Miau.PL • Zobacz wątek

» Sob mar 15, 2008 11:54

Zazdroszczę Ci że masz wiecej kotów, ale nie zazdroszczę tego co z nimi przerabiasz....

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Sob mar 15, 2008 12:39

» Sob mar 15, 2008 17:22

Okazuje się, że jeśli chodzi o długość to są tylko dwa sorty cewników - krótki i długi.

Troszkę większy jest asortyment jeśli chodzi o średnicę, ale to nas nie uszczęśliwia.

Udało sie wymienić cewnik na dłuższy, który ma niestety tę wadę, że się załamuje. :roll:

Po przycięciu, też się załamuje... :evil:

Na całe szczęście Orzech współpracuje i daje się spuszczać mocz, kiedy się dobrze ułoży.

Orzech dostał też lewatywę. Niestety - na razie nic nie wyszło na zewnątrz.
Same kłopoty.

Pozytywem jest to, że Orzech już nie rzyga [po Metoclopramidzie] i troszkę pojadł i popił.

Kciuki nadal potrzebne.

» Sob mar 15, 2008 18:12

:ok:

:ok:

» Sob mar 15, 2008 22:12

» Wto mar 18, 2008 18:25

I jak się miewa Orzeszek?

» Wto mar 18, 2008 22:30

Od piątku trwa mozolna walka o ustabilizowanie Orzecha.
Walka z zatkaniem, walka o drożny cewnik, walka o to, by coś zjadł i wypił.
Osiągnięcia dotyczą tylko drożnego cewnika, ale przez to ujawnił się kolejny problem - w moczu ciągle jest krew. Z kupą wciąż nie możemy dojść do ładu. Kot dostaje powalające ilości parafiny [z obu stron kota], a złogi kałowe ciągle gdzieś tkwią w jelitach.
Nie zachowuje się tak, jakby go coś bolało. Sypia w różnych pozach, ale najchętniej na chłodnym parapecie. Nie gorączkuje. Jednak najbardziej mnie niepokoi drżenie - Orzech cały się trzęsie, jakby mu było zimno, a przecież nie jest.
Jutro idziemy na pobranie krwi, żeby sprawdzić biochemię - w piątek Orzech miał podwyższony mocznik.
Dostaje całą baterię leków i jest bardzo dzielny przy zastrzykach.
Bardzo schudł.

A ja się bardzo martwię...