BIAŁO-CZARNE DOOPKI sp.z o.o. :) Zatymczasowani.. :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 21, 2008 11:37

Nikogo nie ma, a Snieguła znowu leje :evil:
Wczoraj wieczorem czyściłam kuwetę, tj wyjmowałam qupale itp. Koty były obok, jak zwykle. Dawniej bardzo często w takich sytuacjach właziły w trakcie do kuwety i siusiały, ale teraz Śnieguła wykręciła się na pięcie i poszła lać do pokoju - nawet długo nie szukała, niedaleko drzwi, tuż pod moim nosem.... dwie godziny wcześniej była w kuwecie....Nie mam już siły, naprawdę zaczynam mieć dosyć!!! jeszcze przed adopcją zaznaczałam, że wszystko strawię, tylko nie sikającego kota, niestety wczoraj straciłam do Snieguły WSZELKI sentyment. Jest mi naprawdę już wszystko jedno, co się z nią stanie - od stycznia non-stop ją obserwuję, nie mogę spać, za każdym razem kiedy siada zastanawiam się, czy znowu się nie zleje, to już zaczyna być chore. Ostatnio Zoe też zaczynam sprawdzać, bo już się boję że i ona zacznie. Koszmar. Daję śniegule czas do końca kwietnia - jeśli dalej będzie sikać....wróci do Kielc :( . Naprawdę bardzo mi przykro, bardzo się starałam, ale już nie wiem co mam zrobić. Nie zmienię się i nie zacznę udawać na forum, że wszystko jest OK, kiedy nie jest. Nie piszę o tym, jak snieguła systematycznie niszczy mi różne rzeczy - w zeszłym tygodniu wywaliłam ostatnie dywaniki - nikt nie podjął się ich zreperowania, rozdarte, pogryzione...... To są tylko rzeczy, rozumiem, ze zwierzę je niszczy i nie ma sensu z tym walczyć. Parę razy zabierałam jej z pyszczka - niestety nie pomogło, trudno. Sprzęt musiałam naprawiać, bo wyłamała szufladkę na płyty..... itp. To wszysko nie jest problemem - no za wyjątkiem sprzętu :evil: , naprawdę nie oczekuję od zwierzęcia, żeby bylo spokojne, nie szalało i nie niszczyło, ale na sikanie się nie zgadzam!!!!! dla sikających kotów jestem najgorszym z możliwych domków! :evil:
Mam nadzieję, że może mi przejdzie złość i niechęć do Snieguły, naprawdę od wczoraj zupełne zobojętniałam w stosunku do niej, nigdy tak wczesniej nie było... :evil: Jest mi bardzo przykro, że tak się dzieje....
Odezwę się po świętach......

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt mar 21, 2008 13:44

Ojojoj.. To dziewczyna sobie narobiła bigosu :(

Mam nadzieję, ze szbko się opamięta, bo życie w klatce fajne nie jest. Wiem coś o sikaniu, ale na szczęscie mam to za sobą. Mufina nieszczęsna ostatnio nasiurałam mi do ziemniaków w szafce, zanim poczułam smrodek to ziemniaczki już pływały :twisted: (nie wiem czy takimi da się glebę użyźniać, ale tak zrobiłam - bo się nawet do śmietnika nie nadawały :twisted: ) Ale Mufcia to ze strachu tam narobiła, bo boi się do kuwetki czasami wyjść.. Dlatego nie złosciłam się, ale jakby mi tak ot po prostu nasiurała to bym ją chyba na grill przeznaczyła :D:D:D

Moja nieobecność tutaj spowodowana jest oczywiście przywiązaniem do mopa i ściery. Myłam okna, drzwi, meble, no wiecie.. jak to przed świętami. Firankę (jedyną) z krótkiej, takiej do połowy okna zamieniłam na długą, no i..? No i Gemuś już po niej wlazł maupiszon jeden :twisted:
Ale dzielnie pomagał mi we wszystkim, przy praniu asystował, przy zmywaniu, mopa ganiał, odkurzacz atakował, ziemie w kwiatkach chciał zmienić.. Dobre kocisko z niego :) Bo reszta to się wylegiwała albo na pralce albo na krzesełkach czy fotelach, albo za rzeczoną szafką z ziemniakami.
Na dzień dzisiajszy mam już czyściutko, z tym, że stan taki będzie trwał pewnie całe 2 dni :D

Na koniec życzę Tobie Never, Twojemu duecikowi i wszystkim, którzy odwiedzą nasz wątek : pięknych, rodzinnych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, dużo radości, miłej atmosfery rodzinnej i spotkań z przyjaciółmi.
Do zyczeń dołączają się Lola, Mufinka i Gem (wg wzrostu, wagi i wieku ;) )
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pt mar 21, 2008 14:02

Dziękuję Tri, właśnie uciekam do domku. Bo u mnie porządku jeszcze nie ma, niestety:(( , brakuje mi Gemusia do pomocy!

