Jeszcze i jeszcze. Zamykamy.

[Agn]

Misiu, dziękuję za podpowiedzi. I kto by pomyślał, że taka rozgarnięta smarkata, no.

A ja nawet już wiem, co wybierze córka znajomych. Wybierze Fonika - bo pani, która tak zapewniała, że zadzwoni, że weźmie, że `poproszę zdjęcia, bo syn nie mógł przyjść` - nie zadzwoniła...

Zatem, myślę, że [jeśli znowu coś się nie omsknie ] Fonik ma największe szanse wygrać ranking na kota towarzysza dwóch... berneńczyków.

E tam, życie to jednak do bani jest.
Coś mamy ostatnio pecha.

[Zowisia]

Jakie do bani, jakie do bani ... skoro Fonik trafi do (lepszego) domu (tamta pani gupia ..) to przeciez nie pech ...

a reszte powywieszaj Agn gdzie sie da, fotki kolor w scenerii jak pisalam
i sama zobaczysz ...
my tu trzymamy kciuki kiedy tylko nie jestesmy zajete innymi waznymi sprawami, jak jedzenie, spanie i podgryzanie sie nawzajem ..
Misia,

PS duzi, owszem, miewaja zycie do bani, ale niech sobie radza.
Misia, madra z powodu wlasciwego towarzystwa ... )

[Agn]

W końcu przyszedł czas, by uzupełnić watek tymczasów.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72512
To wątek Przemysia. To jeden z najniezwyklejszych kotów, które miałam. Niesamowicie proludzki, wręcz naczłowieczy kot. Zawsze wpatrzony w ludzką twarz. Wszedł w życie stada zupełnie bezproblemowo, bardzo związał się z Fonikiem - są w sumie niemal w tym samym wieku. Tworzą nad wyraz malowniczą parę. I żeby nie zapeszać nie napiszę na razie nic więcej....

Koniczynka - jest już całkiem dorosłą panienką. Przymierzamy się do sterylki. Dalej jest nieco wycofana, tym bardziej wzruszające są jej powitania, kiedy wracam z pracy. Poza tym, zawsze zaczyna pięknie mruczeć, gdy tylko do niej mówię. No i nareszcie zaczęła patrzeć człowiekowi w oczy.

Waligóra za to jest typowym znikaczem. Człowiek jest mu obojętny, przytula sie tylko przypadkiem, gdy chcąc się przytulić do Normana, [którego bardzo lubi, a który zwykle jest przytulony do człowieka] oprze się o mój bok. I przez to nie mogę go wyadoptować - kiedy w domu pojawi się ktoś chętny na `czarnego, młodego, wykastrowanego kocurka` okazuje się, że właściwie... nie mam takiego.

To są moje cztery tymczasy zdecydowanie gotowe do adopcji. Choć maluchy jeszcze sie doleczają - Przemyś z lekkiej infekcji jelit, a Fonik z kataru.
Jest jeszcze Kudłata, o której myślałam, że zostanie, ale przez rozliczne komplikacje życiowe, jak tylko zaleczy swoją martwicę rozpływną, będzie szukała odpowiedzialnego domu.

[Zowisia]

Dziekujemy za wiesci )
pozdrawiamy serdecznie, Fuma zwlaszcza.

Fufajka kwitnie !! okragla, zdrowa, odwazniejsza znacznie (wylazi duzo na otwarte przestrzenie, zjada trawke ze skrzynki ramie w ramie z Rysia, spi z nia tez na parapecie - bez warczenia i wojen; wiec jednak sie udalo, i to bez kropel Bacha - tylko przez przeczekanie i konsekwentne zwalczanie agresji u Rysi).
zo

[Agn]

Zosiu, strasznie się cieszę, że w końcu się udało.

Strasznie przepraszam, że nie mam kiedy zajrzeć do Twojego wątku. Życie mi się mocno skomplikowało....

[Zowisia]

Zosiu, strasznie się cieszę, że w końcu się udało.

Strasznie przepraszam, że nie mam kiedy zajrzeć do Twojego wątku. Życie mi się mocno skomplikowało....

Udalo.. no nie do konca ) strasznie trudno mi ja zlapac zeby odebrala swoja porcje kontaktu z czlowiekiem ... musze uzywac podstepow roznych i zaganiac na parapet albo do kuwety. Ale za to jak juz ja zlapie,
alez mamy mruczenie i barankowanie ....

Przykro mi, ze sie pokomplikowalo ...
nie wiem, czego Ci zyczyc - wiec zycze wytrzymalosci i dobrego zakonczenia ! Fuma oczywiscie tez !
zo

[Agn]

Po długich pertraktacjach, przemyśleniach [nomen-omen] dziś odstawiłam tę uroczą dwójkę -Fonika i Przemysia - do nowego domu.
Nowy opiekun chłopaków jest zalogowany na forum, ale się nie ujawnia.

Chłopaki w nowym domu dużo zwiedzali i choć byli nieco zdezorientowani i zagubieni, to nie przewiduję większych kłopotów z aklimatyzacją. O Przemysia w ogóle sie nie martwię. Nawet goście `powitalni` nie zrobili na nim większego wrażenia. Ot, kolejne ludzkie ręce do głaskania i kolejna porcja zachwytów. Fonik troszkę popiskiwał ale sadzę, że wszystko będzie oki.

Jeszcze muszę oddać kilka kotów....

[ariel]

Trzymam kciuki za aklimatyzację i nowe domki.

[mirka_t]

Cieszę się, że kociaki dobrze trafiły. Wiem jednak jak będziesz za nimi tęskniła a zwłaszcza za Przemysiem.

[Agn]

Cieszę się, że kociaki dobrze trafiły. Wiem jednak jak będziesz za nimi tęskniła a zwłaszcza za Przemysiem.

Dzięki, Mirko.

Może jak mi odpoczną dłonie od jego gryzienia i kiedy wreszcie się wyśpię, to zatęsknię...

[Agn]

Dostałam wieczorny raport z nowego domku. Chłopaki podjedli sobie, pobawili się. Przemyś odwiedził kuwetę. Fonik jeszcze trochę wypłoszony, ale garnie się do nowego opiekuna.
Dziś wieczorem idę podać jeszcze Fonikowi antybiotyk, więc sama zobaczę w jakim są stanie.

[Zowisia]

Misia pozdrawia !
wlasnie bardzo teskni za chlopakami, a tu NIC !!!!
(((
ale to juz drugi tydzien, i sie konczy spiewanie powoli (i posikiwanie po katach tez)

Fuma grubiutka - pozdrawia rowniez !
zo

[Agn]

Dziękuję Zo.

Pozdrawiam Fumę i Misię - szczególnie te ostatnia w tych `trudnych dniach`.

[bechet]

Ale fajnie
Napisz jakie wyniki inspekcji

[Agn]

Dziś Fonik odebrał ostatnią porcję antybiotyku. Obcięłam też chłopakom pazury - strasznie protestowali. Poza tym Przemyś zaaklimatyzował się całkiem szybko. Fonik jest jeszcze trochę niespokojny, ale z dnia na dzień oswaja się z nowym domem i opiekunami. I okazało się, że chłopaki są na wyraz gadatliwi - bez przerwy pomrukują, pomiałkują, gruchają.

W sumie jestem zadowolona.