CoolCaty pisze: Dziś jagoholic w ramach oswajania naćpał nam walerianą koty w trzecim boksie. Ale z jakimi efektamiDzikus nr 32, ten biało czarny dawał się głaskać i sam podbiegał, żeby go miziać, chociaż najpierw przed każdym głaskaniem musiał sobie syknąć. Bezogonka, okazała sie wykastrowanym kocurkiem, który strzelał baranki i podstawiał grzbiecik do głaskania. Dzięki tej kuracji udało mi sie opisać wszystkie koty w boksie i w ogóle w całym schronisku. Znamy więc płeć wszystkich kotów oprócz dziczy z pierwszego boksu i przerażonego burasia z szafy.
Łał, super akcja



Ten czarno-biały jest super kocio, taki ładny, dorodny, fajna paszcza z bystrym spojrzeniem. Pójdzie do swojego domku "na pniu", jak się troszkę oswoi


CoolCaty pisze: Kajetan ostał puszczony luzem w szpitaliku. Po co????? Właził pod wannę i miał nas gdzieś. Na szczęście udało się nam go złapać i przetransportować do 1 boksu, gdzie padł na plecy i tarzał sie w kropelce rozlanej waleriany.
Tak sobie właśnie myślam, że czas go już przenieść do boksu, bo on w tej klatce głupieje i dziczeje. Zdrowy kot zamknięty jak w psychiatryku, on był o wiele bardziej miziasty, przytulasty i proludzki na początku, mimo, że tak się źle czuł. W boksie powinien poczuć się lepeij, może ktoś go wypatrzy i się zakocha ?