Nasze ogony-zdjęcia str.1i44-Tarusia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 23, 2008 8:41

Matahari pisze:wszystkim w Dniu Zmartwychwstania Pańskiego wszelkich łask i dobrodziejstw życzymy...
Zmorka, Spacja, Szarlotka, Bazyl, Bajer (rezydenci); Irenka, Grudzia, Tara, Rata, Melisa, Tekla (tymczasy) oraz Małgośka i Kuba (dwunożni słudzy)...


I ja Też z moimi zmorami Mikusią, Marisią, Tirisią i Suri :)

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 23, 2008 20:41

jeszcze raz najlepszego w święta...

u nas bez większych zawirowań... Tekla jest na wolności... wczoraj zniknęła klatka... biedna koteczka na początku nie wiedziała co zrobić z wolnością... pół dnia przesiedziała w koszyczku, do którego ją wsadziłam... następne pół dnia przesiedziała w tapczanie, do którego zwiała jak byliśmy z młodym ze święconką... wieczorem wyszła i ganiała się z Bajerem... szalała na drapaku... dziś już biega po pokoju od chwili, kiedy goście sobie poszli i zrobiło się spokojnie... zwiedziła już przedpokój, łazienkę i kuchnie... teraz leży rozłożona i wyluzowana na dywanie... wydaje się taka drobniutka w porównaniu z Bazylem, którego też zaczepiała...

na wtorek jesteśmy umówieni na sterylkę Raty... dzwoniłam wczoraj na cito, bo zauważyłam jakieś upławy u panny, a rujkę skończyła około tygodnia temu... wet mnie trochę uspokoił, ale kazał obserwować...

Tara znowu kiepsko dba o siebie... miałam w planach ją umyć wczoraj, ale sił i czasu nie starczyło...

nadrabiam zaległości w wygłaskiwaniu stadka... Melisa jakoś mniej już wrzeszczy na resztę... podobnie Grudzia... zresztą footra objedzone leniwe, tak samo jak i ja... totalne zmęczenie daje znać o sobie...

wtorek to wielki dzień dla Grudzi... przyjeżdża po nią jej Duża...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 23, 2008 20:50

Dobre wieści przynosisz Matahari!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie mar 23, 2008 23:08

Tara mnie martwi... ostatnio nie bardzo miałam czas jej pilnować z jedzeniem... chyba podjadała nie tego co jej wolno... właśnie wymiotowała... zaraz ją nawodnię... i jutro pilnie poobserwuję... a we wtorek wet koniecznie... nie wiem jak sie zabiorę, bo wychodzi, ze cztery koty muszą jechać... chyba jeden pojedzie jak po odbiór Raty będę jechać... boję się o Tarusie... bardzo...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 24, 2008 1:41

Tu przyszły domek Grudzi,melduję się posłusznie-dawno nie zaglądałam (a tu w wątku tyle wieści i złych i dobrych),bo najpierw nie miałam dostępu do internetu a potem byłam "wyjechana precz" plus choroba w rodzinie,ech,szkoda gadać.Ale wreszcie "nadejszła wiekopomna chwila":we wtorek zacznie się balanga na psa i DWA koty!Przy dokacaniu chyba trzeba będzie włączyć słynną kobiecą intuicję,bo rady z forum dostałam zdziebko sprzeczne ("izolować","puścic na żywioł").Najbardziej się obawiam reakcji Grudzi na psicę,oj,co to będzie...Liczę na wskazówki od matahari.Fanom Grudzi polecam http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2947922#2947922 Zobaczcie,jaka się zrobiła zadyma! :D

Hańka

 
Posty: 41911
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon mar 24, 2008 8:45

