CoToMa pisze:Kciuki cały czas trzymam. Nie wiem co Ci doradzić

Jutro będę u mojej wetki. Daj mi wszystkie wyniki i napisz w skrócie co on brał. to spróbuję skonsultować...
Najpierw brał Dalacin i kroplówki. Ponieważ zaczął mieć biegunki i kiepsko się czuł - zwaliłam to na Dalacin i wet zmieniła na Ceporex , dodał Metronidazol. Do tego dostał wczoraj i dzis Tolfine i przez przez trzy dni przeciw wymiotny Cerecic. Podaje Trilac, żeby osłonić jelita. No i tyle. Przypomne jeszcze, że na początku tzn. od soboty miał różowe wymioty bez treści, zapalenie zostało stwierdzone przy otwarciu, bo wet myślał, że to zatkanie /jelito na zdjęciu wyglądały jak grube trzy serdelki/. Kot zatkany nie był, ale miał powiększony węzeł chłonny, który uciskał na cos tam i żyła doprowadzająca krew do trzuski była wielkości żyły u psa. Kot ma 9 m-cy i wcześniej nie chorował oprócz kk na podłożu chlamydi. Był też mocno zarobaczony glistami wczesniej. Nigdy nie miał biegunek.
Wyniki krwi są mi nie znane szczegółowo, bo tylko telefonicznie wet podał, że oprócz leukocytów wszystko w normi /robiłam morfologię, biochemię, glukoze i amylaze/ Leukocyty wyszły ponad 27 tys, a amylaza ponad 600 - czyli w normie.
To tyle co wiem. Jak możesz to spytaj wetki - dziękuję.
Amica - Trilac to to samo co Lakcid - w składzie bakterie kwasu mlekowego - więc nie wiem dlaczego jedno miało by być dobre, a drugie szkodzić. Mam nadzieje, że mu nie przedobrzam, bo i tak połowe z tego co daje wypluwa

.
Milo cały dzień /jak do tej pory w kuwecie nie był,ale sie czyści pod ogonem, bo plami kałem. Biegam za nim i mu tyłeczek podcieram, żeby tego nie lizał. Wieczorem podbiegł do miski i zjadł kotom trochę konserwy - odgoiłam go ale trochę liznął. Natomiast rybą musiałam go karmić, bo sam nie chciał. Sam zjadł trochę wołowego mięska - też niedobrze, ale myślałam, że może zaskoczy i ryby zje. Nie wymiotuje, więc nie wim czy to ten przeciwwymiotny go trzyma, czy mu przeszło. Muszę mu podac ten metronidazol, ale chyba mu tabletkę dam i nie będę czopka pchała, bo i tak ma kuper podrażniony. Bardzo smutnbo w domu jak on nie bryka, na mnie jest obrażony, bo go ciagle czymś męczę, ale koty kocha nad życie - biegnie za nimi, a potem przysiada i przysypia, bo nie ma siły, ale tak by chciał
