mumka27 Zula wcale nie chce pić mleka dla kotów

wypróbowałam już chyba wszystkie firmy i nawet nie liźnie

czasem troszke śmietanki ewentualnie, ale ten małpiszon wszysko wyczuwa od razu i odchodzi

jak miała grzyba, to tabletke do masła i smarowanie pysia tylko w gre wchodziło, bo inaczej nie było szans poprostu
Ale mam wieści o Płaczusiu

spotkałam małżeństo, wkyóre mieszka w kamienicy, obok której karmie kocurka, starsi ludzie, tak po 70 myśle, ale raczej w dobrej kondycji i zaczeliśmy rozmawaić, powiedzieli, ze gdybym kotka wyleczyła, bo oni nie mają ani kasy ani siły z nim jeździć, to MOŻE by go wzieli do domu

umówiłam sie, że w przyszłym tygodniu biore kocurka do lekarza (na weekend mnie nie ma, a tz sam go na bank nie złapie

) i mam nadzieje, ze sie uda z tym domkiem
wiadomo, ze bym im pomagała z żywieniem kotka, wziełabym też na siebie kontakty z wetem, mam nadzieje, że przekonam ich, zeby go wzieli na 100%
a już tak po cichutku myśle o gorszej opcji (żeby nie

), w razie czego może bym ich namówiła na domek dla niego na ich podwórku zamkniętym??? co myślicie o tym???
mumka 27 moje wszystkie koty też zawsze były takie prosto z ulicy i są najukochańsze