odświerzam swój wątek ,tak na 5 min.
i tak wszystko pisze w wątku Tytusiowym...tyle że nie o wszystkich.
Buldozki zapanowały w moim domu ....mam nadzieje ze już niedługo pojadą do swoich własnych i tam bedą kontunuowac demolke zaczętą u mnie
Gapci już pojechał...
ale i tak są jeszcze dwa potwory
Tytek nie przestaje chorowac ,czekam z utęsknieniem na autoszczepionke i bardzo sie boje że przejade sie na tym

chyba zadużo pokładam w tym nadziei.
Maltusia w czwartek ma mieć 3 operacje....2 miała byc ostatnia..ale nieudało się ,męczą mnie wyrzuty sumienia typu czy powinnam do tego dopuścic..ale z drugiej strony to jedyna szansa na życie,może teraz sie uda,nie moge odebrac sobie i jej tej szxansy ,nie moge ...
a tak bardzo sie boje
Koty udaja że nie widza psów nowych..psy chętnie się będą z nimi bawiły ..i finał taki że koty chodzą tylko górą..
Poncia nadal czeka na operacje wyrwania zębów,ale je ładnie więc nie ruszam,Kropka to tłusta

,Nelka mimo wyroku ma sie bardzo dobrze ,Niunia jest ok. ,Polatucha tyż i Kota najstarsza niby ok ale cos często pawia puszcza ,nerki czy zkłaczenie

,mocz wyszedł w miare dobry ,krew jak juz się wszystko ustabilizuje.