witam wszystkich i dziękuje bardzo za zainteresowanie Płaczusiem
szczególnie Ani i Edzinie za pomoc
u kotka byłam oczywiście codziennie, niestety nie każdego dnia pozwalał na aplikowanie leków

ale wziełam jeszcze od weta antybiotyk w tabletkach i krople do oczu (wcześniej była maść), to jakoś łatwiej idzie, tableta i witaminy do żarełka, zmiata najpierw to z dodatkami, a potem dopiero reszta, a i kropelki łatwiej dać niz maść do oka. Ale generalnie myśle, ze jest lepiej z Płaczusiem

oczka wyglądają ładniej, on też zaczyna troszke lepiej wygladać (ale chudy jeszcze

), skońxczymy ten antybiotyk i spróbuje go jakoś złapać i przetansportować do weta
ostatnio to rzeczywiście wyczuł, ze mamy jakieś zamiary wobec niego, nawet piękna Perełka go nie zwabiła
cały czas też szukam dla niego domku w realu, rozpuszzam wiadomości, niestety na razie nic
moja kocica już po sterylce (stad urlop) i mam już krople Bacha dla niej, mam nadzieje, ze da to jakiś efekt i bede mogła drugiego kotka mieć w domu
oczywiście, gdyby był ktoś chętny, to oddam Płaczusia do dobrego domku, bo mam jeszcze kilkanaście takich do wziecia

tyle, ze on chyba najbardziej tego potrzebuje
biedny jest ten kiciuś, tak go wyrzucili ci ludzie i nawet go nie nakarmią, a muszą go widzieć, jak z domu wychodza
on już się do mnie przyzwyczaił troszke, krzyczy już też na powitanie

i od razu głowa do reklamówki w której jest żarełko

i z tymi lekami tez nie jest źle, jak nie ma ochoty, to ucieka, ale jeszcze mnie nawet nie podrapał

a ta moja żre mnie codziennie
dzięki raz jeszcze za Wszystkim podtrzymanie wątku, jak mnie nie było