Co do sikania, gdyby ona robiła to ze strachu, ja bym się nie wściekała... ale to chyba jest jakieś przyzwyczajenie, nie wiem, nie rozumiem, ona nie zachowuje się jak zestresowany kot, zresztą wczoraj tuż przed "akcją" dostała kupionego za ostatnie grosze surowego indyka i była uszczęśliwiona.... Niestety kocizny nie jadam! :twisted: JESZCZE nie! :twisted:

No nic, będzie mi jej brakować jeśli będzie musiała wrócić, ale tak będzie lepiej dla nas obu jeśli nie zmieni swoich przyzwyczajeń. Wczoraj przy okazji "spryskała" też moje ubranie :evil: Ja się strasznie wściekam :oops: !

I przez tą cholerę kto wie, moze w poniedziałek zaopiekuję się jej głuchą ciężarną koleżanką? Zobaczymy. Na razie święta spędzamy razem, znowu wzięłam wolne żeby trochę dłużej z nią pobyć, poobserwować, sprobować po raz ostatni......

Wszystkim Wam również życzę superowych Świąt, bez mopów i ścier, za to w towarzystwie zdrowych i nie sikających (poza kuwetę) futer!
:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Sob mar 22, 2008 13:31

Ja na chwilę z kafejki. Dzisiaj śnieguła wstala mrucząc i położyła mi się koło nóg, no to ją wzięłam na kolana. Po raz pierwszy strasznie mi na nich mruczała. Ale zauważyłam też, że ma mokrawy ogonek od wewnątrz no i okolice doopki - ubrudzone na żółto, czyli zasiusiane :( Może ona rzeczywiście jest po prostu chora, może ma jakiś stan zapalny układu moczowego? Bo przecież cały czas spała, czyli trochę popuściła śpiąc? Po świętach spróbuję złapać sioo do badań, no i pojedziemy do weta.... :(
Jakbny ktoś miał jakieś rady na co zwrócić uwagę i jakich badań nie ominąć, to będę wdzięczna za info......

Ale przysięgam, biorę ją na ręce codziennie i nigdy przedtem tego nie było.... a oba moje kudłacze zawsze bardzo starannie oglądam, ze szczególnym uwzględnieniem doopek :oops: - po leczniu Zoe jestem na tym punkcie trochę przewrażliwiona, chociaż czasami zaglądając im pod ogony zastanawiam się, czy aby na pewno jestem jeszcze normalna :oops:
Ostatnio edytowano Sob mar 22, 2008 13:36 przez Never, łącznie edytowano 1 raz

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Sob mar 22, 2008 13:34

Moc prezentów od zajączka
co koszyczek trzyma w rączkach
Wielu wrażeń, mokrej głowy
w poniedziałek dyngusowy.
Życzę jaja święconego
i wszystkiego najlepszego!

Obrazek

Iburg
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon mar 24, 2008 16:11

Heh Never, zaglądanie w każde miejsce jest normalne :) (no powiedzmy normalne inaczej). Ale ja tez zaglądam wszędzie, do paszczy, pod ogonki, do uszu, no i głęboko w oczy.. :) Gemusiowi to nawet skórę oglądam, bo od czasu do czasu pojawia mu sie chyba jakieś uczulenie.

