Jak na obecną ilość kotów adopcyjnych, to dzień był dobry
Kiri, Smolik i półpersiczka znalazły domy w tygodniu, bo nie było ich już w schronisku.
Do schroniska w tygodniu doszły trzy koty: około roczny marmurek i młoda, przerażona burasia oraz druga burasia, taka jaśniejsza, o której pisał jagoholic. Ta ostatnia jest po wypadku, była w lecznicy "Pod Koniem" i stamtąd została przywieziona do schroniska. Faktycznie gruchoczą jej kości - najprawdopodobniej miednicy. Koteńka jest przekochana, wielka miziawka. Porusza się sama. Przełożyłyśmy ją z Anią do klatki, żeby się mniej ruszała. Trzeba by jej zrobić RTG.
Do domku poszły dziś:
-młody marmurek
-czarna koteńka nr 83
W pierwszym boksie został samotny Borysek.
W szafie:
- przerażona, domowa burasia. Jak się uspokoi, powinna znaleźć domek.
- drobna, dorosła czarno biała kotka, przestraszona, ale mrucząca przy głaskaniu
W klatkach:
- burania po wypadku i
- młoda biało bura koteńka, która tak chowała się pod poduchą, nadal wystraszona.
W trzecim boksie
- 9 kotów dzikusków.
W szpitalu:
-Kajetan - trzeba go przełożyć w weekend do szafy - może się nim ktoś zainteresuje
-mała koteczka ze Zgierza - ta biała - we wtorek ma po nią przyjechać Pani z córką - zobaczymy
- dwie burasie i czarna mikrokoteczka, która w końcu nie ma gila
-kocurek ze zdrutowaną żuchwą
-dwie buranie, w tym Balbinka, mama moich muszek tse-tse. Jak się podleczy, to trzeba ją też dać do szafy.
-długowłosy a la syberyjczyk z uogólnionym świerzbem, wygląda lepiej i odstresował się trochę, bo zaczyna wychodzić z budki w końcu, ma biegunkę
- Kelly - po badaniu krwi dostaje antybiotyk i kroplówki
-koteczka od Pani, która jest w szpitalu, czuje sie gorzej, dostaje kroplówki
-burasia pod wanną
W kociarni luzem - Tiny - wydaje mi się, ze trzeba by ją wsadzić do klatki i porządnie przeleczyć, poszłaby do domu, bo się mizia.
W biurze - czarna Gośka, ale to rezydentka, dzikawa.
W zabiegowym - srebrny kocurek z niedowładem tyłu.
I to chyba wszystkie koty w schronisku
