Srebrny ze scurem w pakiecie wrócili

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon mar 17, 2008 19:45

Też bym wyła , jakby mnie tak przesiedlano ciągle.... :roll:
Może dajcie mu trochę czasu???
Przyzwyczai się...
Biedne sreberko... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon mar 17, 2008 20:13

Basia, to nam źle, bo jakbyśmy go więzili. Nie chce jeść, nawet kurczaka - Mimblę zamknęłam, żeby nie przeszkadzała. Mim podchodzi, to on odchodzi albo syczy. Przed nami nie ucieka, tylko odchodzi miaucząc albo daje się głaskać i odchodzi - te pieszczoty go ani ziębią ani grzeją.
Przy Sfinksie i przy Mimbli, mimo stresu po obu stronach, oba koty były od razu nasze. Sreberko jet cudzy - nie wiem, czy to dobrze wyjaśniam. I nie wiem, skąd to przekonanie, ale wiem, że Sreberko nie jest nasz. Nie chce być. To nie jego duzi, nie jego dom, nie jego kot.
I nie oczekiwałam, że wszystko od razu będzie cacy - byłam gotowa na kłopot.
Basia, złapię Cię na gg, jak z Twoim kompem wszystko ok.

Mag

 
Posty: 138
Od: Pon sie 23, 2004 14:55
Lokalizacja: W-wa Ochota

Post » Pon mar 17, 2008 21:56

Sreberko był u mnie kiedyś dosłownie pół dnia - ciągle miauczał, chował się, nie chciał, żebym go głaskała. U moniki, naszej prezeski TOZ-u, mieszkał trochę dłużej i był bardzo miziasty, ona mówiła, że to cudowny kot. Mag, nic na siłę, ale poczekajcie może jednak?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto mar 18, 2008 8:26

U mnie Sreberko siedział w klacie z Biszkoptem. Nie płakał, dawał się brać na ręce. Był przesłodki.

:roll:
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 18, 2008 8:31

Ja także bym namawiała Was, abyście spróbowali jeszcze trochę poczekać.


Ale nie jestem na miejscu i nie wiem jak to dokładnie wygląda.
Mag tylko Ty wiesz jaka jest sytuacja u Ciebie na miejscu - zadaj sobie pytanie, co byłoby na dzień dzisiejszy większym stresem dla Sreberka - jeszcze kilka dni u Ciebie, czy podróż spowrotem do Barbann?
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Wto mar 18, 2008 8:40

Miuti pisze:U mnie Sreberko siedział w klacie z Biszkoptem. Nie płakał, dawał się brać na ręce. Był przesłodki.

:roll:


Miuti ale wtedy był razem z Biszkopcikiem - a wiesz, że one były bardzo przywiązane do siebie, więc może dlatego nie plakał :roll: sama nie wiem co o tym myśleć.

Biszkopcik (czyli Frędzel) też strasznie płakał przez 2 dni - ale później odkrył, że w domu jest jeszcze jeden kot, któremu się nic nie dzieje, więc doszedł do wniosku, że pewnie będzie mu tu dobrze.

Ale przez 1-sze dwa dni wyglądało to na mega rozpacz - bałam się, że on tak tęskni za Sreberkiem i że się nie przyzwyczai. A w nocy jak się wydzierał i nie dawał nam spać, to miałam czarne myśli :wink: Ale postanowiłam sobie, że muszę go choć troszkę podkarmić, że muszę wytrzymać chociaż tydzień, może dwa - na szczęście po 2 dniach Frędzel stał się miziastym kotem. Z początku dawał się tylko mi głaskać i nosić na rękach, później mamie mojego TŻa, a teraz to już wszystkim się pakuje na kolana - a raczej do talerza podczas obiadu :D

Mag jeżeli nie ma najmniejszej poprawy w zachowaniu Sreberka, to może rzeczywiście nie ma co go uszczęśliwiać na siłę - ale spróbuj poczekać chociaż jeszcze jeden dzień. Daj jemu i sobie czas. Wiem, że to trudne, ale może warto spróbować :roll:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Wto mar 18, 2008 8:42

zdublował mi się post :oops:
Ostatnio edytowano Wto mar 18, 2008 11:25 przez Granula, łącznie edytowano 1 raz
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Wto mar 18, 2008 9:38

czekam na informację
co przyniosla ta noc
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 18, 2008 9:40

Granula pisze:
Miuti pisze:U mnie Sreberko siedział w klacie z Biszkoptem. Nie płakał, dawał się brać na ręce. Był przesłodki.

