Zapraszam na bazarek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73514
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Boo77 pisze:Lucynko, czy obejrzałaś łapki "Kubusia"??
Boo77 pisze:Oki, dzwonię do schronu.
CoToMa pisze:Biały kocurek dostał na imię Wojtek. Dzisiaj zaczął się bardzo ślinić, obejrzałyśmy pysio i niestety okazało się, że ma nadżerkę. Po konsultacji z wetem leczymy go na kaliciwirozę.
Boo77 pisze:Nie wiem czy niestety czy stety Wojtek to "mój" schroniskowy KubuśWzięłam ze schroniska telefon i zadzwoniłam do kobiety. Przedstawiłam się i zapytałam czy to ona brała kota rok temu ze schronu. Oczywiście tak. Pytam co słychać u Kubusia. A no uciekł jakieś dwa tygodnie temu. Nie wrócił. Ale ostatnio jak uciekł to wrócił sam. Tylko ona się często przeprowadza i on mógł nie nadążyć. Ale czego ja chcę, przecież koty uciekają i nic się z tym nie zrobi. Uciekł przez uchylone drzwi. W centrum miasta! Zapytałam czemu go nie szuka, usłyszałam tylko, że przekazała sąsiadom, że Kuba może wrócić. Powiedziałam jej, że Kubuś się znalazł, że jest zabiedzony, chudy i chory. Jak zaczęłam zdanie od "to jest nieodpowiedzialne", to najpierw wrzasnęła do telefonu "co jest nieodpowiedzialne" a później w pół mojego słowa ciepnęła komórką
Umówiłam się ze schronem, że gdyby dzwoniła, to oprócz tego, że wiedzą, że się znalazł, to nie wiedzą nic. I oczywiście zgadzamy się co do tego, że Kuby jej nie oddamy. Trzeba go wyleczyć i znaleźć mu nowy, wspaniały dom.
Boo77 pisze:Pamiętam Kubusia doskonale. Był jak żywe srebro. Chłonął obecność człowieka całym sobą. Gdy wchodziło się do jego boksu był najszczęśliwszym kotem na świecie. Tak bardzo wtulał się w człowieka, nie wiedział od czego zacząć... Miał wtedy chyba ok pół roku, może moment więcej.
Patrze na jego zdjęcia teraz i serce mi pęka...
Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Google [Bot], Jura, puszatek i 62 gości