Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 01, 2008 22:35

Marcelibu pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51278&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=

O kamieniach u kota Rennatty

http://vetserwis.pl/flutd.html i o SUK


Marcelibu, dziękuję za wszystkie rady, są one dla mnie niezwykle cenne. Furosemid to wetka kazała podawać, no widzisz jak to z nimi jest. No-spę podawałam sama w czasie, kiedy Maksiu miał największe problemy z sikaniem. Teraz przestanę wobec tego podawać furosemid.
Dzięki za link, zaraz biorę się za czytanie :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie mar 02, 2008 8:45

zuzia96 pisze:
Marcelibu pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51278&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=

O kamieniach u kota Rennatty

http://vetserwis.pl/flutd.html i o SUK


Marcelibu, dziękuję za wszystkie rady, są one dla mnie niezwykle cenne. Furosemid to wetka kazała podawać, no widzisz jak to z nimi jest. No-spę podawałam sama w czasie, kiedy Maksiu miał największe problemy z sikaniem. Teraz przestanę wobec tego podawać furosemid.
Dzięki za link, zaraz biorę się za czytanie :lol:

Może na razie sama nie przerywaj, tylko zmniejsz dawkę Furosemidu i zapytaj weta, czy to aby na pewno tak ma być.
Dodatkowo Furosemid niezbyt dobrze robi na nerki; tzn. jest to miecz obosieczny: podaje się go wraz z kroplówkami do wypłukania mocznika (jesli jest wysoki i poprawy stanu organizmu, jesli parametry nerkowe są złe), ale on jednoczesnie niszczy nerki (nefrony), bo zmusza je do wiekszej pracy. Ale w sytuacjach, kiedy trzeba- to daje się i trudno (w odpowiednich dawkach i sytuacjach ratuje).
Byłoby najlepiej podawać coś moczopędnego, ale podając kroplówke, wystarczy pod skórę, nie trzeba dozylnie. Wtedy Maksio bedzie miał z czego wysikiwac i pozbedzie sie kamieni. Może byś mogła sama podawać kroplówke podskórnie?
Teraz bardzo wazne byłoby podawanie No-spy, żeby spowodować łatwe sikanie. I wysikiwanie kamieni.
Wg mnie kłopot jest w tym, że u Maksia coś z nerkami się zaczyna. A kotów "nerkowych" nie mozna "zakwaszać", a zakwaszanie ze strony pęcherza jest dobre, bo wtedy nie tworzą się nastepne kamienie. Ale takie zakwaszenie nie robi dobrze nerkom. Tu jest błędne koło i ja tak mam z moim kotem.
Zapytaj weta jeszcze o Felissimo - to jest taki (chyba homeopatyczny lek :roll: ) na ściany pęcherza.
Marcelibu
 

Post » Nie mar 02, 2008 9:59

Marcelibu pisze:
zuzia96 pisze:
Marcelibu pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51278&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=

O kamieniach u kota Rennatty

http://vetserwis.pl/flutd.html i o SUK


Marcelibu, dziękuję za wszystkie rady, są one dla mnie niezwykle cenne. Furosemid to wetka kazała podawać, no widzisz jak to z nimi jest. No-spę podawałam sama w czasie, kiedy Maksiu miał największe problemy z sikaniem. Teraz przestanę wobec tego podawać furosemid.
Dzięki za link, zaraz biorę się za czytanie :lol:

Może na razie sama nie przerywaj, tylko zmniejsz dawkę Furosemidu i zapytaj weta, czy to aby na pewno tak ma być.
Dodatkowo Furosemid niezbyt dobrze robi na nerki; tzn. jest to miecz obosieczny: podaje się go wraz z kroplówkami do wypłukania mocznika (jesli jest wysoki i poprawy stanu organizmu, jesli parametry nerkowe są złe), ale on jednoczesnie niszczy nerki (nefrony), bo zmusza je do wiekszej pracy. Ale w sytuacjach, kiedy trzeba- to daje się i trudno (w odpowiednich dawkach i sytuacjach ratuje).
Byłoby najlepiej podawać coś moczopędnego, ale podając kroplówke, wystarczy pod skórę, nie trzeba dozylnie. Wtedy Maksio bedzie miał z czego wysikiwac i pozbedzie sie kamieni. Może byś mogła sama podawać kroplówke podskórnie?
Teraz bardzo wazne byłoby podawanie No-spy, żeby spowodować łatwe sikanie. I wysikiwanie kamieni.
Wg mnie kłopot jest w tym, że u Maksia coś z nerkami się zaczyna. A kotów "nerkowych" nie mozna "zakwaszać", a zakwaszanie ze strony pęcherza jest dobre, bo wtedy nie tworzą się nastepne kamienie. Ale takie zakwaszenie nie robi dobrze nerkom. Tu jest błędne koło i ja tak mam z moim kotem.
Zapytaj weta jeszcze o Felissimo - to jest taki (chyba homeopatyczny lek :roll: ) na ściany pęcherza.


