

Twoja kicia była sterylizowana we srodę. Więc szwy wypadają na sobotkę...
Co do rudego-jak jest przykryty siatką na motyle to daje się głaskac każdemu

Niki-leżenie z Rudym mile widziane. Wysyłam pw z namiarami....
Byłam dzis u Rudego na zastrzyku. Siedzi w kącie. Pogadaliśmy trochę, ale głównie ja mówiłam


Zawieźliśmy klatkę na Marczukowską-została tam jedna kota...
W międzyczasie byłam u dziewczyny ze zgubioną kotką. wiem, że to głupie bo przecież nie przetrząsnę czyjegoś mieszkania w poszukiwaniu kota

Sprawa jest dość skomplikowana- w domu jest 1001 miejsc gdzie kot mógłby siedzieć. JEst dużo zakamarków. Ale chyba coraz bardziej wierzę, w to, że kicia gdzieś śmignęła...TO nie jest taki dzikus, żeby bać się wyjść. Pochodziłam też dookoła po osiedlu, ale było dość hałaśliwie w dzień. Myślę, że sobie poradzi- w końcu całe życie spędziła na podwórku,ale tak szkoda, bo mogłaby mieć dom. Poza tym wszystkie koty będą się z niej śmiały-jest jeszcze przecież w gustownej białej skarpecie..Dzielna Szałwia ma się wybrać jeszcze dziś na misję poszukiwawczą

Zawiozłam dziś kitkę od Izy do nowego domu. Kicia będzie mieszkać w uzdrowisku (supraśl

A o 21 zadzwoniłą pani Ania (starsza koleżanka Melby-razem karmili Hienkę i rudzielca w budce) że znalazła małego kicia. Zabrała go do domu. Ale pani Ania ma 17 kotów



Oto maluch:






A tak wygladał Gluś w oczekiwaniu na lanie od kocicy:
