tniemy psie jajka:( /wydmuszki;)/ miesiąc po:)

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw mar 06, 2008 12:11 tniemy psie jajka:( /wydmuszki;)/ miesiąc po:)

Umówiłam naszego 4letniego już Taranka na kastrację... i mimo że wiem, że to słuszna decyzja, to wciąż mam jednak jakieś obiekcje :?
zwlekałam z tym odkąd z nami mieszka.. trochę ponad 3 lata..
Przy kastracji kotów nie waham się wcale, a u psa jakoś tak inaczej :roll:
i te jajeczka tak widać mocno.. i taki z niego prawdziwy pan pies :roll:
powiedzcie, że dobrze robię :crying: czuję jakbym go miała skrzywdzić..
Naprawdę taki pies później się nie zmienia?
godzina zero w przyszłą środę o 15.30 :roll:
Ostatnio edytowano Czw kwi 17, 2008 12:53 przez Klaudia, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw mar 06, 2008 12:13

ja uwazam, ze dobrze robisz :ok:

u nas Skipi jest swiezo po kastracji- zmienil sie tylko o tyle, ze jeszcze bardziej prosi o ustawiczne glaskanie :wink:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 06, 2008 13:36

ej, dziewczyno ;)
pamietaj, ze pies - bardziej niz kocur - jest narazony na problemy z prostatą przy obecnosci jajek
no, głowa do góry - dobrze robisz :!:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw mar 06, 2008 14:34

dobrze robisz :)

Ostatnio w lecznicy rozmawiałyśmy o tym, że jakiś pan wstawił psu implanty :D.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 06, 2008 15:03

no niby wiem, że dla zdrowia, właśnie to mnie najbardziej przekonuje do kastracji Tarana, boję się, że za parę lat trzeba by było ciąć na gwałt ze wzgl na jakieś guzy..

Adriana jak długo Skipi dochodził do siebie? podawaliście mu coś przeciwbólowego?

ariel z tymi iplantami to niegłupie naprawdę :lol:
o wiele lepiej bym się czuła, jakby coś tam miał w woreczku :roll: :wink: no ale nie będę się wygłupiać..
największe opory ma TZ, to jego Pan Pies :wink:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw mar 06, 2008 15:22

Klaudia, mój pies był kastrowany w wieku 10 lat i byłam wściekła, że tak późno i że przez tyle lat sie męczyliśmy, zamiast sie zdecydować. Miał narkozę wziewną, 15 minut po zabiegu był całkowicie przytomny i kompletnie nie zwracał uwagi na ranę, przez nastepne dni zreszta tez. Jedyne co, to odsypiał przez pół dnia.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw mar 06, 2008 15:27

Klaudia- w piatek o 16 pies byl poddany narkozie- o 18 go odbieralam, byl lekko "kolowaty", ale calkiem przytomny. sam chodzil 8O bylam w mocnym szoku majac porownanie wychodzenia kota z narkozy. po schodach wnosil go TZ ale juz ok 22 Skipi sam wedrowal z 3 pietra na spacer. w niedziele dostal 2 tabletki (rano i wieczorem) a w poniedzialek zastrzyk. w nastepny piatek bylo juz zdjecie szwow.
przez jakies 4 dni po narkozie bardzo duzo siusial, ale to przez zastrzyki (wg wytlumaczenia weta). pilnowalam, zeby nie rozlizywal szwow i w zasadzie tyle. patrzac na psa, on nawet nie zauwazyl, ze mu cos zniknelo :wink:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 06, 2008 15:42

Mam tylko nadzieję, że wet przeprowadzający zabieg jest ok
niestety go nie znam, umówiłam kastrację w ramach akcji- sterylizacja
lecznica zupełnie przypadkowa :roll:
narkoza pewnie będzie zwykła, nie wziewna.. zresztą czytałam, że wziewna jest bezpieczna pod warunkiem, że często używana w praktyce przez danego lekarza
troszkę się też boję, bo Taran waży ponad 30kg i mam nadzieję, że będzie w stanie szybko chodzić, noszenie może być problematyczne
ale z tego co piszesz Adriana, Skipi dość szybko doszedł do siebie
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw mar 06, 2008 15:52

Klaudia, ja bardzo dlugo rozmawialam z wetem na temat kastracji, balam sie wlasnie narkozy, ale jak juz pisalam u psa narkoza a raczej wybudzanie jest zupelnie inna niz u kota. balam sie tego ze pies tak jak kot bedzie nieprzytomny, bedzie leciec przez rece itd... a tu nic takiego nie mialo miejsca. wazne jest tylko, zeby psa przetransportowac samochodem z lecznicy do domu, po schodach powinien wejsc sam (nasz Skipi i moj TZ sa przyzwyczajeni do noszenia psa po schodach i to bylo raczej spontaniczne wnoszenie niz z potrzeby ;) )
mysle, ze nie masz sie czego obawiac
bedzie dobrze
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 06, 2008 16:03

dzięki za słowa otuchy :)
kastracji kotów nigdy aż tak nie przeżywałam :oops:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw mar 06, 2008 23:54

