Sonia i Otis cz. IV...egipskie fotki str. 101

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 04, 2008 14:57

Podobno moja mama ryzykowała już od roku żyjąc na granicy...lekarze twierdzili, że jest jeszcze czas...ostatnie echo serca przeważyło sprawę :?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto mar 04, 2008 15:29

Izuś trzymam kciuki za mamę i za całokształt

Co do Damiana powiem szczerze ze myślałam że będzie lepiej :(
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto mar 04, 2008 20:09

Kciuki za Mamę :ok:


Co do gimnazjum: nie demonizujmy, naprawdę. Może nie jestem obiektywna, ale zawsze polecam spokojną rozmowę. Macie konsultacje pewnie? Pani psycholog, pedagog - nie zawadzi się przypomnieć. Dyrekcja? Zostawiłabym na koniec. Kiedy masz w ręku argument: rozmawiałaś, interweniowałaś, chciałaś .... ale nie dało rady pokojowo, dlatego zwracasz się do dyrekcji. Nie bronię nauczycieli - nie znam, a niestety zdarzają się różni...
przyznam się, że nie pamiętam, o co dokłądnie chodziło :oops: , wiem, że pisałaś o problemach Damiego w szkole na poczatku roku szkolnego?, tylko ta skleroza... :oops:

Powołanie do życia tego czegoś, było kompletnym absurdem. Nie przeczę. Podam przykład naszej mieściny:są tu trzy podstawówki. Każda z nich posyła do nas swoich ancymonków. Wniosek: wszystkie te jednostki mające problemy z tego czy innego powodu trafiają do jednej placówki, jedynego w mieście gimnazjum, i tu doskonale wyszukują sobie podobnych. To fenomen, naprawdę 8O Kociołek, co?

Liczne klasy :!: - duraki (przepraszam, ale mnie krew zalewa przy tym temacie :evil: ), mam nadzieję, Iza, że Wy jako osoby mające wpływ na pewne sprawy publiczne działacie inaczej, oszczędzają w ten sposób; bo nie można skompletować klasy z 20-25 uczniów :evil: . Nie! 30 ma być! :evil: ) I co? Widać "najgorszych" i "najlepszych", ci pośrodku albo właśnie ci wrażliwsi, gubią się w tłumie...

Ale poza sprawami organizacyjnymi jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: na gimnazjum przypada czas hormonalnej burzy: dzieciaki same nie łapią, co się z nimi dzieje: wzorowa w podstawówce uczennica chce utrzymać poziom, a nie daje rady i to mocniejsze od niej.
W sporej części dzieciaki trafiają do nowych grup rówieśniczych: muszą wypracować, żeby nie powiedzieć wywalczyć swoją pozycję, a tu im nauczyciele za przeproszeniem ... głowę zawracają jakąś nauką 8O

Poza tym, odpowiedzcie sobie szczerze na jedno pytanie: kiedy zaczęliście się uczyć dla siebie? Z własnej potrzeby? Nie dla mamusi, tatusia, ocen, świętego spokoju w domu tylko dla siebie? 8) Ja na studiach... No, z wyjatkiem historii może ;)

Dzieciaki mają w głębokim nosie nasze wywody o nauce jako inwestycji we własną przyszłość, karierę itp. Serio.

Pewnie znacie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb . Bardzo cenna wskazówka. Podpytajcie dzieci, dlaczego chodzą do szkoły ;)

Słowem, fakt: gimnazjum to klęska z wielu różnych powodów, ale naprawdę da się przeżyć. Demonizowanie go to takie trochę straszenie dzieci Mikołajem. I tak MUSZĄ przez nie przejść, po co podsycać w sobie, a pośrednio również w dzieciakach, strach? Słodka podstawówka się kończy i tyle: system oswiaty, hormony, nowi znajomi to mieszanka wybuchowa, nie ukrywajmy.

Oczywiście, Monika, masz prawo się wkurzyć - chodzi przecież o Twoje dziecko, jako matka bedziesz bronić i dbać o jego komfort psychiczny i stosowanie sie do zaleceń lekarzy - to absolutnie zrozumiałe (sama też się wkurzałam, kiedy do gimpla, w którym przecież pracuję, chodził mój brat i też mu się różne dziwności przydarzały :roll: ).

Wiecie co? tak to czytam, rozpisałam się, a w sumie zapomniałam, o co mi chodziło :oops: Doprecyzuję jakby co, oki? :oops: Łeb mi strasznie tenteguje...

Iza, sorry za OT.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto mar 04, 2008 20:20

Iza - będzie dobrze. Mama wkrótce poczuje sie lepiej, Będzie dobrze.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Wto mar 04, 2008 21:03

tez tak mysle, nie martw sie zawczasu- pozdrawiam :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto mar 04, 2008 23:58

Dzięki za słowa wsparcia...ja wiem, że to po to, żeby było jej lżej, ona tak strasznie się męczyła np. wchodząc po schodach...
EwKo - dzięki za OT...czasami warto posłuchać drugiej strony...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro mar 05, 2008 12:10

Iza jeszcze raz kciuki za mamę :ok.:
Wracając do OT
W szkole mojego Damiana właśnie jest pedagog i psycholog szkolny ale właśnie do pracy tych dwóch osób mam największe zastrzeżenia ponieważ zachowują się tak jakby ich zadaniem była nie pomoc uczniom a odsunięcie kłopotów od szkoły :roll:
nie mam ochoty omawiać wszystkich problemów Damiana ze szkolną psycholog, kiedy od kilku lat jesteśmy pod opieką „naszej” psycholożki, która zna Damiana w odniesieniu do wszystkich sfer jego życia nie tylko zachowania w szkole A szkolne panie po wysłuchaniu zaleceń moich i „mojej” psycholog i tak starają się odsunąć wszystkie problemy od szkoły usiłując jednocześnie jako osobę młodszą traktować z góry i uczyć jak postępować :evil: kiedy w szkole nauczyciele naśmiewają się z nieśmiałości Damiego przy całej klasie
Mam dzisiaj o 15-tej spotkanie właśnie z paniami psycholog i pedagog, po którym nie obiecuję sobie zbyt wiele a które rozstraja mnie psychicznie
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 05, 2008 20:33

Wiadomości z godziny 17. Mama powoli odzyskuje świadomość. Oddycha za nią respirator...jeszcze jutro będzie na POP-ie. Operacja trwała 5 godzin. Jej serce jest w kiepskim stanie, wada wrodzona, liczne zwapnienia. Profesor zrobił, co mógł, żeby je naprawić...Mam za sobą jeden z bardziej stresujących dni...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro mar 05, 2008 21:07

Izuś - będzie dobrze. Ważne, że zareagowano w porę i że zdążyliście. A teraz powolutku do przodu.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Śro mar 05, 2008 21:16

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za szybkie dojście do siebie i dużo zdrowia dla Twojej mamy. A Wam mniej zmartwień :)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro mar 05, 2008 21:28

Izus przytulam, trzymaj sie, dzielna przeciez z ciebie kobieta- bedzie dobrze Obrazek
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro mar 05, 2008 21:38

Dzwonił tata, mama cały czas pod respiratorem, ale już w pełni świadoma. Chwilowo siedzę na forum kardiologicznym :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro mar 05, 2008 21:49

Mamie zycze jak najszybszego powrotu do formy, a Tobie Izo wiele siły i dobrych mysli !!!

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 05, 2008 22:20

Za szybki powrót do zdrowia :ok:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 22:32

Dzięki, kochane jesteście :P Dla Was serduszko...mama miała wymianę zastawki aortalnej....


Obrazek

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], pibon i 17 gości