Wczorajmiałam spotkanie i odbyłam rozmowe z panią Jolą która adoptuje Nawigatora wspaniała osoba szczera ,uczuciowa z wielkim sercem i widac ze zna sie na kotach.Pani przyjechała troche spózniona poniewarz zepsuł sie im samochód ale za to z pełną torba prezentów nie tylko dla kotów -kociaki dostały drapak

i mnustwo jedzenia Myslałam ze jak sie zjawiom obcy ludzie to Nawi ucieknie i nie wyjdzie ale on chociasz nie pewnie ale podszedł i wąchał panią i nawet nie uciekał .
Pani zostawiła transporter z kocykiem aby Nawi zapoznał sie z ich zapachem iprzyzwyczaił do niego.Pani Jola nie oczekuje od nawiego tego aby był kotem miziakiem wie jaki nawi jest i wcale jej to nie przeszkadza zdaje sobie sprawe ze on jest trudnym kotem ale ja wiem ze podoła wyzwaniu poniewaz pani ma złote serce a koty to czujom.Mąz pani Joli tagrze dobry człowiek i zwierzeta do niego lgnom bo mije koty i pst nie odstępowali ich na krok.
Mama pani Joli adoptowała Bianke ,a Jola gdy zobaczyła mooją tymczaske Pusie nie mogła przejsc obojętnie i zostawiła pieniądze na jej szczepienia i stwierdziła ze ją tez zabierze ,ze do poniedziłku przekona męza i zabierze ich razem.Oczywiscie zostawiła tez pieniąszki na test i szczepienie na fip dla nawigatora wiec dzis to zrobie ,zeby Nawi w śiąteczny poniedziałek mugł spokojnie pojechac do nowego wymarzonego domku.Naprawde jestem zadowolona i wiem że Nawi bedzie tam miał wspaniale i bedzie szczęsliwy.