Dotka - jesli wet na podstawie duzego brzucha u kota i troszke nieciekawych wynikow badania krwi stwierdza (bez biopsji - a wiec nie wie nawet czy ten duzy brzuch jest spowodowany zbierajacym sie plynem!!!) stwierdza ze to jest FIP i odbiera nadzieje - to szybko skonsultuj sie z kims innym.
Jesli masz mozliwosc podjechania do Lublina - moge polecic Ci swietnego weta ktory pare lat pracowal na Wydziale Chorob Zakaznych Zwierzat - wogole ma wielkie doswiadczenie takze w innych chorobach i jest naszym lekarzem (my tez mieszkamy w Warszawie ale uwazamy ze warto jezdzic) - a w dodatku ma spore mozliwosci diagnostyczne na miejscu. I moge reczyc ze potrafilby postawic wlasciwa diagnoze - jesli tylko jest to mozliwe. I ze nie strzelalby w ciemno ale wynikaloby to z solidnych podstaw.
Czy w tych badaniach krwi ktore robilas - bylo wogole oznaczenie enzymow watrobowych, kreatyniny, mocznika?
Bo mi ciagle podejrzenia wokol watroby lub innego powiekszonego organu kraza... Wysoki hematokryt moze wynikac z odwodnienia kota - a wtedy rowniez automatycznie inne wyniki tez moga isc w gore. Jak nasza Luna miala kiedys zapalenie nerek i zobaczylam jej wyniki krwi - to prawie zawalu dostalam - wszystko przekroczone. Okazalo sie ze to przez wlasnie - odwodnienie.
Powalcz o kociaka bo mysle ze jak na razie - diagnostyka jego jest taka sobie i nic na FIPa nie wskazuje. Niestety - wielu wetow lubi, trafiwszy na przypadek ktory im zabija cwieczka - powiedziec - to FIP. Wiadomo, jesli kot umrze, ciezko miec do nich pretensje - zdiagnozowali go, leczyli na ile sie dalo. Jesli kot przezyje - ojej, ale jestesmy dobrzy, wyrwalismy kota takiej zarazie. Paskudne asekuranctwo
A stawianie diagnozy FIP na podstawie takich danych - BEZ PUNKCJI - to naprawde...