Dajesz swoim maupiszonkom jakieś witaminy? Bo ja Gemowi - z racji młodego wieku daję takie tabletki "fosforan wapnia z witaminą A i D3". Napisane jest w ulotce, że to uzupełnia niedobory wapnia i fosforu, pierwiastków wchodzących w skład kośćca, wpływa korzystnie na wzrost i rozwój młodych zwierząt. Chciałam dawać wszystkim kotom, ale one nie chcą, więc wystarczy mi jak walczę z nimi wmuszając im pastylki na robaki. A Gemuś chętnie zjada te witaminowe, wystarczy, że położę mu przed nosem :) Wydaje mi się, ze on jest drobny i powinien jeść takie witaminy, ale z drugiej strony to widzę, ze on ma zupełnie inną figurę niż większość znanych mi kotów. Np. sdąsiadki kot to taki czołg :) Niski, ale za to duży, łapy grube jak u miśka, a Gemuś to taki smukły, szczupły młodzieniec w typie syjama :) Jak znajomi przychodzą, to tez na to zwracają uwagę, że taka ma figurę jak koty na egipskich obrazkach :D Długi, smukły, zgrabny kocio :) Ostatnio stanął na tylnich łapach na oknie i chciał złapać ptaszka - no to ja ciach - złapałam centymetr i zmierzyłam faceta :) Na stojących łapach, czyli od parapetu - do końca uszu (już bez wyciągniętych przednich łap) ma 85 cm :lol: Jest zdecydowanie dłuższy od Loli i Mufci, mimo, że nie ma jeszcze roku, a panny już są dorosłe. Ciekawa jestem, czy on jeszcze urośnie...

A tu parę fotek patyczaka :) Nie wszystkie najlepszej jakości, ale coś mi aparat szwankuje a serwis jedynie w Warszawie :evil:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Wto mar 25, 2008 10:35

Sliczna mordka!
u mnie żle - Żoe zachorowała w święta - biegunka i wymioty, ostatnią noc nie spałam - co 2 godziny biegała do kuwetki.... Dzisaj rano byliśmy u weta, czekam na wyniki badania krwi. Snieguła została wyciśnięta - strasznie krzyczała :( , ale trzeba było pobrać mocz, bo okazało się, że ma ropę - nie wiem czy w pęcherzu, dzisiaj będą wyniki. Nie sikała poza kuwetę przez całe święta - bardzo się cieszę, bo nie umiałabym jej oddać :oops: W ogóle mam strasznie kochane koty- oba! 8)

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto mar 25, 2008 14:35

Och Never, to wielkie kciuki trzymam za zdrowie koteczek :ok: :ok: :ok: :ok:

I moje futra też trzymają!

Daj znać jak będzie cokolwiek wiadomo !
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw mar 27, 2008 10:43

Zoe chyba się zatruła, bo wyniki krwi dobre - tak powiedziała wetka, bo nie widziałam ich na oczy - padły komputery w lecznicy. Dostaje antybiotyk - znowu musze jej robić zastrzyki - jak ja tego nienawidzę :evil: Ale wczoraj wieczorem była piękna kupa - po raz pierwszy od 3 dni nic się nie lało! Być może to ja niechcący spowodowałam to zatrucie - doświadczone osoby poradziły mi, żeby kupić jej whiskasa, to może zacznie więcej jeść. Bo ona ostatnio miała mały apetyt - ani Convalescence, ani Sensitivity, no nic jej za bardzo nie smakowało... No to kupiłam - po raz pierwszy whiskasa dla kociąt.... nie wiem na 100% czy to po nim, ale może tak...... No nic, najważniejsze że to nie panleuko... Moje kochanie jest żywe, bojowe, biega, wścieka się, gryzie i próbuje zabić mi fotel - uwielbiam to :P
Snieżynka nie najlepiej - też nie widziałam wyników badania, jak tylko je dostanę to wkleję, ale ma stan zapalny - muszę jej kupić Urosept - czekam na wypłatę :evil: , w następny czwartek jedziemy do weta na ponowne badanie moczu - jeśli będzie ok, to znaczy, że to był stan zapalny układu moczowego, stąd ropa. Nie sika poza kuwetę, od ostatniej akcji, po której no niestety dostała w doopkę + cały dzien siedziała bez morkej karmy. Może wreszcie zrozumiała, że w tym domku siusiu robi się TYLKO w kuwetce :twisted: Przedwczoraj obie jechały do weta i musze powiedziec, że Zoe nie płakała w kontenerku - widać czuła się bezpiecznie ze Śniegułą. Dzisaj po raz pierwszy od dawna obie dziewczyny spały razem - na fotelu obok mojego łózka. Oczywiście tłuką się cały czas, snieguła w nocy szaleje bez zmian - biega jak wściekła po całym mieszkaniu, skacze, no po prostu wariuje. O skakaniu po mnie nie wspominam. A za karę że je wzięłam do weta powrocie przewróciła mi duży metalowy kwietnik i stłukła ogromną donicę :roll: Ale mnie takie numery tylko rozśmieszają - byle tylko nie sikała po mieszkaniu, tłuczenie donic jest dozwolone :P Będę donosić co i jak, ale muszę odespać to wszystko, naprawdę jestem padnięta. Ale mimo to uwielbiam oba moje gady :P - nieustająco :P :P :P A przy okazji - Zoe 2 400, Snieguła - 3 900 - zważyłam je u weta :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw mar 27, 2008 13:51

O rany, dawno na tak długo nie rozstawałam się z moimi szkodnikami :P - normalnie siedzę w pracy i tęsknię :oops:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw mar 27, 2008 14:18

No to super wieści :) Brawo !

