TYTEK cd.leczenia Malta 2 operacja juz po FOTKA Maltusi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 17, 2008 10:53

Dorciu, teraz dopiero zobaczyłam. Boze, jakie śliczne biedne stworzonko :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon mar 17, 2008 11:00

ja jaj najbardziej,tylko mi wszystko wytłumacz....wziełabym ich oboje...
krew pobrana ,niestety tylko profil podstawowy i ob...niedało rady więcej utoczyć...
przy zastrzykach tak strasznie krzyczy...

a Tytek moje szczęście nie odpuszcza..ja jestem jego a ona leży mi na kolanach i już mama dwoje....ręce odpadają... :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 17, 2008 11:36

zunia :cry:
mała jest niekontaktowa,chowa się,ale ładnie zjadła,słysze jak przelewa się jej w bzuszku...bp śpi mi na rękach...

jest bardzo malenka....ale jak się uda postawić ją na nogi to...........Tytek też był Tyci :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 17, 2008 12:03

Dorciu, uda Ci się na pewno. Jeszcze raz się powtorze: śliczna i taka biedna. Normalnie miałabym ochote ja przytulić.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon mar 17, 2008 12:17

Tytek ją poprostu przesladuje..takie coś małe ,ciągle gna przed siebie....z pynia upośledzone dziecko... :?
jak nie jest narekach truchta w koło,cały czas...nie wiem czemu tak ma...neurologiczne zmiany po upadku?
doszukuje się ,ale szczenie sie bawi ,albo spi ,albo lezy a ona właściwie jak nie potrzymam troche ciągle chodzi..jak nakręcona..a szatan za nią... :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 17, 2008 12:52

gattara pisze:Proszę bardzo :)

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73522][img]http://img259.imageshack.us/img259/2006/banerib8.gif[/img][/url]


Nikt nie bierze bannerka?
Wstawiam, mało jestem na forum ale chociaż tyle mogę zrobić :)

Kochana psinka....
Video meliora proboque deteriora sequor ;)

Mirrah

 
Posty: 137
Od: Pon cze 25, 2007 6:06
Lokalizacja: wieje wiatr ;)

Post » Pon mar 17, 2008 13:10

rano było lepiej....
teraz znów cały czas truchta wkoło scian i mebli...zaczyna się robić nieobecna...
chodzi jak kon w kieracie...i z klapkami na oczach...potyka się..zadużo pije wody :cry:
co się u niej dzieje..
znów pynio otwarty...

na rękach się uspakaja....i tylko wtedy nie truchta.... :cry:
co to może być... :cry:

w domu nic nie zrobione...tylko ją puszczam zaczyna się chodzenie ,ciągle pusty wzrok...

malutka ma już kamien na zębach... 8O
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 17, 2008 13:34

Dorciu, czy wiesz o niej coś więcej ??
Jeśli ma ok 6mies. to szczenię, dlaczego dostawała sterydy, piszesz że była leczona ... to miała jakąś opiekę. Co znaczy że przytruta amoniakiem ??! Jak to nie wychodziła? , robiła w klatce ?! A jak teraz ? Nic nie rozumiem
Przyszło mi do głowy coś takiego jak choroba sieroca.
Zwierzęta też dotyka. Brak bliskiego kontaktu z kimkolwiek (suka, człowiek), do tego zamknięcie w klatce. Może dlatego nie umie poruszać się normalnie, nie ogarnia przestrzeni. A co z oczami? Czy ta klatka stała w jakimś ciemnym pomieszceniu bez światła? może to jakiś ślad .. długa socjalizacja ją czeka, poza oczywiście innymi kuracjami . szok

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon mar 17, 2008 13:37

Dorciu, skoro ona siedziała w klatce to może taka wielka przestrzeń tak na nią działa.
Może spróbuj na razie wkładać ją do jakiegoś większego, ale niskiego kartonu. Będzie miała swój mały azyl i powoli przyzwyczajała się do ludzi, nowych odgłosów i nowych zapachów.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon mar 17, 2008 13:44

Ja wiem, że jestem wkurzająca, ale dlaczego nie napisać na dogo i zgłosić hodowcom o tym co się dzieje w tej 'hodowli'? Dorcia, zlituj się, ci 'hodowcy' mają jeszcze inne zwierzęta..... Ja nie mogę, jeśli nie będzie się walczyć z takimi sadystami, to zwierzęta dalej będą krzywdzone.... błagam..... Jeśli tak zachowują się prawdziwi hodowcy, "produkujący" rodowodowe zwierzaki, to ...... ile jeszcze zwierzaków może zostac skrzywdzonych?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon mar 17, 2008 14:49

Never ja tak bardzo martwie sie o to malenstwo ,jak narazie nic nie rokuje że bedzie dobrze..prosze ,nic wiecej mi nie trzeba... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 17, 2008 15:08

No więc w sprawie konsultacji okulistycznych - mogę się umówić, niestety jutro nie da rady, bo są już zapisane 3 koty, więcej czasu nie ma. Wizyta byłaby oczywiście bezpłatnie, z tym że ja też tam muszę pojechać. Jest tylko jedno małe ale.... wysyłam pw.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon mar 17, 2008 15:51

Mysle o tomografi na SGGW ile to kosztuje? czy ktos robił?
cały czas krąży ,zaśliniona ,z ozorkiem na wierzchu...okropnie to wygląda... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 17, 2008 15:54

Dorciu napisz do Iwony- jej koteczka po wypadku-urazie głowy (jeśli dobrze pamiętam) zachowywała się bardzo podobnie. Widziałam jak chodziła - była jak mechaniczna zabawka :cry:
Iwona miała bardzo dobrego neurologa- pogadaj z nią-jakby co zapłacę za wizytę.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35313
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon mar 17, 2008 16:22

dobrze....napisze.
jak sie skonczyło...
przyblizysz mi wątek?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 94 gości