
Wczoraj wieczorem czyściłam kuwetę, tj wyjmowałam qupale itp. Koty były obok, jak zwykle. Dawniej bardzo często w takich sytuacjach właziły w trakcie do kuwety i siusiały, ale teraz Śnieguła wykręciła się na pięcie i poszła lać do pokoju - nawet długo nie szukała, niedaleko drzwi, tuż pod moim nosem.... dwie godziny wcześniej była w kuwecie....Nie mam już siły, naprawdę zaczynam mieć dosyć!!! jeszcze przed adopcją zaznaczałam, że wszystko strawię, tylko nie sikającego kota, niestety wczoraj straciłam do Snieguły WSZELKI sentyment. Jest mi naprawdę już wszystko jedno, co się z nią stanie - od stycznia non-stop ją obserwuję, nie mogę spać, za każdym razem kiedy siada zastanawiam się, czy znowu się nie zleje, to już zaczyna być chore. Ostatnio Zoe też zaczynam sprawdzać, bo już się boję że i ona zacznie. Koszmar. Daję śniegule czas do końca kwietnia - jeśli dalej będzie sikać....wróci do Kielc



Mam nadzieję, że może mi przejdzie złość i niechęć do Snieguły, naprawdę od wczoraj zupełne zobojętniałam w stosunku do niej, nigdy tak wczesniej nie było...

Odezwę się po świętach......