Z piwnicy, ze schroniska,z ulicy-operacje sterylki itp...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 08, 2008 7:43

Poproszę o nowe opowieści, bo nie mam co czytać.... :D ...Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 08, 2008 16:41

Mała Misia z rujką już przestała szaleć, czeka nas w najbliższym czasie sterylizacja. Było naprawdę zabawnie. Czepiała się wszystkich kocurków, a kocurki nic...Misia zawiedziona i rozmarzona dreptała więc dalej. A jak ładnie świerkała, ona ma taki delikatny głosik, a teraz mi nudno bo lubiłam jej słuchać.
Kacper już prawie się zadomowił, ma niewielkie problemy z dzieleniem się kuwetami i poszukuje innych miejsc - np. doniczka lub blat w kuchni :wink: , zdarzyło mu się ze 3 razy nasiusiać, ale jest coraz lepiej. Kuwety mają 3 i to spore więc nie powinno być problemu, ale on jednak problem ma. Próbowałam go odizolować bo i tak jest samotnikiem, ale w zamkniętym pokoju mu nie pasuje siedzieć. Po kilku minutach jest MIAUUUUU donośne bo głosik to ma niezły. Tak więc latam za nim jak widzę że się kręci w okolicy kuwet i sprawdzam czy żwirki są odpowiednio suchutkie i nienaruszone kocimi łapkami, a jak są potarmoszone to dosypuję królewiczowi szybko czystego żwirku i wtedy jest super. Kotowaty zadowolony.
Dzikuska pewnie też niedługo będzie miała rujkę, ciekawe czy zrobi się taka milusia jak Misia. Wczoraj dzikuska przyszła do mojej wyciągniętej ręki i dotknęła noskiem, uważnie obwąchała, ale jeszcze się potem wycofała. Cieszę się, że wybrałam taki sposób oswajania potwornie dzikiego kota. Cierpliwość jak widzę będzie mi wynagrodzona:-).
Musiałam zabrać od głupich sąsiadów ostatnią sunię, dziś byliśmy u weta na odrobaczeniu, odpchleniu, a w środę idziemy na szczepienie. Suni poszukuję domku i nawet jest ktoś bardzo zainteresowany. Zobaczymy, może się uda.
A na wsi horror, jestem zmęczona, zestresowana. Szczeniaki biegają po ulicy, pełno tego. Podobno u dalszych sąsiadów suki się oszczeniły, a oni są i biedni i zacofani, psy u nich leżą na gołej ziemi uwiązane sznurami, polują na koty jak się zerwą - z głodu, albo szukają śmieci. Muszę tam pójść i zaproponować wysterylizowanie wszystkich suk. Dziś, może jutro.
Zwyczajnie muszę bo cholery dostanę.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Sob mar 08, 2008 17:47

straszne ...czytam i krew człowieka zalewa...
jak możesz to przejdz się do nich...
zawsze można spróbowac założyc watek szczeniakom na dogo..może ktos sie zaintersuje..ale niestety tam tez liczą sie znane nicki :?

mój wątek utonął bez żadnego koła ratunkowego... :cry:

ale sobie Kacper miejsce na siusianie znalazł... :twisted:
jak mi boni opowiadała gdzie jej koty potrafią i jak to słuchałam z niedowierzaniem...i z podziwem... :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 08, 2008 18:11

mestudio pisze:Dzikuska pewnie też niedługo będzie miała rujkę, ciekawe czy zrobi się taka milusia jak Misia. Wczoraj dzikuska przyszła do mojej wyciągniętej ręki i dotknęła noskiem, uważnie obwąchała, ale jeszcze się potem wycofała. Cieszę się, że wybrałam taki sposób oswajania potwornie dzikiego kota. Cierpliwość jak widzę będzie mi wynagrodzona:-).

