
Może dajcie mu trochę czasu???
Przyzwyczai się...
Biedne sreberko...

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Miuti pisze:U mnie Sreberko siedział w klacie z Biszkoptem. Nie płakał, dawał się brać na ręce. Był przesłodki.
Granula pisze:Miuti pisze:U mnie Sreberko siedział w klacie z Biszkoptem. Nie płakał, dawał się brać na ręce. Był przesłodki.
Miuti ale wtedy był razem z Biszkopcikiem - a wiesz, że one były bardzo przywiązane do siebie, więc może dlatego nie płakałsama nie wiem co o tym myśleć.
Biszkopcik (czyli Frędzel) też strasznie płakał przez 2 dni - ale później odkrył, że w domu jest jeszcze jeden kot, któremu się nic nie dzieje, więc doszedł do wniosku, że pewnie będzie mu tu dobrze.
Ale przez 1-sze dwa dni wyglądało to na mega rozpacz - bałam się, że on tak tęskni za Sreberkiem i że się nie przyzwyczai. A w nocy jak się wydzierał i nie dawał nam spać, to miałam czarne myśliAle postanowiłam sobie, że muszę go choć troszkę podkarmić, że muszę wytrzymać chociaż tydzień, może dwa - na szczęście po 2 dniach Frędzel stał się miziastym kotem. Z początku dawał się tylko mi głaskać i nosić na rękach, później mamie mojego TŻa, a teraz to już wszystkim się pakuje na kolana - a raczej do talerza podczas obiadu
Mag jeżeli nie ma najmniejszej poprawy w zachowaniu Sreberka, to może rzeczywiście nie ma co go uszczęśliwiać na siłę - ale spróbuj poczekać chociaż jeszcze jeden dzień. Daj jemu i sobie czas. Wiem, że to trudne, ale może warto spróbować
BarbAnn pisze:ale ty wzielas wczesniej fredzla
a srebrny zostal bez
nie wiem
poczekam
zobaczymy
moze sie przekona
gosiar pisze:Basiu, a próbowałaś u Wacusia kropli Bacha? Może to jakoś uspokoi jego zapędy znaczeniowe?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości