Budowlańcy. Wszyscy w nowych domach! Dorosłe...

[Jana]

Złośliwie odszepnę - na takie decyzje poczekajmy do wyprowadzki reszty Budowlańców.

Wypomnę, wypomnę

Aniu, decyzja należy tylko i wyłącznie do dziewczyn (z tego co pamiętam problemowe tymczasy - najpierw chloraki, teraz budowa - dały im mocno w kość, poza tym mają kwarantannę po panleukop.). Myślę, że nie powinnyśmy im organizować życia, na szczęście doskonale sobie z tym radzą same.

[kalewala]

Myślę, że masz rację

[Uschi]

Pobijcie się!

Musimy odpocząć. Bardzo musimy.

Dom donosił, że maluchy cichociemnią, szczególnie Wacio, dla miny, którą przybiera (wieeelkieee ooooczyyy i wieeelkieee postawione uuuszyyyy) zwany Nietoperzem . Kufcia dała się głasnąć kilka razy, ale chyba trzeba im jeszcze trochę czasu. Domek twardo planuje wykazywać się cierpliwością , więc prosimy nadal o forumowe kciuki

Wiecie, czemu Kufajce musiały nie wypalić dwie adopcje? Bo do trzech razy sztuka - żeby za trzecim razem znalazła tak dobry, mądry, cierpliwy dom

[Jana]

I oświadczam, że nie mam zamiaru bić się z osobami, które lubię

[Beata]

cudnie
bozszzz, jakie ja mam zaleglosci forumowe
i coraz mniej czasu

[genowefa]

Kciuki som

[kalewala]

Pobijcie się!

eeee
wolę podyskutować

Jana, dzięki


I kciuki za dobre domki dla reszty tymczasików

[Myszeńk@]

I kciuki za dobre domki dla reszty tymczasików

Podpisuję się pod tym, po cichutku śledząc wątek

A zdjęcia z wujem bossskie po prostu

[Uschi]

Domek donosi, że dzieci się przełamują. Na pierwszy ogień poszła oczywiście Kufcia , ale i Czarne dziecko bawi się i nawet głasnać się dało

A za to u nas Beret dziczeje... Nie wiem, o co mu chodzi, żaden sposób na niego nie działa... Nawet Demiś, choć dzikun, jakoś towarzystwo ludzi lubi, a Beret...

Kto chce przyjść na dyżur oswojeniowy?

[Kotton]

Witam Wszystkich! Tu dostarczyciel docelowego domu dla dwóch maleństw, Kufci i Wacia. Są u mnie od wtorku wieczorem. Są kochane. Pierwsza doba minęła pod znakami ciszy i niewidzialności (i niejedzenia), aczkolwiek Kufajka ze dwa razy dała się dotknąć i minimalnie coś zjadła. Martwiłem się, że kruszynki tak siedzą po kątach i się boją, ale nie chciałem przeć do kontaktu par force. Noc była pod znakiem wielkiej tęsknoty za Opiekunkami i Kocim Stadem (miaukot i dziwne wołania mniej więcej do czwartej rano). W nocy zaglądały też do pokoju, w którym spałem! COŚ przeszło dwakroć po materacu! Następna doba mija w radości wielkiego postępu: kotki zaczęły zdecydowanie jeść -- uwielbiam patrzeć jak jedzą -- kotki bardziej chodzą pod domu niż się po nim przemykają, słyszę, że bawią się teraz razem. Nietoperz (Czarne Dziecko) daje się z rzadka dotykać, a nawet głaskać, choć jeszcze nie mruczy. A Kufcia już mruczała, dwa razy głaskałem zadowoloną ciepłą malutką kotkę! Ona wyginała się, nadstawiała, wędrowała tam i z powrotem, i ocierała. Liczę, że ten przykład ośmieli Nietoperza.

[joshua_ada]

Na cześć udanej adopcji taniec hula-kocula!






Witam nowy Domek i z własnego doświadczenia grzecznie uprzedzam: forum wciąga

Nadal ogromne kciuki za drugą połowę Budowlańców!

[Hannah12]

Jak to dobrze, że trafiły do wyrozumiałego i mądrego domku.
Kotton witam na forum i gratuluje zakocenia. Kufcia i Waciak na pewno szybko się zadomowią.
Powodzenia

[barba50]

Cieszę się na świeże wieści z pierwszej ręki /i to jakiej / o Kufci i Waciaku Czy może Nietoperku
Witaj, witaj i opowiadaj

[kalewala]

[kalewala]