Super, że Dzikuska się oswaja :!: na pewno Twoja cierpliwość, mestudio, zostanie wynagrodzona - pewnie bedziesz mieć nakolankowy miziasty traktorek :lol:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 19:24

Witaj ponownie :D Cieszę się, że wróciłaś!
Podziwiam Cię, sobie radzisz z tymi "wieśmakami". Ja po prostu nie cierpię tego typu ludzi...Jest mi z tym źle, bo mój ojciec pochodzi z takiej zabitej dechami wsi i mam tam babcię, której prawie nie odwiedzam, bo mnie krew zalewa, jak widzę jak ludzie traktują tam zwierzęta. Mam nadzieję, że następne pokolenia mieszkańców wsi będą inne, bardziej oświecone...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob mar 08, 2008 23:26

Wiesz Mimisia, szczerze wątpię, że następne pokolenia będą lepsze. Dla mnie następnym pokoleniem są już ludzie 18-21 letni, a tu oni są durniami. Przynajmniej duża część. Ale muszę próbować i pokazywać im, że zwierzęta to istoty, a nie zabawki.
A co do dalszych sąsiadów to owszem pójść mogę, tylko kto zapłaci za te sterylizacje??? Zapewne ja i ja sama będę musiała walczyć o każdy grosz na dogo. Dorcia rzeczywiście i tam, i tu są towarzystwa trzymające się razem. Ale jest parę wyjątków. Założyłam suni wątek i znalazłam kilka miłych osób, wystawiłam bazarek z drzewkami i też je sprzedałam, i zachęcają mnie do wystawienia więcej. Jeśli rośliny mają pomóc tym biedom to będę je sprzedawała tylko dla nich.
Madziaki, dzikuska dała mi się wieczorkiem pomiziać za uszkami jak jadła. To jest dopiero sukces:-). A teraz młodzież z dostojnym Kacprem bryka po całym domu. To jest ich czas na życie.
Czy jak zrobię kotom kociarnię w osobnym pomieszczeniu z drapakami, legowiskami, parapetami tylko dla nich to będą zadowolone? Pomieszczenie ma około 12 metrów kwadratowych, ma duże okna na wszystkich ścianach. Jak myślicie?
I kilka zdjęć z życia kotowatych i psowatych: sny kocie, zabawa w chowanego, spacery Dzikuski po kominku
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Nie mar 09, 2008 10:02

mestudio pisze:Czy jak zrobię kotom kociarnię w osobnym pomieszczeniu z drapakami, legowiskami, parapetami tylko dla nich to będą zadowolone? Pomieszczenie ma około 12 metrów kwadratowych, ma duże okna na wszystkich ścianach. Jak myślicie?


Jakbym była kotem, to bym się cieszyła :D Zwłaszcza gdyby z okna było wyjscie do woliery na zewnatrz.....
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 09, 2008 10:19

madziaki pisze:
mestudio pisze:Czy jak zrobię kotom kociarnię w osobnym pomieszczeniu z drapakami, legowiskami, parapetami tylko dla nich to będą zadowolone? Pomieszczenie ma około 12 metrów kwadratowych, ma duże okna na wszystkich ścianach. Jak myślicie?


Jakbym była kotem, to bym się cieszyła :D Zwłaszcza gdyby z okna było wyjscie do woliery na zewnatrz.....

Taka kociarnia to fajny pomysł :D

Tylko musisz je tam często odwiedzać :twisted: :twisted: :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie mar 09, 2008 10:23

dorcia44 pisze:straszne ...czytam i krew człowieka zalewa...
jak możesz to przejdz się do nich...
zawsze można spróbowac założyc watek szczeniakom na dogo..może ktos sie zaintersuje..ale niestety tam tez liczą sie znane nicki :?

mój wątek utonął bez żadnego koła ratunkowego... :cry:

ale sobie Kacper miejsce na siusianie znalazł... :twisted:
jak mi boni opowiadała gdzie jej koty potrafią i jak to słuchałam z niedowierzaniem...i z podziwem... :wink:

Niestety na dogo w ogromie wątków, jak się nie ma poparcia, to raczej marne szanse, żeby ktoś sie zainteresował...

