Koty z działek w Skierniew. potrzebne DT i DS i wsparcie fin

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 19, 2008 13:30

boję się o Lilu :(

Te oczka wciąż jej uciekają w bok :( i główka leci :(

Mamuś była u wetki. Są dwie opcje. Albo Lilu jest tak osłabiona, że tak bardzo kręci jej się w główce i tak trudno jej znaleźć siły by trzymać się w pionie. Albo mamy problem neurologiczny :(

jedno i drugie ciężko mi pojąć... Lilu razem z Moną i Fruzią miały podane w lecznicy na Pradze dokładnie te same leki. U mamy wszystkie dziewczynki były razem w jednym pokoju. Miały 4 pełne miseczki z chrupkami - najpierw Royal Young Female a potem Royal Renal ze względu na Lilu. Do tego raz dziennie po pół saszetki miękkiej karmy (dla Fruzi i Mony Animonda a dla Lilu renal) przy czym mamuś siedziała przy Lilu i pilnowała, żeby kicia zjadła całą porcyjkę sama (bez pomocy Fruzi ;) ). Kuwetka w normie. Zero pawików. Lilu siedziała na oknie lub na kanapie - przestała się chować.

A w przeciągu ostatnich dwóch dni taka zapaść :(

Czuję się bezsilna :(

Wczoraj wieczorem po interpretacji wyników Kicia dostała takiej karmy w paście, bo najłatwiej osłabionej kici machnąć po jedzonku jęzorkiem. I poszła prawie połowa puszeczki, ale od wczoraj minęło tyle godzin i nic :( Kicia nie chce już tej pasty. Ani saszetek, ani klary ani wody :( Mamuś zaczęła teraz przynosić kici różne chrupki Royal Adult, Royal Young Female i dopiero Purina jakoś bardziej kici zapachniała. Zjadła jedną czwartą małego spodeczka.

Mamuś popsikała jej legowisko Feliwayem od Olgi - może to jej doda troszkę otuchy. i lampka będzie przytaszczona nad kanapę żeby kicię troszkę dogrzać.

W obwodzie czeka jeszcze kurczaczek i wołowinka, bo pal licho specjalistyczne chrupki skoro Lilu znika nam w oczach. Z wetką ustaliliśmy, że teraz (biorąc pod uwagę, że wszystkie parametry u kici są w normie oprócz białych krwinek) najważniejsze żeby jadła jak najwięcej. Mięso, chrupki, saszetki - cokolwiek co da radę przełknąć. Musi szybko nabrać masy ciała, bo musi mieć siłę do walki z tym, co tam w niej się rozwinęło :(

Dostała już rano proszek na zbicie temperatury (w masełku). Jutro będzie pewnie zastrzyk z antybiotyku chyba że uda się przemycić go w jedzeniu (może znowu masełko się przyda).

i dalej czekamy. na tą chwilę nic więcej nie da rady zrobić, bo kicia jest za słaba na cokolwiek :( A lekarze po wynikach wiedzą tyle co nic - tylko tyle, że jest ostry stan zapalny niewiadomego pochodzenia :(
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 13:48 witam

W dniu dzisiejszym wysłałam niewielką sumę piniędzy dla kotków

Bozena54

 
Posty: 977
Od: Pon lip 10, 2006 16:17
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Śro mar 19, 2008 14:46 Re: witam

Bozena54 pisze:W dniu dzisiejszym wysłałam niewielką sumę piniędzy dla kotków

Serdecznie dziękujemy.Pomoc bardzo potrzebna

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 14:58

Tak niestety często się zdarza. Koty w koszmarnych warunkach mobilizują wszystkie siły witalne, żeby przetrwać... a potem.. kiedy trafiaja w bezpieczne i syte miejsce... wyłażą wszystkie paskudztwa. :(

Uwaga, że kocia jest tak słaba, że oczka uciekają i traci równowagę... nic nie powiem o tej wetce.
Z własnego doświadczenia... mam stały problem z błędnikiem... czasem z różnych dziwnych powodów dostaje takich ataków... świat się kręci i oczy szaleją. Myślę, że stan zapalny Lilu własnie umiejscowił się gdzieś w okolicach usznych, stąd problemy z równowagą.

Oczywiście, dorzucę się do kasy...
I trzymam kciuki.

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 15:23

Be pisze:Tak niestety często się zdarza. Koty w koszmarnych warunkach mobilizują wszystkie siły witalne, żeby przetrwać... a potem.. kiedy trafiaja w bezpieczne i syte miejsce... wyłażą wszystkie paskudztwa. :(

Uwaga, że kocia jest tak słaba, że oczka uciekają i traci równowagę... nic nie powiem o tej wetce.
Z własnego doświadczenia... mam stały problem z błędnikiem... czasem z różnych dziwnych powodów dostaje takich ataków... świat się kręci i oczy szaleją. Myślę, że stan zapalny Lilu własnie umiejscowił się gdzieś w okolicach usznych, stąd problemy z równowagą.

Oczywiście, dorzucę się do kasy...
I trzymam kciuki.

