No tak. A ja chciałam długowłosego, żeby go czesać, czesać, czesać...

Miał być albo długowłosy brytek, albo (już nie długowłosy) dachowiec. Nie chciałam persika

Nigdy nie myślałam o płaskich mordeczkach
WSTYD! No ale... wyszło jak wyszło. Był moment, gdy miało jednak persiątka nie być. Zainteresowałam się wówczas "srebrną szylkrecią" z forum. Przepraszam wszystkich, że jej wtedy nie wzięłam, ale nagle wypłynęła kwestia oddania persiątka zupełnie obcej osobie. Bałam się, że posłuży jako rozmnażacz i zdecydowałam się na płaskiego pynia, troszkę... wbrew sobie. Ale - tak go kocham. Już teraz wiem, czemu persiki mają takie noski - od bezustannego całowania przez rozkochanych właścicieli
Papryczko - powodzenia w dokoceniu. Nie zastanawiaj się zbyt długo. Nie warto w nieskończoność odwlekać tego, co dobre.
Exo też są słodkie. Może kiedyś...
Ten pomponik, który Jożik trzyma w łapeczkach, to oczywiście ogonek Czesia. Diabli mnie biorą, bo od samego początku dokocenia mam zepsuty aparat, który znajduje się w naprawie, cykam komórką i nie mogę malców obfocić tak, jakbym chciała.
Nie wiem, czy pokazywałam skrajnie zmęczonego Jożika. Jeśli tak, to wykasujemy:
Dziś chłopaki zaczęli przemeblowanie. Ponadto nowiutki bieżnik posłużył im za ścierkę do sprzątania po remoncie

Po prostu wycierali nim podłogę. Fantastycznie nadawał się do tego celu, ma bowiem dziureczki, niteczki, stworzone do szarpania pazurkami i polowań.