Marcelibu, wiesz co ja Ci wczoraj napisałam, że Maksiu bierze furosemid, ale pomyliłam nazwę leku :oops: :oops: . On teraz bierze nie furosemid a urosept 1/4 tabl. 2x dziennie. Furosemid brał na samym początku, kiedy prawie nie sikał. Wetka podała mu 2 razy w zastrzyku, a potem dała mi tabletki. Ale miałam mu podawać tylko wtedy okruszek tabletki (1/12), jak nie będzie sikał. I kilka razy podałam mu naprawdę okruszek. Wetka mówiła, że z furosemidem należy uważać, a ja w internecie sama przeczytałam, że przy chorych nerkach nie wolno podawać.
Natomiast wlewam w Maksia wodę strzykawką 5ml, nawet 4x dziennie, do tego sam popija z miseczek, co prawda nie za dużo, ale zawsze coś.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie mar 02, 2008 10:10

Zuziu, 20 ml dziennie to mało. Ja na sam wieczór tyle podawałam.
Poza tym bierz pod uwage, że koty w ogóle piją mało, a jeśli Ty podajesz wodę, więc Maksio wtedy juz sam nie pije, bo jest "napity" :) . Mnie wetka przestrzegała przed dopajaniem, właśnie z tego wzgledu. No i kot sie oduczy picia samemu.
Jest taki środek - tabletki Phytophalle (wyciag z karczochów - działa delikatnie moczopędnie) - zapytaj weta. Ja mojemu Hugciowi podaje codziennie, ale sika tak samo 2x na dobe.
Jest dawka kocia 1 tabletka na 2 kg kota i dawka psia 1 tabletka na 7 kg psa (i ta się bardziej opłaca finansowo). Mój Hugo waży 6 kg i daję mu całą psią. Nawet bardziej opłaca sie finansowo kupić psią - można podzielić tabletkę, a taniej wychodzi. Specyfik w środku ten sam (czy opcja kocia czy psia).
Ja bym bardziej zwróciła uwage na razie na sprawę oczyszczenia pęcherza ze złogów kamieni. Podawałabym ciut kroplówki, No-spa rozkurczająco, i zakwaszać karmą ile sie da, nie robiąc jednocześnie nerkom zbyt mocno kłopotów tym zakwaszaniem. No i Fellissimo - zapytaj weta, może by pomogło.
Marcelibu
 

Post » Nie mar 02, 2008 12:37

Oto jeden dzień z życia dwupaku - niedzielny poranek

Dzisiaj wstaliśmy dość późno, bo pogoda "pod psem". Tylko jednej damie wstać się nie chciało. No, ale skoro śpi się tak......
Obrazek
ale oko czujne, czy czasami jakieś śniadanko nie szykuje się, nie można przecież przeoczyć......
Obrazek
No i wystarczyły odgłosy z kuchni, aby w dwóch susach znaleźć się przy miseczce (i nie tylko swojej) :lol: :lol:
Pogoda, nie pogoda................a jeść przecież trzeba. Z pełnym brzusiem......lepiej się wraca do łóżka :lol: :lol:

A drugi składnik dwupaku Maksiu jest raczej rannym ptaszkiem. Lubi sobie rano pohasać - wskazane pochowanie wszystkich brzęczących piłeczek, bo o świcie najlepiej się turlają, w ciągu dnia jakoś nie bardzo :wink: - posiedzieć na parapecie i pooglądać świat za oknem, a potem uciąć sobie drzemkę w ukochanym kartonie, ostatnio wymienionym w tajemnicy, bo poprzedni był już tak wyświechtany, że wstyd :oops:
Obrazek
a kto tu do mnie zagląda?