U nas spokojnie, nic specjalnego sie nie dzieje. Wiesz, jak napisałaś o tej wadze koteczek to trochę zdębiałam :roll: Jak pamiętam Śniegułkę to to była taka klusia.. Nieduża bo nieduża, ale kluseczka :) A tu piszesz, że waży 3600? Myślałam, ze więcej bo Gemuś wydaje mi się takim drobnym kotkiem a przed kastracją ważył 3500 (co totalnie wprawiło mnie w zdumienie, myślałam, ze waga zepsuta :lol: ). To teraz jak urósł troszkę to ze 4 będzie ważył?? A wyglada jak patyczak.. Tyle, że jest dłuuugi i wysoki, takie szczudło :)
Do przytulania to lepszy jednak taki kluseczek jak Śnieguła, bo ciałka kochanego nigdy dosyć :) No to mam Lolę, która waży chyba ponad 5 :twisted:
A to moje szare kocię to chyba i tak ma ADHD więc pewnie gruby nie będzie nigdy :D:D:D
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw mar 27, 2008 14:26

Śnieżynka waży 3900, czyli prawie 4 kilosy.... Przeczytałam broszurę RC o kotach i wynika z niej, że ona ma nadwagę - ma wielki brzuszek :P i naprawdę jest kluseczką. nie ograniczam jej jedzenia - dostaje i 3 tacki mokrego dziennie, jak ma ochotę. Ona chyba spala ta energię - tak jak pisałam szaleje strasznie - rzuca się w nocy po całym mieszkaniu, najczęściej urządza wyścig do przedpokoju i tam wskakuje na kuwetę, w domu non-stop dudni od jej skoków. No i dobrze - niech się wybiega, ona tak długo siedziała w klatce... No i te bitwy... Ciągle dużo je naraz, ale potrafi już zostawić coś w miseczce - wie, że potem dołożę jej coś innego :P Nie wiem ile ważyła przyjeżdząjąc do mnie, ale na pewno nie schudła :twisted: - wysmukliła się trochę jej mordka, bo urosła w międzyczasie, no i zwiekszył się brzuszek.. :wink: U mnie naprawdę koty mają dużo jedzenia.....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw mar 27, 2008 14:37

Foty foty foty !!!! :twisted: :twisted: :twisted:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw mar 27, 2008 14:47

Cały czas czekam na płytke od fiony :twisted: wiem, że została wysłana, więc w końcu chyba dojdzie?
A foty fotami, ale nie ma to jak w realu - normalnie mam ochotę schrupać obie moje smarkule :P uwielbiam je! nie wyobrażam sobie jak ludzie mogą wyjeżdzac i oddawać swoje koty - moje są pełnoprawnymi członkami rodziny, nie wyobrażam sobie rozstania z nimi 8) Szkoda tylko, że nie mogę korzystać z ulg podatkowych - w końcu kociaste naprawdę trochę kosztują, nie? :wink: Nie mogę się doczekać wyplaty - kupię im dzisiaj kabanoski, one je uwielbiają!

p.s. Tri, kiedy napiszesz mi na pw jak wstawiać takie piękne foty jak Ty?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw mar 27, 2008 19:21

Never pisze:Cały czas czekam na płytke od fiony :twisted: wiem, że została wysłana, więc w końcu chyba dojdzie?
A foty fotami, ale nie ma to jak w realu - normalnie mam ochotę schrupać obie moje smarkule :P uwielbiam je! nie wyobrażam sobie jak ludzie mogą wyjeżdzac i oddawać swoje koty - moje są pełnoprawnymi członkami rodziny, nie wyobrażam sobie rozstania z nimi 8) Szkoda tylko, że nie mogę korzystać z ulg podatkowych - w końcu kociaste naprawdę trochę kosztują, nie? :wink: Nie mogę się doczekać wyplaty - kupię im dzisiaj kabanoski, one je uwielbiają!

p.s. Tri, kiedy napiszesz mi na pw jak wstawiać takie piękne foty jak Ty?


Takie piękna jak ja?? Wreszcie ktoś mnie docenił :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, Nul i 38 gości