» Wto mar 18, 2008 19:23
Ufffff nareszcie mogę usiąść do komputera.
Kiciunia już po zabiegu. Była bardzo dzielna, pani doktor powiedziała, że to silna koteczka. A jaka ma być, gdyby nie była silna nie wytrzymałaby tego wszystkiego, co ją w życiu spotkało. Łapka wygojona, kikucik sam zarósł futerkiem i pani powiedziała, że narazie nie trzeba nic robić. Uszy trochę wyczyszczone, chwilowo da się wytrzymać. Natomiast w strasznym stanie był pyszczek kiciuni. Cały pysio był zaropiały, okropny stan zapalny, usunięte zostało 5 ząbków (nawet z dłutowaniem). Kiciunia bardzo cierpiała z powodu tego stanu zapalnego, aż się dziwię, że tak pięknie jadła. Ale zwróciłam na to uwagę, bo zauważyłam, że Mati ma jakiś problem z pysiem. Dostała antybiotyk o przedłużonym działaniu na 2 doby, a ja receptę na wykupienie tabletek na potem. Teraz siedzi już sobie za łóżkiem, a ja co chwilę zaglądam do niej.
Myślę, że najgorszy etap w swoim życiu Matylda ma już za sobą. Teraz już będzie tylko dobrze!!!!!
Adoptuj. Nie kupuj.