Enola [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 15, 2008 22:57

Jesteśmy z maleńką już w domu. Dziecko jest słodkie i kochane. Mruczy i się mizia. Wtrząchnęła całą puszeczkę almo nature i popiła sporo wody. Pospała u mnie na kolankach, cały czas mrucząc i rozkosznie sie przeciągając. Teraz chodzi i sobie zwiedza kąty, podjadając co chwila karmę psa :lol:
Główka niestety mocno przekrzywiona. W uchu nie widać zmian w badaniu otoskopem. Rana na prawej stronie brody jest bardzo głęboka, ale martwica z niej została usunięta i powinna się ładnie zagoić. Nie potrafię powiedzieć, czy zmiany cofną się w całości, być może główka zostanie przekrzywiona - czas pokaże.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 0:21

Biedna maleńka. Dobrze, że ją mama Kasi znalazła, bo by było po niej. Co tam krzywa główka, byle ja tylko nie bolało. Dobrze, że ma apetyt.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie mar 16, 2008 1:19

Teraz dopiero dotarłam do kompa, nawet nie chce myśleć jak mnie mama jutro op....y
To miło, że Salsa się zadomowiła, bardzo się cieszę, i mam nadzieje, że ta główka biedna jakoś wróci do normy. Kurcze, mama ją oglądała, ale ta ranka była tak ukryta, że jej nie zauważyła :( a główki poczatkowo mała nie przechylała. Mam nadzieję, że te zmiany nie są nieodwracalne. Jak dla mnie to krzwa czy nie, kicia piękna i zasluguje na super domek, który nie będzie jej wypuszczał, tylko kochał, rozpieszczał i zagłaskiwał.
Tak mi się coś wydaje, że to zaginiona kicia domowa.

Basiu Bungo, urodzaj na koty :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 9:12

Dzień Dobry!
Dzidzia rozkokosiła się już dużo bardziej. Większość nocy spędziła przytulona do mnie, w łóżeczku. Oczywiście nie obok mnie, tylko na mnie. Ale super! Dawno nie miałam kota, który na mnie włazi w nocy i śpi mi na głowie czy szyi, oczywiście cały czas mrucząc. Od tego mruczenia mam trochę rezonans w mózgu, ale ok. Ponieważ Tosia (mój pies) nad ranem stwierdziła, ze też chce się do mojej głowy przytulać, to mała przeniosła się do łazienki.
Mała Salsa jest słodziutka jak aniołek. Przybiega, kiedy się ją woła. Mizianek jej nigdy dosyć. Ociera się o nogi jak szalona.
W nocy ładnie korzystała kilka razy z kuwetki, chociaż jak każdy kociak, że chce z kuwetki skorzystać, przypomina jej się w ostatniej chwili i pędzi wtedy do niej galopem :) Na jedzenie się rzuca, ale tylko na mokre, suchego na razie nie ruszyła.
Z Tosią stosunki w miarę. Widać, że się jej obawia, ale przechodzi obok Tośki z ogonem wiewiórki, pije z jej miski, razem jadły kolację stojąc obok siebie. Nie jest źle, nie ma paniki na widok psa i to najważniejsze.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 11:00

Aniu, to świetne wieści od rana. Właśnie przeczytałam mamie przez telefon, bardzo jest szczęśliwa, że kicia dostała szansę. Jaka to kochana koteczka, jaka słodka.

Czyli obie bohaterki tego watku radzą sobie :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 21:32

Dobry wieczór, tu Ania i Salsa. Właściwie powinnam opisywać nas z myślnikiem, bo maleńka jak sie do mnie przykleiła, tak w zasadzie została. Chodzi za mną wszędzie, nawet do łazienki. Skacze wkoło mnie i mruczy. Jak tylko usiądę, to od razu pakuje się na kolanka i strzela mi baranki, obcałowuje mnie i wpycha swój zimny nochalek do moich uszu i nosa.
Popołudniowa drzemka oczywiście wspólna z kotem przyklejonym do szyi.
Apetycik małej dopisuje, leki bierze, dziś zaczęła wskakiwać na wyższe poziomy.
Z psem stosunki poprawne. Dziewczyny dotykają się noskami, a jak dziś wróciłyśmy z Tosią ze spacerku, to Salsa nawet bryknęła do psa i strzeliła mu baranka. Moja psica bardzo cierpliwa i spokojna. Dziewczynki zostały dziś same na dwie godzinki i było w porządku. Jak wróciłam, to miały włączony telewizor i oglądały jakiś film z dubbingiem, w którym zebry, konie i inne zwierzaki mówiły ludzkim głosem ruszając paszczami. O włączenie telewizora podejrzewam Tosię, bo w końcu jest tu dłużej i na pewno zdążyła już opracować obsługę pilota.
Salsa właśnie leży na swojej wielkiej poduszce w Lucky Lucka i się pucuje. Wywaliła się na plecki i myje sobie brzuszek. A brzuszek już taki jest ładny, okrąglutki i najedzony.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 21:41

Ciesze się bardzo, że koteczka ma się nawet lepiej niż dobrze :D . Te opisy sa jak bajeczka - żeby tak u mnie taka idealna zgoda panowała :wink: .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie mar 16, 2008 21:49

Salsa jest piekna i jak kochana.
Mam nadzieje ze wyzdrowieje i ranka szybko sie zagoi!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 16, 2008 21:54

Ranka po oczyszczeniu goi się świetnie, właściwie to w oczach.
I zapomniałam jeszcze dodać, ze ranek jest więcej, wszystkie po lewej stronie ciałka, na całej jego długości, ale goją się ekstra.
No i kleszcza z ucha wyciągnęłyśmy jednego :roll:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 22:19

Jakie super wiadomości :) właśnie przeczytałam mamie przez telefon. Mama się bardzo cieszy, bo uwielbia dokładne relacje. Okazuje się, że też zdjęła Salsie kleszcza ale z boku.
Czy nadal uważasz Aniu, że te ranki po psie? Kurczę miała malutka szczęście, że jej się udało wymknąć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 22:31

Kasiu, tak naprawdę, czy ranki są po psie czy nie, to wie sama Salsa. Ja bym mimo wszystko obstawiała pogryzienie, bo ranki na boczku tez są takie jak po pokąsaniu . :roll:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 22:33

Cały weekend mnie nie było a tu takie zmiany. W Enolkowym wątku pojawiła się śliczna Salsa. Trzymamy mocno kciuki za koteczkę, za Enolkę oczywiście też.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 22:52

Może spróbuj z nia porozmawiać :) No tak, nie dowiemy się co się jej przytrafiło, ale juz teraz może być tylko lepiej. Nawet jeśli miała domek, to do d...y z takim domkiem co nie zadbał o taką sliczną i kochaną kicię.
A jak główka? nie mam żadnych doświadczeń z takimi urazami, więc nie mam bladego pojęcia kiedy się okaże czy to może wrócić do normy.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 22:57

Główka nadal przekrzywiona. Mam wrażenie, ze może troszkę mniej, ale może sobie wmawiam. Jeśli po tygodniu nie będzie wyraźnej poprawy, to szanse na całkowite jej "wyprostowanie" będą nam bardzo malały. Jeśli po 3 miesiącach nie będzie dobrze, to raczej minimalne szanse na to, że się to zmieni.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 16, 2008 23:02

No to koncentrujemy sie na kciukach i wysyłaniu dobrych fluidów dla Salsity :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 772 gości