miałam sobie pospać i odpocząć... :twisted: nie dość, że przez pół nocy mi się śniło, że wszyscy mówili mi, że przytyłam... dieta chyba będzie konieczna... to jeszcze nad ranem - chyba około 7 - usłyszałam rumor... foorta zwaliły wazonik z moim pięknym bukietem świątecznym... :twisted: podejrzewam Bajera, bo ten maupolud ogoniasty właził wczoraj na szafkę, na której stał wazon... pryszcz tam wylana woda - śmigus-dyngus miał dywan... a może chciały mnie zrobić i nie trafiły??? wazonik jest w kawałeczkach... a taki ładny był... amerykanski... wiosennie zielony... zafunduję pobudkę reszcie kamienicy - muszę odkurzacz uruchomić... zrobię to zaraz... :twisted:
Tekla już od rana siedzi na drapaku i obserwuje rudego koleżkę... wczoraj wieczorem znowu razem szaleli... znaczy z Bajerem... koteczka jest przeszcześliwa z odzyskanej wolności... uwierzcie - widać to w każdym jej kawałeczku futerka...
księżniczka Irenka w swojej wielkiej łaskawości, wczoraj, udzieliła mi audiencji i przez dobre pół godzinki miziałam ją, drapałam, głaskałam przy wtórze mruczanek z jej strony... była tak zadowolona z moich usług, że nawet się położyła na mnie... i oczkami z wesołymi ognikami wpatrywała się we mnie... a potem w swojej łaskawości raczyła przyjąć szyneczkę, która częstowałam footra... i tu skończyła się dystyngcja panny... popędzała mnie wzrokiem - szybciej, szybciej, bo dobre... i z niecierpliwości ogonek krążył jak oszalały...
Rata też już prawie zamieszkała na dole... szyneczka też bardzo jej smakowała... i ona popędzała mnie jeszcze bardziej niż Irenka, miaugoląc i marudząc - dawaj mnie, dawaj mnie jak rude wielkie nie chce... (Bazyl)
Zmorka sama sie poczęstowała plasterkiem szynki z talerza - nawet nie wiem kiedy maupa to zrobiła... zobaczyłam jej czarny pyszczek z kawłem szyneczki i usłyszałam groźny pomruk na zbliżającego się Bajera - lepiej zachowaj gowniarzu bezpieczną odległość...
toczy sie u nas wszysztko świątecznie... leniwie...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 24, 2008 21:22

leniwie upłynął również dzień dzisiejszy... okupiłam go ranami drapanymi dłoni i nogi... zabrałąm sie za łapanie Tekli do podania tablety w najnieodpowiedniejszym momencie... mam za swoje... a przed chwilką tableta podana bez żadnych kłopotów... footra porozkładane po różnych miejscach... tym razem na narożniku też są... ja pół dnia przespałam i jak sie obudziłam spały na mnie i obok cztery sztuki - Zmorka, Spacja, Bajer i Rata... wogóle Rata zrobiła się kolosalnym miziakiem i zazdrośnicą... jak głaskałam Teklę na kolanach od razu się wepchała i strzelała baranki z całej siły... a troche jej ma...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 24, 2008 22:24

Dostałam wpłate od pani Agnieszki S.-P. Z poznania w kwocie 60 zł. Niestety nie mam tytyłu wpłaty. Jeśli jest to ktoś z forum to bardzo proszę o jakąś informacje :)

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 25, 2008 9:09

Rata od północy siedzi w odosobnieniu na głodzie... teraz miaugoli, pewnie z głodu... Tara coś mi się nie podoba, też ją zabieram do weta... przestała o siebie dbać... pewnie to chwilowe, a może po antybiotyku, który dostawała na dziąsła... obaczym... do weta pojedzie też Grudzia na ogólny przegląd przed wyjazdem do swoich Dużych... i jeszcze Tekla, którą czeka kontrola... jesteśmy umówieni na 11... potem odbiór Dużych Grudzi z dworca... a potem jeszcze odbiór Raty ze sterylki... spokojny dzień przede mną...
po domu szaleją Zmora i Bajer... w porywach dołącza do nich Spacja... i to Zmorka zaczepia Bajera... a jak chłopak ją pogoni, to drze pyszczycho jak opętana... Melisa jakaś spokojniejsza, mimo, że nie miała dziś swojego azylu w łazience - tam siedzi Rata... będą z niej jeszcze ludzie... znaczy kot zintegrowany z Melisy...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 25, 2008 9:46

No to się unormowało. 8) Przez dwa dni Gargamel warczał prychał raz nawet do łapoczynów doszło, jakieś małe zadrapanie w uchu ma Faworek :roll: I nagle jakby jakby kto ich zaczarował, przymilne pomruki jeden drugiego zaczepia do zabawy. Nareszcie coś w nocy ię dzieje tylko mój mąż niezbyt z tego zadaowlony :twisted: biegają mu po twarzy :lol: Z Faworka dobyyy żebrak jestem ciekawa czy Gargamel nauczy się tego od niego. Jest dobrze. Super jet mieć dwa koty a nie jednego, który ię nudzi. Jest kogo oberwować. :)
ew12

ew12

 
Posty: 31
Od: Czw gru 06, 2007 20:15
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 25, 2008 12:58