:roll:


Miuti ale wtedy był razem z Biszkopcikiem - a wiesz, że one były bardzo przywiązane do siebie, więc może dlatego nie płakał :roll: sama nie wiem co o tym myśleć.

Biszkopcik (czyli Frędzel) też strasznie płakał przez 2 dni - ale później odkrył, że w domu jest jeszcze jeden kot, któremu się nic nie dzieje, więc doszedł do wniosku, że pewnie będzie mu tu dobrze.

Ale przez 1-sze dwa dni wyglądało to na mega rozpacz - bałam się, że on tak tęskni za Sreberkiem i że się nie przyzwyczai. A w nocy jak się wydzierał i nie dawał nam spać, to miałam czarne myśli :wink: Ale postanowiłam sobie, że muszę go choć troszkę podkarmić, że muszę wytrzymać chociaż tydzień, może dwa - na szczęście po 2 dniach Frędzel stał się miziastym kotem. Z początku dawał się tylko mi głaskać i nosić na rękach, później mamie mojego TŻa, a teraz to już wszystkim się pakuje na kolana - a raczej do talerza podczas obiadu :D

Mag jeżeli nie ma najmniejszej poprawy w zachowaniu Sreberka, to może rzeczywiście nie ma co go uszczęśliwiać na siłę - ale spróbuj poczekać chociaż jeszcze jeden dzień. Daj jemu i sobie czas. Wiem, że to trudne, ale może warto spróbować :roll:


ale ty wzielas wczesniej fredzla
a srebrny zostal bez
nie wiem
poczekam
zobaczymy
moze sie przekona
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 18, 2008 11:29

BarbAnn pisze:ale ty wzielas wczesniej fredzla
a srebrny zostal bez
nie wiem
poczekam
zobaczymy
moze sie przekona


ja zabrałam Frędzla w piątek wieczorem (21.12.) a Ty zabrałaś Sreberko (z tego co pamiętam) w poniedziałek lub wtorek :P

Może Sreberko się przywiązał juz do Ciebie BarbAnn :roll: ale przecież nie jesteś w stanie go zatrzymać... prawda?

Jeżeli rzeczywiście Sreberko przywiązał się do BarbAnn, to będzie cierpiał w każdym innym domku :roll: patowa sytuacja

czekamy na wieści jak po dzisiejszej nocy
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro mar 19, 2008 8:38

Mag - podobno się boisz, że cię zjemy na forum?
Ja się przyłączam do posiłku!!!!!

(To żart. Do nikogo nie możemy mieć pretensji. Jest, jak jest.

Kocham Sreberko.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 19, 2008 8:42

nikogo jesc nie bedziemy
maly doszedl do wniosku ze nie da sie wyadoptowac i juz i moge mu skoczyc
wrocil do domu
przysssal sie do michy
ponosil szczura
zdrzemnał sie krociutko po kolacji z moim TZ
o 4 wlazl mi na glowe i pacal lapka zeby go wypieszczac
zachowuje sie jakby nigdzie nie wychodzil
a wacus z rezygnacja oznaczyl kaloryfer a rano szafe i poszedl spac na deske do prasowania
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 19, 2008 8:44

Basiu, a próbowałaś u Wacusia kropli Bacha? Może to jakoś uspokoi jego zapędy znaczeniowe?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro mar 19, 2008 8:54

gosiar pisze:Basiu, a próbowałaś u Wacusia kropli Bacha? Może to jakoś uspokoi jego zapędy znaczeniowe?


bede musiala sprobowac
bo wacus ma miejsce na kolanach i mizianki do bolu
byc moze wczoraj sie na mnie obrazil bo spedzilam upojny wieczór szyjac
a on widzac szpilki nie pcha sie na kolana...
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 20, 2008 9:21

Basia - masz wspaniałego kota.

Kolejny rezydent....
Ja też tak zaczynałam kilkanaście lat temu....
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 43 gości