Emma jest małym posrańcem

chodzi i kupki zostawia wszędzie. Pomijam już trudno dostępne miejsca, jak np. pedał od stuletniego Singera, ale żeby tak na środku salonu? do tego sika. Też wszędzie

Leci, biegnie na łeb na szyję (czyt. z prędkością 2 km/godz), nagle przysiada i leje, a potem pędzi dalej, oczywiście wdeptując we własne siuśki i stemplując całą podłogę.
Zaanektowała - co było widać na zdjęciu - kocią wieżę. Z upodobaniem tam włazi i śpi. Obgryza wszystko, nawet drapak. Ja już nie mam do niej siły, zresztą nikt nie ma

Moje koty śpią na wysokościach. Zresztą w ogóle przestały poruszać się po podłodze. Ich miski muszą stać na parapecie, zastanawiam się, gdzie postawić kuwety... może segment się nada
Odkurzacz stoi na środku mieszkania, obok wiadro z wodą i mop, wszędzie porozkładane rolki papierowych ręczników i "psikacze" ze środkiem odkażającym. Niezakupkana część podłogi jest dla odmiany cała uwalana jedzeniem, bo przeciez do miski z żarciem też trzeba wsadzić nogi, nie?
jedyny plus, to to, że śniadanie wielkanocne tym razem, wyjątkowo nie odbędzie się u nas

TŻ stwierdził, że niejaka Ciocia Babcia, lat 86, mogłaby nie przeżyć wdepnięcia w rozmaśloną psią kupę odświętnym pantofelkiem...
niechże ktoś tego szczeniora od nas weźmie... błagam... dopłacę i dorzucę metawy półmisek, koci puszorek i jadalną "obgryzaczkę", którą nabyliśmy wczoraj, żeby mała cholera przestała może zjadać nas i nasze mieszkanie...
