Pamiętacie Dymną?
Bezskutecznie szukalam dla niej domu w polowie wakacji. Niestety zachorowała i jej stan jest bardzo ciężki.
Zaczęło się od stanu zapalnego w miejscu ciecia od sterylki.
Dostawała antybiotyki - 3 dawki co 2 dni. Miały pomóc na stan zapalny i rzeczywiscie jest już prawie wyleczony.
Ale w trakcie leczenia antybiotykami straszliwie wychudla i potworzyły jej się nadrżerki w pyszczku, takie że miała trudności z przełykaniem. Dostała antybiotyk na te nadżerki i coś na wzmocnienia, ale to niewiele pomaga.
Wetka podejrzewa - w kolejności: kamicę/ albo kwasicę, wątrobę (podobno ma w gardle jakies coś żółte co wskazuje na wątrobę) , któryś z tych kocich wirusów,
dzisiaj miała miec pobierana krew i mocz do analizy, ale mimo wielokrotnego wkłuwania nie wiadomo czy udało się pobrac wystarczającą ilość żeby były wyniki.
Czy komuś to coś przypomina, będę b. wdzięczna za sugestie.
Pozdrawiam