Dzień dobry dziewczyny
Avian dzięki za dłuższą wypowiedź
ten grzybek Gizma chyba wyjątkowo wredny jest, bo całą rodzinę zaraził, a kota też nie chce opuścić, mimo, że był kąpany, szczepiony i nie wiem co jeszcze ... mam nadzieję, że teraz leczenie trafi w grzybka, skoro futerko nie będzie przeszkadzać
czy kota można zaszczepić, żeby zapobiec zarażeniu??? myślę o tym ewentualnym nowym kotku, bo czasem obniżonej odporności nie da się zapobiec czy przewidzieć..
u nas Benuś miał grzybka, ale z kolei tego bardzo szybko zwalczyliśmy, aż się zastanawiam, czy to na pewno był grzyb
ani Kacper ani my się nie zaraziliśmy.. a Benuś wówczas był chory, więc nie wiem skąd tak szybki odwrót gada ..
dziś znów mi dały popalić..po północy po mnie skakały, bo Benek sobie zrobił z moich nóg punkt wypadowy do zabaw z myszką... zrzucał ją na podłogę, pobawił się, po czym wracał z nią na łóżko.. i od nowa
o 5 musiałam je nakarmić, bo nie dały mi spać.. za to potem spałam do 9:30, czym sobie nieco skróciłam dzień w domu.
za 2 godziny wychodzę ... jak ja tej chwili nie lubię..
najlepiej się czuję już w pracy, kiedy czuję, że idzie ku końcowi i coraz bliżej do domku ..
ale rano, jak odliczam czas do wyjścia, mój humor przypomina ... sama nie wiem co

chyba można się do tego przyzwyczaić, co?? bo ja się normalnie nie wyrabiam..
teraz idę nakarmić psa, bo biedny czeka..
