Ale już wczoraj wieczorem qpa nie była w stanie płynnym, czyli chyba idzie ku lepszemu

Olga radziła mi przestawić koty całkiem na suche żarcie. I zaczęłam stopniowo ograniczać ilość posiłków mięsnych. Teraz dostają 3 razy dziennie, ale tylko w założeniu, mam bowiem wrażenie, że wieczorem krzyczą do mnie JEść JEść JEść, mimo, że michy z chrupkami stoją non stop.
No i łamię sie, daję dodatkową porcję mięcha.