Duży problem z oczami i uszami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 01, 2003 15:16

Toniu, argumenty, że rexy się łatwo wychładzają to demagogia.
przecież nikt nie trzyma rexów przy budzie na łańcuchu.
to samo można powiedzieć o każdym krótkowłosym kocie: oriencie,syjamie, abisyńczyku itd..
co do dysplazji: nie jest ona bezpośrednio związana z wielkością, jest wadą genetyczną, złą budową stawu biodrowego.
popatrz, ile jest olbrzymich wręcz kotów nierasowych - czy nęka je dysplazja?
będę się upierać, że wady genetyczne, to wina złego doboru materiału hodowlanego, a nie rasy.
kiedyś załomek był uważany za oznakę rasowości syjama: teraz, dzięki pracy hodowców, coraz mniej tych przepięknych koyów ma tę wadę.
podany przez Ciebie przykład wprowadzania sfinsów do linii genetycznych rexów jest moim zdaniem najczystszym przykładem złej polityki hodowlanej.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 01, 2003 15:20

Lavelio :lol: bron Boze nie zarzucam ci niedoinformowania... :oops: po prostu interesuje sie od dawna genetyka i staram sie wiele o tym czytac...stad m/in informacje na temat ras...ale problem niestety zostaje, bo nie spodziewam sie zwlaszcza u nas mozliwosci pracy z konkretna rasa...shkrp z natury swej zabrania wszelkich eksperymentow, a niejednokrotnie sprowadza sie taka praca do wprowadzania calkiem innych kotow....innej rasy- to mam na mysli...a publicznosc w takich momentach krzyczy jednym glosem: produkcja kundli...to smutne, ale widocznie jeszcze nie wszyscy maja dobro kotow na mysli...

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy

Post » Pon wrz 01, 2003 15:22

Olivia pisze:..... przykład wprowadzania sfinsów do linii genetycznych rexów jest moim zdaniem najczystszym przykładem złej polityki hodowlanej.


O ile mi wiadomo, krzyżowanie rexów z jakimikolwiek innymi rasami, a także "rożnych" rexow, czyli np. devonów z cornishami czy germanami, jest zabronione, przymajmniej w Fife. Ale chyba w PZF też.
Może to być robione wylącznie w wyniku tzw. eksperymentu hodowlanego, a nie slyszalam, żeby w SHKR ktoś dostal na taki eksperyment zezwolenie...zresztą SHKR w ogóle jest oporne na eksperymenty hodowlane, ale to już inna kwestia.

Kazia

 
Posty: 14031
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 01, 2003 15:30

jezeli chodzi o koty nierasowe: raz, ze rzadko kto wykonuje badania w tym kierunku, dwa ze ich rozmiary raczej nie siegaja wielkosci MCO... moj znajomy vet zajmuje sie wystawianiem zaswiadczen dla ras akurat psow zagrozonych wlasnie dysplazja, nie znam sie na psach, wiec nie bede sie madrzyc jakich...jest z tego co wiem ,jednym z trzech uprawnionych do tego w polsce...wielokrotnie rozmawialismy na te tematy i na czolo wylonil sie problem: co zrobic z oportunistami? jest wymog robienia badan, on bezwzglednie dyskwalifikuje takie osobniki, a psow z wadami wciaz przybywa!!! a wlasciciele czesto za pomoca drobnych "wzmacniajacych przyjazn" prezentow staraja sie uzyskac rodowody...
rexow na lancuchach nie widzialam ale w swererkach i zasmarkane owszem...sfinxa natomiast raz na pokazie widzialam w AKWARIUM!!!takim dla rybek...

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy

Post » Pon wrz 01, 2003 15:30

Przyłączam się do zdania Oilivii, że problem dysplazji jest głównie problemem nieprawidłowego doboru "materiału hodowlanego". Znowu posłużę się psim przykładem ale znam osobiście kilka hodowli psów, którym udało się całkowicie (właśnie poprzez odpowiedni dobór par hodowlanych) wyeliminować tą przypadłość.
Poprostu hodowle zamiast na ilość powinny stawiać ja jakość.

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 01, 2003 15:36

Niestety toniu masz rację
dużej części hodowców zależy wyłącznie aby sprzedać zwierzaka po jak najlepszej cenie i bez zbędnych problemów :evil:
a z dysplazją niech się męczy potencjalny nabywca i biedny zwierzak :(

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 01, 2003 15:37

Lavelio, nie jest to problem dotyczacy wylacznie materialu hodowlanego, bo zeby ten material uzyskac, trzeba pojsc na rozne ustepstwa...w przypadku ras duzych wlasnie na zmniejszenie gabarytow...a zmniejsza sie ...napisalam wczesniej wprowadzajac do rasy "swieza krew" nie obciazona takim dziedzictwem...wy swoje a ja swoje :cry: jak nie ma z czego wybrac, to jak to mowia i salomon nie naleje :lol:

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy

Post » Pon wrz 01, 2003 15:49

oczywiście toniu, że jedno łączy się z drugim
dlatego uważam,że najlepszym wyjściem jest dopuszczanie do hodowli tylko zdrowych, nie obciążonych dziedzicznie czy też nie ekstremalnych w typie zwierząt. ustępstwa np. w kwestii gabarytów są niezbędne. bo skąd ma się wziąść ta "świeża krew"?

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 01, 2003 15:57

no, niestety, racja :? ale takie rzeczy musza robic hodowcy, wiedzacy jak i co ...i chcacy taka zmudna droga podazac....

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy

Post » Pon wrz 01, 2003 20:16

Toniu, ja też widziałam łyse rexy czy persy z wystającymi zębami. niech sobie żyją, skoro ktoś powołałaje do życia, ale co mam myśleć o hodowcy, który rozmnaża łysą kotkę, która daje łyse kociaki?
piękne koty, doskonałe eksterierowo, ale bez włosów? czy to ambicja nie pozwala wyprowadzić miotu z np. gorszym profilem, ale owłosione?
jestem początkującym hodowcą, dopiero czekam na pierwszy miot, ale wiem na pewno czego chcę. i mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć.
nie mam na myśli bynajmiej pokoleń championów, ale zdrowe koty z którymi miło żyje się pod jednym dachem. i oczywiście odpowiadające standardowi rasy. niekoniecznie ekstremalne. bo chyba właśnie ta pogoń za ekstemum plus próżność ludzka daje takie smutne efekty.
bo znam bardzo bardzo dobrych hodowców, których koty są zdrowe i przemiłe bez zarzutu.
dalej się upieram, że wada genetyczna jest przenoszona przez zły dobór par rodzicielskich.
likwidacja rexów? słowo daję, ze będę mieć wtedy pseudohodowlę :evil:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 03, 2003 14:25

Lidiya - musisz iść do lekarza, bo tylko on oceni czy to świerzb, czy grzybica. Leczy się to inaczej i nie ma na co czekać.

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 126 gości