziła wczoraj w lecznicy... Nikt w każdym razie dziś do mnie nie dzwonił, że zostałam szczęśliwą babcią miotu burych kociąt :roll: więc mam nadzieję, że koteczka została szczęśliwe wysterylizowana.
No i tak, co dalej... nie wiem...
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości