...

[ariel]

Aguś, dzięki. Ja się wykończę nerwowo do tego 17 marca...

A nie da się tego zabiegu przyspieszyć?

[Agn]

[quote="ariel":1scsjiaf][quote="Agn":1scsjiaf]Aguś, dzięki. Ja się wykończę nerwowo do tego 17 marca...[/quote:1scsjiaf]

A nie da się tego zabiegu przyspieszyć?[/quote:1scsjiaf]

Dziś od rana o tym myślę. Jednak dopiero jutro będzie Doc, to zapytam jak z wolnymi terminami. [size=59:1scsjiaf]Bo inne sprawy, jakoś załatwię. Bo to z powodu tych `spraw` miało być po 15-stym.[/size:1scsjiaf]

[Agn]

Troszkę przyspieszyłam zabieg - 13.03. Może to niewiele, ale biorąc pod uwagę ostatnią częstotliwość w zatykaniu się, to i cztery dni robią różnicę.

I chcę podziękować Paktowi Czarownic, które wspomogą finansowo zabieg.
To wiele dla mnie znaczy.

[Akineko]

trzymam kciuki za Orzeszka! do trzynastego 1,5 tygodnia...

[Agn]

Trzynasty już jutro.

Nawet nie macie pojęcia, jak się denerwuję.

Bardzo proszę o kciuki.

[ariel]

Bardzo mocno
Będzie dobrze!

[Agn]

Dzięki, Ariel.
Powoli się zbieram. Dużo zachodu przy pilnowaniu Stada, które je i Orzecha, który nie może jeść. Siedzi bidok na swoim stoliczku w przedpokoju i patrzy na mnie z wyrzutem: `no przecież grzeczny jestem, czekam na swoim miejscu na swoje jedzonko`.

Nie będę już rozpisywać się o tym, jak bardzo się boję...

Odezwę się po powrocie.

[Agn]

Już jesteśmy po.
Nie obyło się bez komplikacji. Ten zabieg to robota zegarmistrzowska. Nacinanie mięśni cewki moczowej, kiedy pole operacyjne jest bez przerwy zalewane krwią z drobniutkich naczynek, których nie da się zacisnąć, to naprawdę karkołomny wyczyn.
Koniec końców, mięśnie zostały nacięte i podwiązane, żeby sie nie zrosły; cewnik założony. Na razie kapią sobie małe kropelki. Pęcherz został wypłukany, bo były w nim skrzepy krwi. Ściany pęcherza mocno pogrubiałe i naciągnięte.

Nie wiem jak sobie poradzimy z higieną...
We wtorek zdejmiemy cewnik i wtedy okaże się, czy zabieg przyniósł spodziewany efekt.

[Pedro]

Bardzo mocno trzymam kciuki za Orzeszka.

[Agn]

[quote="Pedro":2kyvrwy6]Bardzo mocno trzymam kciuki za Orzeszka.[/quote:2kyvrwy6]

Dzięki, Pedro. Myślałam, że nikt o nas nie pamięta....

Orzech dosypia. Brzuszek ma, jak przekłuty balonik.

[mirka_t]

No przecież ja też pamiętam ale na GG.

[Beata]

mocno trzymam za to, zeby pomoglo

[Agn]

[quote="mirka_t":1eg1jj44]No przecież ja też pamiętam ale na GG. [/quote:1eg1jj44]


No przecież wiem...

I dziękuję.

[ariel]

Ja też pamiętam, tylko nie przychodziły powiadomienia .
No i fakt, że długo nie było mnie w domu .

Kciuki są nadal w każdym razie

[gisha]

Aguniu, ja tez pamietam i mocno trzymam kciuki zeby zabieg dal oczekiwane efekty!