Do nas z adopcji wróciła sunia w strasznym stanie, ma dziury w skórze, nie może chodzić, wygląda okropnie. Jest podejrzenie jakiejś choroby autoagresywnej. Na razie leczymy po omacku i czekamy na wyniki badań. Chciałam założyć wątek na dogo, ale obawiam się, że przejdzie bez echa.
Jak myślicie, czy wypada na nią bazarki na KŁ wystawić?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie mar 09, 2008 13:14

Kociarnia to weranda, czyli pomieszczenie przejściowe dla wszystkich:-), zresztą nikt im nie zabroni wstępu dalej, głównie chodzi mi o młodzież w ilości 3 sztuki, która równo bryka po całym domu aż wszystko fruwa chwilami. A co do woliery to u mnie raczej jest to bez sensu, kotowate nie mają dokąd pójść jak wyjdą do ogrodu, wokół pola i łąki, a w ogrodzie tyle atrakcji więc im się nie opłaca, zresztą tylko 2 kotki wychodzą brykać po drzewach i bardzo się pilnują terenu, a stary wielkokot spaceruje ze mną jak pies pod nadzorem, uwielbia skakać po drzewach. Taki ogromny i ciężki kocur, a ma tyle energii. Tak więc mam 2 koteczki, którym ufam i widzę je z każdej strony domu jak są w ogrodzie, a reszta to domowe lub nadzorowane na spacerze stwory.
Przyznam się, że uważam koty za zwierzęta uwielbiające przestrzeń, drzewa, zakamarki i współczuję tym trzymanym wiecznie w domach. Ale z drugiej strony rzeczywiście trzeba mieć swoją własną przestrzeń, aby móc je wypuszczać choćby na troszkę.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Nie mar 09, 2008 13:31

mestudio pisze:Przyznam się, że uważam koty za zwierzęta uwielbiające przestrzeń, drzewa, zakamarki i współczuję tym trzymanym wiecznie w domach. Ale z drugiej strony rzeczywiście trzeba mieć swoją własną przestrzeń, aby móc je wypuszczać choćby na troszkę.


Ja tez tak uważam, dlatego żal mi strasznie, ze moje skarby nie mają takiej mozliwości :(
Ale moze kiedys... kto wie... przeciez marzenia sie spelniaja ;)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 09, 2008 15:15

madziaki pisze:
mestudio pisze:Czy jak zrobię kotom kociarnię w osobnym pomieszczeniu z drapakami, legowiskami, parapetami tylko dla nich to będą zadowolone? Pomieszczenie ma około 12 metrów kwadratowych, ma duże okna na wszystkich ścianach. Jak myślicie?


Jakbym była kotem, to bym się cieszyła :D Zwłaszcza gdyby z okna było wyjscie do woliery na zewnatrz.....


No właśnie , to jest dobry pomysł na zrobienie woliery, z okna...
Wykorzystam go w przyszlości....

Mestudio tylko Ci pozazdrościć tej przestrzeni... :D
Ja też lubie koty na wolności,jeszcze żeby była bezpieczna... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie mar 09, 2008 17:57

W przytulisku mamy woliery. Do tej największej koty wchodzą przez okienko w kuchni. Mamy w planach jej powiększenie...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto mar 11, 2008 19:53

Oswajanie Dzikuski postępuje i nie postępuje. :wink: . Zaczyna się kocie spoufalać, np potrafi się skusić na wskoczenie na miękką podusię kiedy pan śpi na kanapie....albo wskakuje mi na stół w jadalni i słucha co tam sobie klikam, no i jada ze stadem kociastych. A z drugiej strony dziabnęła mnie wczoraj do krwi łapą.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kacper chyba ok, trochę kombinuje przy oknie i miauczy jak szalony, ale generalnie to chyba wszystko ok. Nie lubi odkurzacza, nie cierpi psów - boi się ich nawet jeśli sa daleko od niego. Byłąm z nim na spacerze w szelkach i szczeniak, którego w domu toleruje był dla niego problemem. Wskoczył mi na drzewo wariat i musiałam go ściągać, dobrze, że smyczkę miałam skróconą :wink: . W każdym razie próba spacerowa była i miała na celu sprawienie mu przyjemności, a teraz wiem, że jak na spacer to bez szczeniaka.
Obrazek
Ogólnie atmosfera jest wiosenna i całkiem miła. Zabawy występują tylko od 22 do 2 nad ranem, w ruch idą piłeczki, myszki i wszelkie drobiazgi, które da się ściągnąć na dół....
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Wto mar 11, 2008 20:19

to w nocy masz super fajnie :twisted: :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 123 gości