No widzisz ew!! Poukładało się. A TŻ niech nie marudzi ;)
Matahari... Współczuję. O której Grudzia wyrusza do domu?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto mar 25, 2008 15:52

Grudzia właśnie jakieś 5-10 minut temu opuściła mój dom... oczywiście poryczałam się przy pożegnaniu... Grudzia to kotek, który spędził troche czasu u mnie... od września ubiegłego roku... tak więc wszystkie gdańszczaki domek mają... relacja z podróży i pierwszych chwil w nowym domku pewnie dopiero wieczorem będzie... a z wizyty u weta - uszka czyste, temperatura wzorcowa, osłuchowo również pięknie, pazury obcięte...

Tara ma założony wenflon, krew na profil nerkowy pobrana - jutro koło południa wyniki... po wizycie u weta panna odżyła trochę... pojadła i to całkiem sporo nawet swojej nerkowej saszetki... jeżeli wyniki pozwolą, to spróbujemy jej przeleczyć te dziąsła jakimś sterydem... bo antybiotyki kompletnie nie działają i to moze być powodem braku apetytu... znaczy Tara chce jeść, ale smakołyki... i to jej wchodzi... a dziąsła ma fatalne - widziałam jak wyglądają... krwawiące były... to przez kamień na ząbkach... i tu się robi błędne koło - oczyścić nie ma jak przez nerki...

Ratę odbieram koło 19... martwię się o nią... niepokoiły mnie bardzo te różowe upławy... sporo ich było po nocy w łazience...

Tekla dostała trzeci zastrzyk na odporność... węzły już całkiem malutkie... dziewczynka odsypia w tapczanie poranne stresy... wtulała się we mnie u weta... słodka malucha...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 25, 2008 16:12

A ja właśnie za telefon łapałam, żeby sprawdzić co u Was... A tu wieści wszystkie we wąteczku są. Oj Matahari masz zmartwień kobieto :(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto mar 25, 2008 20:33

Rata miała ropomacicze... już po zabiegu... wybudza się, a ja nie mogę znaleźć kaftanika...

jak byłam odebrać Ratę, to były już wyniki Tary... nie mam dobrych wieści... niestety kreatynina nieustannie rośnie... a ciągle miałam nadzieję, że sie ustabilizuje... jak to okreslił wet - kwalifikuje się do przeszczepu... tak więc podjęłam decyzję - nic na siłę... Tarusia ma być szczęśliwa do końca... i to jest jedyne czego będę się trzymać...

czekam na dalsze info ze strony domku Grudzi... na razie wiem, że kicia spokojnie zniosła podróż... w domu pies zamknięty, rezydentka syczy, a Grudzia udaje, że jej nie ma...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 25, 2008 20:49

Grudzia już w nowym domku.Podróż przebiegła spokojnie,wbrew moim obawom,.Kocia trochę pomiauczała wzbudzając zainteresowanie współpasażerów,a potem sobie cichutko siedziała i pewnie nudziła jak mops,bo pociąg wlókł się niemiłosiernie.
Zgodnie z radą matahari zapoznajemy zwierzaki idąc "na żywioł"-kontrolowany.Najpierw Helcia syczała i warczała na Grudzię,potem przedstawiłam Grudzię psu i z kolei ze strony Grudzi był syk i
warczenie,psica b.grzeczna.Teraz odizolowałam starych domowników od nowego,bo tak sobie myślę,ze Grudzia szybciej wyjdzie z kontenera,jak nie będzie miała przed nosem komitetu powitalnego,który aż się rwie do jej
poznawania.Hm,może to będzie miało miejsce jeszcze dziś?Po jakim czasie okupacji kontenera bez jedzenia,picia i innych kocich przyjemności powinnam się zacząć martwić?Bo od wyjścia z domu matahari to juz 6 godzina leci...

O,widzę,że matahari już coś napomknęła.Szkoda mi Twoich chorych kotków...Ale Bazyli jest przewspaniały a tak słodkiej kici,jak Szarlotka to w życiu nie widziałam.Trzymajcie się!

Hańka

 
Posty: 41911
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], raiya i 93 gości