Poradźcie!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 04, 2003 17:27 Poradźcie!

Szlag mnie drodzy forumowicze chyba trafi!:(
Jestem tu od niedawna a trafiłam do Was, poniewaz mój 16 kotuś Wincenty ma niewydolnośc nerek. Jest to kocur rodzinny, tzn. że nikt nie ma wyłacznosci w stanowieniu o nim. I w tym cały problem. Chorobę zdiagnozowano w lipcu, kot był wychudzony i nieobecny,futro miał w koszmarnym stanie, cos nas tkneło...po serii kroplówek przeszlismy na Lespewet i lecznicza dietę. Przerwalismy kroplówki w momencie gdy mocznik był o niebo lepszy ale nie idealny ( oczywiscie za zgodą weterynarza). Wiadomo, że w tym stanie kroplówek nigdy dość ale nie moglismy go juz meczyć, bo odbijało mu sie to dosyć ostro na psychice. Co to za ratowanie kota, który zamiast cieszyc sie jesienią zycia ucieka na widok włascicieli gdzie pieprz rosnie? Niestety codzienne wstrzykiwanie leku do pyska kończyło sie ostrym kocim rostrojem nerwowym ...Postanowilismy mu co nieco darowac i staramy sie podawac mu lek kilka razy w tygodniu, najlepiej wtedy gdy jest przymilny i chce cos dobrego. Pewnie to głupie i nie daje odpowiedniego efektu, ale po prostu czujemy sie jak sadysci. Dietka mu jednak słuzy. Wyglada o niebo lepiej, czuje sie myślę równie dobrze, ma juz te jego znane nam jasne spojrzenie, futerko nabrało troche blasku. Nie robilismy jeszcze badań, ale lada moment trzeba będzie powtórzyć.
Problem w tym, ze moja matka postanowiła zrezygnowac z diety!!! Twierdzi, ze ma zamiar uprzyjemnic mu jego ostatnie dni i dawac to co lubi, a w ogóle to ona nie ma pieniędzy na taka kosztowna karme itp...Fakt, ponad 6 zeta dziennie w skali mies. to nie mało, ale na Boga co to za priorytety?Ja oczywiscie partycypuje w wydatkach, ale mnie nie stac na 100 procentowe pokrycie kosztów, kurcze, w tej chwili wydałam ostatnie pieniądze na Trovet...Jeden z okolicznych sprzedawców artykułów zool. poradził nam jakąś odtłuszczona ale zwykłą karmę do której mamy dodawać ryz, rzekomo ma to być niemal idealne i bardziej opłacalne- ciekawe dla kogo...Na puszce nie ma nawet składu...moze chce nam cos po prostu upchnąc? A swoja droga zastanawiam się dlaczego my, własciciele kotów nie możemy liczyć na domowej roboty, odpowiednio zbilansowana dla takich kotaków karme?Nie wiem, jakies specjalne spreparowanie chudego mięsa czy cos w tym stylu..Czy ktos próbował, ma jakies sugestie? Narazie walczę ale ten temat powraca co miesiac, ja kota sama nie wyżywię...:(
Help!

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw wrz 04, 2003 17:43

skoro tak strasznie nienawidzi lespewetu to moze zastrzyk z solidago compositum raz w tygodniu by go zastapil?
tez dziala moczopednie...
wiecej jak wroce od weta
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 05, 2003 9:09

Moim zdaniem kot powinien być tylko i wyłącznie na diecie weterynaryjnej - zdaje się urologicznej (?)(specjalne torebki i chrupki). Mój kot ma właśnie taką dietę bo ma tendencję do "zatykania się" i nic innego nie dostaje. Jest to drogo, ale ja go nie poświęcę przez pieniądze w wieku 6 lat. Spróbuj się dowiedzieć u dobrego lekarza.

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 05, 2003 10:15

Gdybys chcial troszke poczytac o tej chorobie to zapraszam tutaj: http://www.zwierzeta.cisza.pl/niewydolnosc_nerek.html

Swojej mamie mozesz powiedziec ze karmiac kota pokarmem wysokobialkowym nie uprzyjemni mu wcale zycia tylko spowoduje ze juz wkrotce mocznik mu skoczy w gore, nastapi szybkie zatrucie organizmu, wymioty, mdlosci - zreszta juz mieliscie probke tego co sie dzieje z kotem bez diety :(
Niestety - w tej chorobie dieta jest koniecznoscia, rezygnacja z niej oznacza wyrok rychlej smierci dla kota. Podwyzszony poziom mocznika i innych produktow przemiany materii poza truciem calego organizmu - uszkadzaja rowniez jeszcze bardziej nerki.

Jesli kot zgadza sie jesc sucha karme - to karmienia nia wychodzi znacznie taniej. Mozna ja rowniez namaczac i np. mieszac z puszka jesli kot marudzi.
Nie zgadzaj sie na zadne karmy odtluszczone (??????????????) - karma dla kotow z niewydolnoscia nerek jest niskobialkowa.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt wrz 05, 2003 14:09

Maryla pisze:Moim zdaniem kot powinien być tylko i wyłącznie na diecie weterynaryjnej - zdaje się urologicznej (?)(specjalne torebki i chrupki). Jest to drogo[...]