A co robi w tym czasie Duża?
Duża przytula, głaszcze, pociesza, podaje jedzonko :lol: lekarstwa :twisted: a teraz złapała siooo Maksia i goni z nim do lecznicy :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie mar 02, 2008 15:27

Duża już pewnie zna wyniki, tylko pewnie własny brzusio napycha i dlatego się nie odzywa :wink:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie mar 02, 2008 17:08

Duża swoje brzusio napycha na końcu i to jak sobie ugotuje. Alutka niby kobieta, ale do kuchni przyciąga ją ........tylko gotowe jedzonko :lol: :lol:

Wyniki Maksia dużo lepsze, ph 6 w normie, a było 8, leukocyty śladowe. Tak powiedzieli młodzi weci na dyżurze, ale ciężar właściwy będzie dopiero przy nast.wizycie, bo już zamykali lecznicę, a to trochę trwa.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie mar 02, 2008 17:33

Ciotka Amika cieszy się z poprawy. Maksiu, tak trzymaj :lol:

Zuziu wymiziaj ode mnie kotuchy i przekaż Alusi, że mądra z niej kobitka :D . Nie należy się nie przemęczać, a poza tym lepiej smakuje jak ktoś naszykuje :twisted:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie mar 02, 2008 18:32

[...]
Ostatnio edytowano Pt gru 09, 2011 4:19 przez sanna-ho, łącznie edytowano 2 razy

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Nie mar 02, 2008 20:44

Witam się.
Dawno nie byłam, dziś dopiero weszłam a tu takie wieści.
Nie podpowiem, pomogę nic, na tym się w ogóle nie znam.
Tylko kciuki będę trzymać, żeby wszystko jak najszybciej wróciło do normy. Dobrze?

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Wto mar 04, 2008 23:39

Wiesiu wiesz, że nie mogłam byc ostatnio na Forum, ale cały czas jestem myslami z Wami! Mocno trzymam kciuki za zdrówko Dueciku! Z tego co piszesz Maksiowi wraca dobry nastrój wiec mam nadzieje, ze wszystko idzie ku dobremu! :ok: :ok: :ok:

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 05, 2008 20:20

Wróciłam właśnie z Maksiem z lecznicy. Jest poprawa, zresztą widać to po zachowaniu pana koteczka. Wyniki moczu dobre. Jeszcze przez dwa tygodnie ma jeść karmę urinary high dilution, która wg wetki ma rozpuścić złogi w pęcherzu, a dopiero potem zrobimy kontrole USG.
A jutro.....jutro jadę do lecznicy z Alusią. Nie podoba mi się ta ranka na karku. Wszyscy weci (a byłam już na różnych konsultacjach) zgodnie twierdzą, że to 100% alergia pokarmowa, ale ja już zaczynam w to wątpić. W tej chwili Alutka bierze encorton w tabletkach, clemastil -lek przeciwalergiczny, jest na diecie eliminacyjnej RC hypoalleric, ranę smaruję chyba już ósmą maścią (teraz flucinar) a Alusia drapie się jak opętana. Dzisiaj przekazałam moje watpliwości wetce i jutro podejmie decyzję, jakie badania trzeba zrobić.
Potrzebne są więc nieustające kciuki. I mam nadzieję, że kiedyś wreszcie wyjdziemy z tych choróbsk :twisted:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro mar 05, 2008 20:40

To chyba telepatia, już miałam wywoływać Cię do tablicy :twisted:

Cieszę się, że z Maksiem lepiej i trzymam kciuki za Alusię.
Niech te wszystkie wstretne choróbska, wreszcie pójdą precz. Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro mar 05, 2008 21:10

Nie zazdroszczę. Ale rzeczywiście - jeżeli pomimo tyle leków i to dość mocnych, (a wiem co mówię, bo sama je biorę) Alusia nadal się drapie to chyba rzeczywiście nie jest alergia. powinno przejśc. Cóż - pozostaje nam baaaardzo mocno trzymac kciuki, co też czynimy. I cała piątka futerek też. Powodzenia.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Śro mar 05, 2008 21:12

Amika6 pisze:To chyba telepatia, już miałam wywoływać Cię do tablicy :twisted:

Cieszę się, że z Maksiem lepiej i trzymam kciuki za Alusię.
Niech te wszystkie wstretne choróbska, wreszcie pójdą precz. Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Dzięki, Amiko..
Takie właśnie wielkie kciukasy są potrzebne :!: :!: :!: :!:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 635 gości