TYTEK cd.leczenia Malta 2 operacja juz po FOTKA Maltusi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 09, 2008 11:57

dorcia, a gruszką może próbowałaś coś wyciągnąć z nocha?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 09, 2008 12:06

Emilko ....nie kadze sama wiesz.. :wink: bardzo duzo...

gruszką tez próbowałam ,taka malunia ,dla dzieciaczków..ale to nic nie daje...jak był mniejszy częściej usiedziała spokojnie a teraz niezawsze ma na to ochote :twisted:
raz nawet pipetką sciągnełam...
ale to jakies mutanty gilowe :?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 09, 2008 19:34

kąpałam dziś psy......w trakcie kąpieli towarzyszył mi Tyciak ,siedział na kiblu :wink: i pacał Margolcie po pysiu...no to niech sobie paca...niezauważyłam kiedy wlał pod przysznic... :twisted: zamoczył tylko łapki..i wcale nie zwiewał ,musiałam drania sama eksmitować.. :lol:

jak nie spi zawsze towarzyszy mi w pracach domowych..on i Kropcia.. :wink:

a co do kichawki smarkatej..już wiem że jak mniej kicha to wcale nie jest lepiej ,poprostu sie zbiera ... :?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2008 7:33

witamy z rana :D
wcale mi nie do śmiechu,całą noc kursowałam z Margolcią na dwór..... :twisted:
zeżarła kociego suchego :evil:
a w przerwach kiedy mogłam się przespać koty szalały ,wybudzone i szczęśliwe..prowodyr mruczy mi teraz na rękach ..a ja chce spać :crying:
chyba poczekam jak gadzina wypełznie do szkoły i się zadekuje w pościeli... :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2008 8:26

dorcia44 pisze:witamy z rana :D
wcale mi nie do śmiechu,całą noc kursowałam z Margolcią na dwór..... :twisted:
zeżarła kociego suchego :evil:
a w przerwach kiedy mogłam się przespać koty szalały ,wybudzone i szczęśliwe..prowodyr mruczy mi teraz na rękach ..a ja chce spać :crying:
chyba poczekam jak gadzina wypełznie do szkoły i się zadekuje w pościeli... :wink:

Witaj Mamciu! :1luvu:
Powinnaś sie porządnie wyspać. Leć do łóżeczka:)
Ja zaraz z mykam do szkoły. Po szkole polece wysyłać CI pieniążki:)
A później bede rysować Lusie:)

Buziaki i miłego dnia:)

bulefka

 
Posty: 680
Od: Wto kwi 11, 2006 20:51
Lokalizacja: Poznań/Suwałki/niedługo anglia

Post » Pon mar 10, 2008 8:38

To teraz jakieś footro przytulic i hop do łóżeczka!
Marcelibu
 

Post » Pon mar 10, 2008 9:48

Emilko działasz jak balsam ...bo Gadzina przywitał mnie miło a potem paszcze wydarł co za głupi pies z Margolci ..dupsko ufajdane i chodzi po mieszkaniu.. :twisted: dywan mu ubrudziła :wink:
a ona taka biedna... :cry:
Trzeba będzie do weta... :cry: boje się ze mi sie odwodni..ma już 10lat ..chyba nawet 11 zaraz skonczy...a ciągle jak szczeniak wygląda :wink:
wczoraj psice pokąpałam .... :roll:
takie pluszaki są teraz..
niewiele brakowało i Tyćka bym wykąpała..na jego życzenie :wink:

Marcelibu nawet nie wiesz jak sie ciesze gdy tu jesteś :oops: :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2008 10:01

dorcia44 pisze:

Marcelibu nawet nie wiesz jak sie ciesze gdy tu jesteś :oops: :D

Stale :1luvu:
Marcelibu
 

Post » Pon mar 10, 2008 10:19

:oops: :D :love:


ale się zrobiło :wink:

biore się za karmienie piersią :twisted: tz. ręcznie mięchem..
suche pojada sam...a wącha a niucha ,prycha...

jak ja mam gdzies wyjechac...co zrobie z Tyciakiem :?: :cry:

w sobote zadzwoniłam do babci(mamy mojej niezyjacej mamy)..odebrała córka że babcia już dwa tyg. nie je...tylko lezy i cierpi...nie zadzwonili do mnie wcześniej :cry:
ja wiem że bym nic nie pomogła...ale dzwoniłą bym do niej bo kochała nasze rozmowy...nikt z nią nie rozmawiał...weszli ,dali 3 razy dzinnie jeśc i poszli...
a mieszka w Legnicy...88lat...

zawsze mówiła że tak marzy usłyszec ludzki głos... :cry:
a teraz nie ma siły mówić ,słuchawki podnieśc...u mojej babci to nie pierwszy raz ,ale boje się ze ostatni... :cry:

do lekarza nie wzieli ,do domu nie wezwali a przeciez i na ból są leki...

znów ta bezsilnosć..

krew z odbytu ..mówie Ela trzeba juz i natychmist ..nie to połknięta wydzielina...kołtuniarstwo bezduszne .... :cry:

tego dnia miałam jeszcze 3 smutne wiadomosci....

wiem takie jest życie....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2008 10:35

Z calego serca współczuje choroby babci... :( :( :(

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 10, 2008 10:57

trzymaj się Dorciu cieplutko, niestety nie na wszystko mamy wpływ :(
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon mar 10, 2008 11:06

dzieki .... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2008 14:39

Nie można czegoś zrobić zdalnie? Zmusić ich do umieszczenia babci w szpitalu? Przecież tak nie można... :cry:
Marcelibu
 

Post » Pon mar 10, 2008 14:58

ech Monika to nie takie proste..nie maja serca do babci bo wiele dobrego im nie dała,moja mama wychowała się w domu dziecka...ale na stare lata kiedy miały problemy to babcia jak pisklaki do domu wszystki przyjmowała....

tu nawet nie ma co patrzeć na wspomnienia ..tylko na to że to człowiek a tak zwyczajnie po ludzku nie mozna robić...
jak mi mówiła że jeden pampers ma starczyc na dwa dni :cry:

nie moge nic powiedziec bo prosze wez babcie do siebie...nie potrafia zrozumiec pewnych rzeczy...

był czas po śmierci mamy ,potem taty że byłam rozżalona na cały świat i zycie i że babcia żyje a moi rodzice nie...wstydze sie tego okropnie ,ale taki ból mna wtedy targał ,takie streszne mysli chodziły po głowie....
tak bardzo mi wstyd za to... :oops: :oops: :cry: :cry: :cry: za same mysli...bo kocham ta jędzule i wiem ze jeżeli odejdzie to ostatnie ogniwo trzymające rodzine zostanie zerwane...
a jak pomysle że cierpi to aż mnie wyc mi sie chce.....
rozmawiałam ,prosiłam ,mają zrobic badania ...
gdybym tam mieszkała......ale nie mieszkam. :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 10, 2008 17:04

Dorciu przytulam, rozumiem jak Ci ciężko.
Najgorsza jest bezsilność.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 102 gości