Moje jadaja diete weterynaryjna urologiczna Trovet... 60zl za 3kg nie wydaje mi sie specjalnie drogo, wystarczylo dla dwoch kotek na miesiac. Czyli 60zl/dwie kotki/miesiac to sporo tansze od specjalistycznych lekow. Ale i tak rozumiem ze "drogo" to rzecz subiektywna zalezna od zarobkow.
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 05, 2003 14:23

Mój Feliś dostaje chrupki za 80 zł (3,5 kg) ale przy okazji wszystkie koty je dostają, bo lubią. Ale już torebki 100 gr kosztują 3 zł jedna. Na szczęście za nią nie przepada, więc dostaje raz na jakiś czas. Dieta jest skuteczna , bo od czsu kiedy nie dostaje nic innego , nie miał nawrotów.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 05, 2003 15:54

Dzięki za odzew! Wincuś niestety nie ma juz prawie ząbków a jedzenie mokrej suchej karmy nie bardzo mu wychodzi choć próbuje.Zawsze mam wtedy wrazenie ze sie dławi bo jedzono wchodzi mu w te luki a on bida nie wie jak ma to sobie wyciagnać :) Niestetymy doskonale wiemy jak wygląda smierc kota z chorymi nerkami, tak straciłam kiedys kotkę, wodobrzusze, krwawe wymioty i koniec... I moja matka tez to wie...ale w jakiejs durnocie i naiwności liczy na to ze nasz kot bedzie miał jakowes szczęscie...naprawde nie mam siły juz tłumaczyć jak dziecku...ale co tam, póki moge to wejde nawet w debet zeby kotul miał godna starosc tym bardziej, ze widac efekty.
Pozdrawiam :)

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt wrz 05, 2003 19:02

Ewik pisze:Dzięki za odzew! Wincuś niestety nie ma juz prawie ząbków a jedzenie mokrej suchej karmy nie bardzo mu wychodzi choć próbuje.Zawsze mam wtedy wrazenie ze sie dławi bo jedzono wchodzi mu w te luki a on bida nie wie jak ma to sobie wyciagnać :) Niestetymy doskonale wiemy jak wygląda smierc kota z chorymi nerkami, tak straciłam kiedys kotkę, wodobrzusze, krwawe wymioty i koniec... I moja matka tez to wie...ale w jakiejs durnocie i naiwności liczy na to ze nasz kot bedzie miał jakowes szczęscie...naprawde nie mam siły juz tłumaczyć jak dziecku...ale co tam, póki moge to wejde nawet w debet zeby kotul miał godna starosc tym bardziej, ze widac efekty.
Pozdrawiam :)


Ewik
chrupki mozna mu zawsze namoczyc

Baszek tez nie ma zbyt wielu zabkow, ale lezy to absolutnie poza sfera jego zainteresowan :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob wrz 06, 2003 10:58

eve69 pisze:
Ewik pisze:Dzięki za odzew! Wincuś niestety nie ma juz prawie ząbków a jedzenie mokrej suchej karmy nie bardzo mu wychodzi choć próbuje.Zawsze mam wtedy wrazenie ze sie dławi bo jedzono wchodzi mu w te luki a on bida nie wie jak ma to sobie wyciagnać :) Niestetymy doskonale wiemy jak wygląda smierc kota z chorymi nerkami, tak straciłam kiedys kotkę, wodobrzusze, krwawe wymioty i koniec... I moja matka tez to wie...ale w jakiejs durnocie i naiwności liczy na to ze nasz kot bedzie miał jakowes szczęscie...naprawde nie mam siły juz tłumaczyć jak dziecku...ale co tam, póki moge to wejde nawet w debet zeby kotul miał godna starosc tym bardziej, ze widac efekty.
Pozdrawiam :)


Ewik
chrupki mozna mu zawsze namoczyc

Baszek tez nie ma zbyt wielu zabkow, ale lezy to absolutnie poza sfera jego zainteresowan :twisted:


No tak, ale jak pisałam w cytacie on nie lubi MOKRYCH suchych chrupek, taka paciaja wchodzi mu w zęby, tfu, w dziąsła :) Za to odkryłam, ze Trovet i Hills, których nie chce mu sie przeżuwac, swietnie wchodza mu jak sa rozcieńczone wodą. Kociuś siamie sobie taką zupkę, aż mu uszy się trzęsą a przy okazji dodatkowo się nawadnia :)
Natomiast wczoraj byłam zaskoczona jak zastałam w domu kilka puszek Trovetu i Hillsa, jednak pranie maminego mózgu przyniosło efekty! :twisted:
Pozdrawiam! :)

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 06, 2003 14:52

ale co tam, póki moge to wejde nawet w debet zeby kotul miał godna starosc tym bardziej, ze widac efekty.

To cudowne że są ludzie którzy tak kochają swoje zwierzaki! Cieszę się że moge poznać tych ludzi tu na forum, aż się wzruszyłam.Pozdrawiam serdecznie, głaski dla kotka.
Cieszę się że mama jednak rozumie i stara się pomóc.Pozdrowienia dla mamy!!

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 57 gości