Nie jest dobrze. Maksio bardzo rzadko sika, raz na dobę. Widać, że ma z tym problemy, kilka razy widziałam, jak siadał w kuwecie, popiszczał i nic. Po podaniu furosemidu sika 2 x na dobę. Wcześniej dostawał w zastrzyku, teraz dostałam tabletki, ale wetka kazała uważać z tym lekiem. W tej chwili jest na antybiotyku. Niby wyniki krwi i moczu nie są tragiczne, ale nie wiem dlaczego wetka podejrzewa u Maksia białaczkę. Badanie USG wykazało złogi w pęcherzu oraz bardzo zmienione nerki, pomniejszone i o zatartej strukturze. Narazie Maksio jest na antybiotyku do środy, potem ponowne badanie krwi i..test na białaczkę. Skąd u Maksia białaczka? Jak teraz czytam w internecie o tej chorobie, to wszystko mi pasuje. Zdrowy do tej pory, wesoły kotek, a tu nagle białaczka? Jestem załamana. Dzisiaj udało mi się złapać sio - sposób z chochelką się sprawdza, zwłaszcza jak się wie, gdzie podstawić, dzięki Amiko za cenne wskazówki! Zawiozłam do badania, potem dzwoniłam, troszeczkę się poprawiły wyniki, ale weci mówią też o przewlekłej niewydolności nerek. Według mnie byłoby wtedy lepiej, gdyby Maksio częściej sikał. Je też niewiele, schudł. Tak mi go żal.
Boże, żeby to nie było nic poważnego. On ma dopiero 3 lata. Dzieciństwo miał tragiczne, ale teraz jest szczęśliwym, kochanym kotkiem.
Piszę nieskładnie, ale tak bardzo boję się o niego.