
Tubiś się znowu rozchorował, tak poważniej raczej, znowu ciągle ktoś jest w domu, biedne koty! Zwłaszcza ze chory dwółipółlatek to jest bardzo marudny i niespokojny dwółipółlatek. Wczoraj go przyłapałam jak niósł sobie Maćka do łóżka. Oczywiście Maciunio sierotka zamiast zwiać, to znowu odstawiał ragdolla. Bonza też próbował nieść, ale niestety jego nogi ciągnęły się po ziemi więc zrezygnował. Bonzo malemu pozwala na bardzo dużo, chyba wolałabym by był mniej tolerancyjny

Bonziak zasmakował w Hillsie, ma też o wiele więcej energii i w biegach przełajowych dorównuje Maciuniowi. Który bardzo dba o odpowiedni poziom ruchu kumpla, wkurzając go nieustająco i atakując znienacka

Maciek oczywiście też je Hillsa bo jakżeby inaczej. Do tego dostaje RC sensitive i przemyconą wołowinkę. Piękny jest, taki dorodny kocur, ze lśniącą sierścią. Bonzo od kiedy widać mu szyje też jest piękny, ale bardziej takim urokiem pirata czy innego zbója ciemnozaułkowego

A tutaj kilka fotek, bo dawno nie oglądaliście moich książąt:
Bonzo Król Miziania Podbrodowego odsłona I

i odsłona II

A tu Maciejka Pogromca Pająka. Drugiego takiego pająka, nówkę, wystawię na bazarek dla KD, tylko wyjdziemy z Tubisiem na prostą.

A tu proszę państwa miłość międzykocia kwitnie:
Spadaj Maciek, mówiłem to moje pudło!

Ooo nie gościu, teraz to jest MOJE pudło!

Więc, radzę ci uważaj, bo jak dostaniesz z pazura...

Nooo dooobra, jednak jesteś większy, posunę sie Tobie troszkę, ale pamiętaj to JA leżę!
