Według mnie, to może byc glista, zdechła, troche juz rozłożona.
http://fotki.gucio.pl/to.jpg
na pewno nie jest to kał, ani kłaki.
A zresztą, najważniejsze, że Pasibrzuch doszedł do siebie.
Moje dzieci sa odrobaczane homeopatią, bo po chemii robale zostawały, pojawiały sie alergie skórne i inne dolegliwości np kaszel, który początkowo leczyo sie syropkami, potem eurespalem i..antybiotykiem. Pojawiła się grzybica, która dawała takie objawy, które znowu leczono sterydami i antybiotykiem.
Wirusy i bakterie zawsze są obok człowieka i w nim,ale tylko czasami powodują stan patologiczny, zależy to od stanu organizmu, od jego sił obronnych.
Powodem osłabienia mogą byc pasożyty, grzyby, oziebienie, zgrzanie, zmęczenie, stres i inne.
Mój wujek, profesor medycyny, pediatra na emeryturze dostaje piany jak ogląda reklamy szczepionki na pneumokoki, która maja chronić przed sepsą.
Więcej, twierdzi, że ta , ani żadna szczepionka na pewno nie chroni przed sepsą. BYĆ może daje opornośc na pneumokoki, ale sepsa moze być spowodowana prawie każda bakterią, wirusem, grzybem, bo to prostu reakcja naszego organizmu na zakażenie bakteryjne, grzybicze lub wirusowe. Reakcja nie choroba taka jak świnka, którą powoduje konkretny wirus.
Trzeba przyznać, że reakcja niezwykle gwałtowna. Często nagła. Źle zdiagnozowana może w krótkim czasie zakończyć się śmiercią.
Wiem to bo mój syn miał sepsę jako niemowlę, przypadkiem zdiagnozowaną, bo krwawił bez końca po zastrzyku. Było z nim na prawdę tragicznie :skaza krwotoczna, nieoznacozny czas krzepnięcia, rozwalona wątroba, tachykardia. Przez 3 doby leżał na OIOMie a mi mówili że jest niestabilny.
Wyobrażcie sobie, że nie znaleziono w posiewie żadnej bakterii, żadnej.
To że łatwiej zdiagnozować alergie i przywalić sterydy niż dokładnie przebadać, żeby znaleźć grzyby, plesnie bądź ( to najczęstsza przyczyna alergii) właśnie pasożyta, powoduje, ze pisze się, że pasozyty współpracują z organizmem. One po drodze wyniszczają i zatruwają, dopiero wtedy wchodzą bakterie. ładujemy antybiotyk, osłabiamy, grzyby i pasozyty mają sie dobrze i koło sie zamyka.
Poza tym o wiele trudniej leczy się grzybice układu pokarmowego czy krwionosnego.
Wiele przypadków chorób układu krwionosnego (zawały, wylewy, tętniaki) spowodowanych jest grzybem w krwi, którego nikt nie zdiagnozował, bo po co - łatwiej dawać leki rozrzedzające krew i inne.
Rozpisałam się, ale denerwuje mnie podejście Jany. Nie kpij Jana z tego czego nie znasz dokładnie i nie rozumiesz. Przeciez nikt nie narzuca Ci homeopatii, czy leczenia naturalnego.
Nie jest to takie proste jak piszesz: bakteria, wirus - choroba.
A poza tym, gdyby pasozyty nie wykorzystywały zywiciela, nazywały by się inaczej.
Wiele osób leczonych na nie wiadomo co przez wiele lat u specjalistów wysokiej klasy, którzy mieli szczęście spotkac mądrych lekarzy kończą chorowac na te wszystkie choroby po usunięciu z organizmu pasozyta, pierwotniaka, bądź wyleczeniu grzybicy.
W zasadzie to nie jest miejsce na ten temat. Przepraszam