prośba o poradę przed zakupem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 07, 2003 14:23

niestety, a raczej na szczescie ( dla mnie :wink:) moi znajomi nie posiadaja potomstwa, wiec sila rzeczy z nim nie przychodza...sami maja koty i nigdy natretnie nie rzucaja sie na inne... zreszta w moim domu sa takie preferencje, ze predzej bym obcemu bachorowi raczke z pluckiem wyrwala, niz pozwolila latac i lapac kota...niezaleznie od tego, co jego rodzice na to... :twisted: nie w tym lezy problem, ale trudno to wytlumaczyc, skoro nikt nie chce zrozumiec... :cry: kotka z calej rodziny toleruje wylacznie moja corke i syna, reszte zas w najlepszym razie olewa, lub wrecz reaguje agresywnie...prob czesania jej i obcinania pazurow zaprzestalam wieki temu, bo konczylo sie to ogolnokotna zadyma...cos w rodzaju tego, co opisala Blue, z taka tylko roznica, ze inne koty na jej wrzask rzucaly sie nie na mnie, lecz wlasnie na nia... :evil: kot jest traumatyczny i takim pozostanie, bo nie da sobie pomoc... :cry: druga kotka, ktora mialam z tej samej hodowli, niestety umarla na serce w wieku trzech miesiecy, z powodu wady wrodzonej...wybaczcie, ale nie ponowie prob, z ta rasa...tym bardziej, ze po jednej juz smierci, boje sie np. wykastrowac doroslej kotki, bo a nuz okaze sie, ze ona tez ma jakas wade...

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy

Post » Nie wrz 07, 2003 15:35

Toniu, to nie tak, że nikt nie chce zrozumieć. Myślę, że się po prostu rozmijałyśmy, mówiąc o różnych rzeczach. Bo agresja to jedno, a niechęć do obcych drugie.
Wydaje mi się, że zarówno nabywca może zepsuć kota nieodpowiednim traktowaniem, jak i niektórzy "hodowcy", trzymający koty w oddzielnych pomieszczeniach, rujnują psychikę kociąt. O ile pamiętam, zdarzały sie na forum takie opisy mrożące krew w żyłach: kotki z kociętami trzymane w klatkach itp. Prawda leży, jak zwykle, pośrodku.
A i pewnie tez bywa tak, że po ultraspokojnym kocurze i superłagodnej kotce moze urodzić się mały szatan, odbiegający charakterologicznie od rodziców, a i od ogólnego wzorca rasy. Kot to kot, a nie program komputerowy, gdzie wszystko można przewidziec. Jak to powiedział nasz pan wet: "Nie naprawiamy tu telewizorów, tylko leczymy zwierzęta, więc nie ma reguł obowiazujących w 100%". :D

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 07, 2003 17:57

Toniu :roll: chyba nie umiem za bardzo Ci wytłumaczyć o co mi chodzi, skoro Ty to tak odbierasz... po każdej stronie są ludzie i ludziska.
myślę, że twoje poglądy biorą się stad, że patrzysz na sprawę oczami hodowcy, i pewnie z niejednym dupkim bez serca kupującym kota miałaś do czynienia.
znam fantastycznych hodowców, pilnie odkładam pieniążki, żeby z konkretnej hodowli kociaka dostać, ale znam i takich, że bym od nich kota za darmo nie wzięła.

i mimo wszystko odrózniam psa od kota :wink:
jak dla mnie EOT


Anko, nie napisałam, że twój kot jest ze złej hodowli, Ty sama pisałaś, że miałaś duże zastrzeżenia do jego zachowania. podałam typ zachowań jako przykład na niepożądane.

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 102 gości