Dzięki Beato
Czuję się bezsilna

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 15:23

wiem... też mnie złość wzięła... ale to właścicielka lecznicy i ona jest tam codziennie... od 10.00 do 16.00 :-/ a nasza wetka jest tylko dwa razy w tygodniu popołudniami i tylko co któryś weekend. najważniejsze że właścicielka zrobiła wczoraj badanie krwi i że podała wszystkie pilne leki i kroplówkę. Ona się nadaje do nagłych interwencji jak nie ma znikąd ratunku. Bałabym się czekać z pójściem z Lilu do naszej wetki dopiero po 16.00... nie wiedziałyśmy co się dzieje :( szkoda nam było tracić cenne minuty.

nasza wetka przyszła dopiero popołudniu więc jedyne co, to widziała wczoraj wyniki krwi i dała nam dalsze antybiotyki na przetrwanie do czwartku popołudniu. Kicię pozna jutro osobiście o 16.00. wtedy idziemy na kontrolę i jestem pewna że dostaniemy wtedy konkretną diagnozę, bo nie chce mi się wierzyć, że nie potrafią ustalić przyczyny :( musieli coś przeoczyć :(

ja podejrzewałam błędnik jak zobaczyłam te oczy wczoraj i myślałam, że to może jakieś komplikacje po świerzbowcu...

W czwartek popołudniu będziemy już wszystko wiedzieć.

ja się cały czas bałam o mocznicę, że po tym całym stresie pójdzie szybko do przodu, a tu nerki ślicznie pracują... widać że kicia walczy... to tylko my jesteśmy jak we mgle bo nie wiemy co się dzieje :(
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 15:41

Bardzo trzymam kciuki za Lilu, wyzdrowiej Piąty Elemencie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 19, 2008 15:49

dając jej to imię miałam nadzieję, że doda jej sił i że udda jej się wszystko pokonać, cokolwiek złego by stanęło na jej drodze.

A teraz przerywnik o pozostałych Skierniewickich. Whiskas teraz ma razem z Pysiem prawdziwy babiniec w kocim pokoju. ale może chłopak da sobie radę i nie pozwoli kocim kobietom wejść sobie na głowę ;)

Fruzia chyba szybko dogada sie z Pysiem bo są w zbliżonym wieku i bardzo zabawowi. pysio już wczoraj po przeprowadzce patrzył na Fruzię jak zaczarowany. Jakby mu ktoś do pokoiku najfajniejszą zabawkę przyprowadził ;)

Mona pięknieje w oczach. Mam wrażenie że pomimo swojego lęku do człowieka kiedy się na nas patrzy to uśmiecha się przy tym. Ma już spokojniejsze spojrzenie. mniej w nim paniki. Ale na widok podchodzącego człowieka - nogi za pas i w najciemniejszą szparę...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 16:15

Ech, moje tymczasy... też generalnie zwiewają przed człowiekiem
chociaż na swoich ulubionych miejscach lubią się głaskać.

Olu, a może by cegiełki?

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 16:43

Be pisze:Ech, moje tymczasy... też generalnie zwiewają przed człowiekiem
chociaż na swoich ulubionych miejscach lubią się głaskać.

Olu, a może by cegiełki?

W sprawie cegiełek to raczej do Moniki :)
Moniko,napiszesz piękny tekst na aukcje cegiełkową??

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 16:48

Dziś do naszej gromady dołączyły cztery nowe koty .Kotka z trzema kociakami . Facet przyniosł je uśpić bo mu niszczyły drzewka.Z lecznicy oczywiście zadzwonili do mnie
Kociaki bardzo fajne,jeden jest ala norweski leśny, tylko bez rodowodu
Jadą na tymczas do Modjeski

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 17:34

Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 19, 2008 17:41


Dziękujemy serdecznie!!!

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 19:51

A gdzie te działki, na jakiej ulicy? Jako dom tymczasowy nie mogę pomóc, ale może się przydam w łapaniu. Mamy tu w Skierniewicach absolutnie wspaniałą wetkę. Noszę jej do sterylizacji bezdomne kotki od zaprzyjaźnionej karmicielki. Za przetrzymanie trzech kotek (w tym dwóch dzikich, obie ją pogryzły :oops: ), tygodniową kurację antybiotykową jednej z nich, odrobaczenie, odpchlenie oraz trzy sterylki zapłaciłam... 90zł 8O

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro mar 19, 2008 20:24

Olga pewnie będzie wiedziała jakie rejony Skierniewic były "domem" tej naszej gromadki.

ja tymczasem przynoszę dobre wieści. Lilu po lekkim zniechęceniu do chrupków wywalczyła dla siebie trochę mięska. I jak dostała już mały mięsny pucek... apetyt ruszył się, jakby wieki nic nie jadła. nawet chrupki teraz nie są takie złe.

Mamuś relacjonuje, że kicia nie ma już prawoskrętów ;) że oczka były jakby skupione na niej i nie widziała, żeby tak odjeżdżały na bok jak to miało miejsce jeszcze w południe. Główka tez jej tak dziwnie nie opadała.

Kicia po jedzonku wyciągnęła łapki (pierwszy raz mama widziała jak kicia leżała w innej pozycji niż "na baczność") przed siebie i położyła na nich pysia... obstawiam, że zapaszek feliwaya mógł troszkę w tym pomóc :)

zobaczymy jak będzie rano, bo na razie kicia nie rusza się z miejsca. mamuś tylko zwilża jej pyszczek i co jakiś czas podstawia klarę i wodę. w kuwetce na razie oprócz qpalka nic nie wylądowało. ale też pawików nie ma...

Lilu dostała drugą połóweczkę leku na obniżenie gorączki razem z masełkiem. na jutro zostaje tylko antybiotyk do podania.

Fruzia i Mona natomiast prychają na Pysia w kocim pokoju ale kawaler się nie zniechęca i szuka sposobu, żeby się z dziewczynami pobawić w ganianego albo w pacanego...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 33 gości