Cm.Wolski - głodne, chore, POMOCY w łapankach, karmieniu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 17, 2008 21:50

Kotka cięzarna buro- biała gdyby nie została zlapana w czwartek to by stan na cmentarzu powiekszył sie o 6 sztuk jezeli by przezyły, 2-ga kotka do czarno -biała i 3 koteczka to sliczna burasia z białym krawacikiem, tylko taka biedniutak bo ma bielmo na oczku chyba po kk. Ja w tym tygodniu rano nie pomoge bo musze codziennie jezdzic do szpitala na badania. Ja uwazam ze przy łapaniu musza byc karmiciele to do nich włąsnie koty podchodzą. Pieniązkow mi nie wpłacaj , umowimy sie i moze razem kupimy puszki dla kotów i przekazemy p. Wiesi.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 18, 2008 9:28

Przepraszam, że się wtrącam nie uczestnicząc w akcji. Ale tak mi przyszło do głowy, że jak nie będzie transportu, to może Asia się zgodzi, by kilkanaście złociszy z cmentarnej puli na taksówkę do lecznicy przeznaczyć. Szkoda by było, aby z braku samochodu odwoływać akcję, skoro Janie i Asi środa pasuje
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 18, 2008 9:31

Meggi 2, wielkie dzięki - nie umiem pięknie pisać, ale jestem Ci naprawdę bardzo wdzięczna i pełna podziwu :king: :love:

Mam nadzieję, że pięknie rozpoczęłać akcję - i że z pomocą Warszawianek uda się wszystkie koty ciachnąć.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 18, 2008 11:15

Meggi2,
jak dla mnie to z moich pieniędzy nie musisz się rozliczać :)
I tak czuję się winna, że zamiast sama (mimo choroby) jechać i bardziej aktywnie pomóc, to mogę jedynie pieniążki wpłacić, tak więc jeśli nie poczujesz się w ten sposób "wykorzystana" to ja poproszę o Twój nr konta, to zrobię przelew :)

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto mar 18, 2008 11:41

Prakseda, jesteś genialna :lol: nie wiem dlaczego, ale jakoś nie pomyślałam, żeby zawieźć zwierzaki taksówką do lecznicy. to chyba z przepracowania :wink: nie ma sprawy, zawieziemy je tym środkiem lokomocji :)

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto mar 18, 2008 12:31

Z taksówkami tak łatwo nie jest. Są duże problemy, żeby znaleźć kierowcę, który łaskawie zgodzi się na domowego kota w transporterze - a co dopiero dziką kotkę szalejącą w klatce wystawowej :roll:

Chyba udało mi się wrobić Agalenorę na jutro rano :twisted: Jeszcze tylko muszę sprawdzić, czy są miejsca w lecznicy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 18, 2008 12:48

Jana, jak już ustalicie konkretną godzinę na jutro, to pisz - przygotuję się psychicznie na szybki podryw z łóżka :twisted:

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto mar 18, 2008 13:12

Jana pisze:Z taksówkami tak łatwo nie jest. Są duże problemy, żeby znaleźć kierowcę, który łaskawie zgodzi się na domowego kota w transporterze - a co dopiero dziką kotkę szalejącą w klatce wystawowej :roll:

Chyba udało mi się wrobić Agalenorę na jutro rano :twisted: Jeszcze tylko muszę sprawdzić, czy są miejsca w lecznicy.


Daje się to załawić z taksówką. Wzywając, trzeba tylko powiedzieć, że chodzi o przewóz zwierząt (zamkniętych). Poza tym przygotować coś na ochronę foteli (folia i kocyk).

Pewnie, że koci ambulans z Agalenorą jako driver'em o niebo lepszy.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 18, 2008 13:16

Prakseda pisze:
Jana pisze:Z taksówkami tak łatwo nie jest. Są duże problemy, żeby znaleźć kierowcę, który łaskawie zgodzi się na domowego kota w transporterze - a co dopiero dziką kotkę szalejącą w klatce wystawowej :roll:

Chyba udało mi się wrobić Agalenorę na jutro rano :twisted: Jeszcze tylko muszę sprawdzić, czy są miejsca w lecznicy.


Daje się to załawić z taksówką. Wzywając, trzeba tylko powiedzieć, że chodzi o przewóz zwierząt (zamkniętych). Poza tym przygotować coś na ochronę foteli (folia i kocyk).

Pewnie, że koci ambulans z Agalenorą jako driver'em o niebo lepszy.


Ja wiem, że się daje, ale już wiele razy musiałam czekać pół godziny albo i więcej (rekord to dwie godziny w drugi dzień świąt) na taksówkę z kierowcą, który nie boi się przewozić kota - nie chciałabym się znaleźć jutro w takiej sytuacji, kiedy wszystkim będzie się spieszyło do pracy.


Asiu, Ty masz kontakt z karmicielami, prawda?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 18, 2008 14:03

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Lecznica, do której mam talony, nie przyjmuje kotek - bo w święta jest nieczynna i wszystkie zwierzęta ze szpitalika muszą ją opuścić w sobotę :evil:

Jedyna szansa to przetrzymanie kotki u kogoś przez święta.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 18, 2008 19:11

Praksedo, nie ma co przesadzac z taksówkami, przeciez jeszcze w tym miesiacu nie umieram, to chociaz przed zejsciem z tego swiata jeszcze przewioze kocinki do lecznicy. Dziewczyny szkoda forsy na taksówki to lepiej przeznaczyc na lepsza karme dla kotów, tym bardziej ze oprócz wiadomej garstki osób z forum nikt nie jest zainteresowany pomocą na cmentarzu Wolskim - przykro.
Tam jest tyle potrzebujących kotów. Jak to jest , w innych watkach jeden kot w potrzebie i pół forum nad nim boleje. Ja rozumiem, ze lepiej nie zaglądac w takie wątki , bo lepiej miec tymczasa w domu i jeszcze prosic o pomoc niz chodzic systematycznie szczególnie po cmentarzu i dokarmiac koty.
Jestem rozczarowana i chyba jednak ulotnie sie z tej instytucji?
Jeszcze jedno pytanie gdzie zgineła z tego watku nasza kochana organizatorka pomocy - Mziel52? nic sie nie odzywa . Mziel czy moze jestes chora ? moze jestes w potrzebie?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 18, 2008 19:22

Nie sposób się nie zgodzić z faktem niesprawiedliwości na forum. Są koty równe i równiejsze. Niektórym się pomaga tłumnie i ochoczo. Inne mało kogo obchodzą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 18, 2008 19:23

meggi - co za pesymizm!

Dobre wiadomości to takie, że jutro rano łapiemy, asia_ skontaktowala się z karmicielką, Agalenora transportuje i łapie, a ariel przetrzyma kotkę przez święta, lecznica uprzedzona.

Zawsze to coś, prawda? :wink:

Tak, mziel52 ma teraz swoje, bardzo ważne sprawy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 18, 2008 19:33

Jano, to ja juz nic nie komentuje moich problemów :oops: Tylko szkoda kocinych głodnych żoładeczków i ze nie mogą poczekac na koniec ludzkich problemów :oops:
Ostatnio edytowano Śro mar 19, 2008 8:30 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 18, 2008 19:36

meggi 2 pisze:Jano, to ja juz nic nie komentuje moich problemów :oops:


Najważniejsze to - nie ulatniaj się z tej instytucji :twisted: :D I następnym razem melduj o łapankach itp. :king:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510, LimLim i 63 gości