Tina-Tigra dziękuję, za tego posta. Twój piechu też nie był pierwszej młodości... mam cały czas w głowie, że młode psiaki znoszą wszelkie zabiegi lepiej.
Taran co prawda nigdy nie wykazywał chęci krycia, nawet jeśli próbował dominować nad innymi psami to tylko dociskając do ziemi, nigdy nie próbował kopulować. Ale w okresie cieczek troszkę wariował, widziałam, że lata po dworzu z obłędem w oczach, śliniąc się i liżąc ciągle zapewne zasiusianą przes sunię trawę

Mniej się też wówczas słuchał, chociaż całe szczęście nigdy nie uciekał.
Tym bardziej ciężko mi było się zdecydować, bo jak na dorosłego psa Taran nie ma wcale dużego popędu.
Mam nadzieję, że wszystko zmieni się teraz na lepsze i pies się troszkę wyciszy. Z pewnością dopiero po zabiegu przekonam się, które zachowania były napędzane hormonami, bo przypuszczam, że kilka rzeczy, które zwalałam na jego gończe usposobienie, są jednak stymulowane testosteronem
Tina-Tigra a jak jest u Twojego psiaka ze znaczeniem terenu? przestał strzykać moczem czy już mu został nawyk?
tak by było fajnie jakby za jednym, góra dwoma podejściami Taran opróżniał pęcherz
rambo ruda- niestety Taranowi ciągle kapie

płukałam mu Rivanolem, nadmanganianem potasu, raz nawet podawałam antybiotyk (zalecenie weta) poprawiało się, ale na krótko

nawet ściany mam zachlapane
Łudzę się, że po kastracji problem, nawet jeśli nie zniknie, to chociaż się zmniejszy