Ja psa nie mam, ale moi przyjaciele mają kastrowanego ok. dwu letniego dużego psa. Kastrowali go gdy miał ok. pół roku, z tego co pamiętam.
Koleżanka opowiadała, że bardzo ładnie wyszedł z narkozy. Był trochę skołowany, ale z tego co pamiętam to wybudził się w lecznicy i z lecznicy do domu wracał na własnych łapach kilkaset metrów.
Problemów nie było żadnych.
Pies jest cudowny, bardzo przyjazny, bardzo wesoły, łagodny, zakochany w swoich właścicielach i ogólnie w całym świecie. Z psiakiem wychowuje się ich roczna obecnie córeczka i uwielbiają się nawzajem.
Są też wymierne korzyści z kastracji: psiak na spacerze trzyma się właścicieli, nie interesuje się innymi psami.
Ich głównym powodem, dla którego się zdecydowali na (niepopularny jeszcze w Polsce zupełnie) zabieg było to, że właścicielka psa jest niewysoką, drobną dziewczyną i miała problemy z utrzymaniem go na smyczy, gdy się wyrywał do innych psów. Teraz na spacerach nie ma żadnych problemów.
Także absolutnie nie ma co się wahać, tylko ciachać!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt mar 07, 2008 12:05

Hejka. Mam sznaucera olbrzyma- 8 marca będzie 2 lata jak jest po kastracji. Obecnie ma 7 lat. Tez obawiałam się tej decyzji- Rolf mimo, że nigdy nie krył był nadpobudliwy- chciał kryć wszystko (psy, suki, inne zwierzęta) ciągle nerwowy, non stop w ruchu, biegający po domu, popiskujący. Miewał co jakiś czas bardzo silne kilkudniowe biegunki, ciągła niedowaga- robiłam testy na różne choroby, pasożyty- nic nie znaleziono. Zmienialiśmy pokarm. Dopiero weterynarz, który leczył mi konia doradził kastrację. Pies sie zmienił - zaczął sie z nami bawić, zniknął popęd i chęć krycia, zniknęły biegunki , pies nabrał masy. Fakt jest cały czas karmiony tylko drobiową puriną. Weterynarz który to robił zabrał psa i oddał za 2 godziny, pies był senny , ale przytomny. Spał w ten i następny dzień dużo. Będzie dobrze i po swoim doświadczeniu wiem- było warto.
Obrazek Obrazek
...a ja sobie tak kolorowo kolekcjonuję koci świat ;)

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 07, 2008 13:07

Dziewczyny, a powiedzcie, bo pies moich rodziców niekastrowany ale być może będzie kryć w przyszłości (rodowodowy oczywiście) bo mama zaczyna myśleć o wystawach itd. Czy waszym niekastrowanym psiakom też kapało z pindolka? Jakoś mi głupio było spytać weta, a wydaje mi się to trochę dziwne :oops:
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 08, 2008 0:02

Tina-Tigra dziękuję, za tego posta. Twój piechu też nie był pierwszej młodości... mam cały czas w głowie, że młode psiaki znoszą wszelkie zabiegi lepiej.
Taran co prawda nigdy nie wykazywał chęci krycia, nawet jeśli próbował dominować nad innymi psami to tylko dociskając do ziemi, nigdy nie próbował kopulować. Ale w okresie cieczek troszkę wariował, widziałam, że lata po dworzu z obłędem w oczach, śliniąc się i liżąc ciągle zapewne zasiusianą przes sunię trawę :roll: :? Mniej się też wówczas słuchał, chociaż całe szczęście nigdy nie uciekał.
Tym bardziej ciężko mi było się zdecydować, bo jak na dorosłego psa Taran nie ma wcale dużego popędu.
Mam nadzieję, że wszystko zmieni się teraz na lepsze i pies się troszkę wyciszy. Z pewnością dopiero po zabiegu przekonam się, które zachowania były napędzane hormonami, bo przypuszczam, że kilka rzeczy, które zwalałam na jego gończe usposobienie, są jednak stymulowane testosteronem :twisted:
Tina-Tigra a jak jest u Twojego psiaka ze znaczeniem terenu? przestał strzykać moczem czy już mu został nawyk?
tak by było fajnie jakby za jednym, góra dwoma podejściami Taran opróżniał pęcherz :wink:

rambo ruda- niestety Taranowi ciągle kapie :? płukałam mu Rivanolem, nadmanganianem potasu, raz nawet podawałam antybiotyk (zalecenie weta) poprawiało się, ale na krótko :roll: nawet ściany mam zachlapane :x
Łudzę się, że po kastracji problem, nawet jeśli nie zniknie, to chociaż się zmniejszy :roll:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Sob mar 08, 2008 13:49

:roll: u mnie teraz siedzi matka z psem, cały duży pokój mam do odmalowania, bo tak zachlapane że od zmywania farba poschodziła :? masakra to jest. też już się zastanawiałam czy on chory nie jest przypadkiem...
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości