...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 25, 2008 22:19

Maluch zaczął kichać. Obudzony popłakał, zjadł i poszedł spać :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 25, 2008 22:35

Wiesz z ta aktywnoscia u weta to roznie jest.
Moze ten malec ma akurat takie traumatyczne przezycia z jakimis badaniami albo nie wiem czym zwiazane. Rozkleil sie jak kociak z bidula:((
Jak mu sie ciezko oddycha to moze jakis olejek do inhalacji pod nos podstawic. Ja kropie na watkei przy nosie klade.
I nie daj sie nikomu przekonywac, wiesz wszystko dobrze, Kasandro:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 25, 2008 23:53

Lidka pisze:
Wiesz z ta aktywnoscia u weta to roznie jest.
Moze ten malec ma akurat takie traumatyczne przezycia z jakimis badaniami albo nie wiem czym zwiazane.
A ja myślę, że maluch ma charalterem.tuż przed wyjściem na moment zamknęłam go wklatce, bo zaczął popuszczać kupę-to wpadl w szał. A może to faktycznie jakieś złe wspmnienia
Jak mu sie ciezko oddycha to moze jakis olejek do inhalacji pod nos podstawic.
J
Jemu się bardzo dobrze oddycha - bardzo dobrze krzyczy ( u weta- w domu jest cichutki)
I nie daj sie nikomu przekonywac, wiesz wszystko dobrze, Kasandro:)

Kiedy on wtedy miał rację, więc teraz pewnie też ma..

Maluch bardzo szuka mamy-ma takie chwile, kiedy jej szuka, za chwikę mu przechodzi. Dzis śpi w kremowym futerku (chyba owca, ale jakaś taka...długowlosa). Zobaczymy, czy mu się spdoba.
Kichnął trzy razy (Milka jak byłą chora kichałą salwami, więc dla mnie to jeszcze nie jest kichanie).Nos suchy. :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 26, 2008 0:38

To moe to tylko trauma odlaczenia od marki. Może rzeczywiscie futerko pomoze.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 26, 2008 9:19

Syjamowate rzadko współpracują. Przynajmniej syjamowaty Riddick - może być wycieńczony gorączką, w gabinecie dostaje stu paszcz potwornie uzębionych, tysiąca łap o szablastych pazurach. A im mniejszy był tym gorzej szło trzymanie go; też nie pomagały ręczniczki.
Poza tym zdarzało mi się trzymać umierające koty, które walczyły z wetem...

Z ta klatką to dziwne, bo w kontenerku był spokojny, tak?

Na wady serca, torbielowatość nerek, wnętrostwo i inne atrakcje syjamowatych - to jeszcze mamy trochę czasu. A wyrostek mieczykowaty na mostku jest oki? [Tzn, czy nie wystaje mu jakiś guziczek na klatce piersiowej?]

Waga zaiste - powalająca. Ale Riddiś też był lekuchny [ale fajnie, przypomniało mi się, jak babcia mówiła :lol: ].

TZ zachwycony zdjęciami. :mrgreen: :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:30 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 26, 2008 11:18

Agn pisze:
Syjamowate rzadko współpracują
.
no to szkoda, że mnie uporzedziłaś przed wizytą u weta:lol:


Z ta klatką to dziwne, bo w kontenerku był spokojny, tak?
W podróży w kontenerku był idealny-wprawdzie spędził tam mało czasu, bo jechał na kolanach, ale czekaliśmy pół godziny na pociąg. Czoraj juz mu się w kontenerku nie podobało-płakał (oj, głośno...), więc w grodze powrotnej jechał na rękach i to już mu się podobało.

Na wady serca, torbielowatość nerek, wnętrostwo i inne atrakcje syjamowatych - to jeszcze mamy trochę czasu.

Tak? jajeczka ma jakieś dziwne-małe i puste... Ale to mój pierwszy kocurek, więc nie nie traktuj moich obserwacji poważnie.
[quote]A wyrostek mieczykowaty na mostku jest oki? [Tzn, czy nie wystaje mu jakiś guziczek na klatce piersiowej?]
Poszłam i obmacałam kota.No wiec,jemu wszystko wystaje.... Ale symetrycznie na klatce piersiowej ma jeden pionowy garb-guziczków nie znalazłam.
Maluch spi w futerku-zaraz wstawie zdjęcia. I już chyba wiem, co jadł
:evil: Bo te wykwintne saszetki dla maluchów, po które w niedziele wysłałam męża do Zoo Natura (na jego szczęście mamy blisko :) ), to tak przez grzeczność.. Za to jak nałożyłam przed chwilą moim kotom kk, to wpakował się zbaraniałej Szarocie do klatki i tak łapczywie jadł, że aż mu pozwoliłam :oops: . Najwyżej będę miała trochę .
Perła próbuje mu wylizywac uszy-może jeszcze będzie z niej niania. Natomiast Coco podkrada się ,paca łapą po głowie i patrzy, co będzie dalej (nie jest to brutalne).

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 26, 2008 11:29

Na jajeczka ma jeszcze czas. :) Choć 10 tygodniowy Fonik ma już wszystko na miejscu. :wink: Ale czasami trzeba czekać do ok. 4 miesiąca. ale im później, tym mniejsze nadzieje, że same zejdą.

I popatrz, dopiero teraz uświadomiłam sobie, że masz same kocice. :)

Co do uprzedzania - przepraszam. :oops: Opisywałaś go jako oazę spokoju, więc jakoś nie przyszło mi do głowy. :oops:

Co do gustów jedzeniowych - jakoś się nie rozczarowałam. :roll: :twisted:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:30 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 26, 2008 11:58

Przemyś śpiący i Przemys pokdradający kk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 26, 2008 17:31

Przemyś się bawi. Agnieszko, nie uprzedziłaś również, że syjamy potrafią chodzić na dwóch nogach i ti bez znaczenie, czy na przednich, czy na tylnych :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 26, 2008 21:01

[quote="Tosza":8rugpdbv]Przemyś się bawi. Agnieszko, nie uprzedziłaś również, że syjamy potrafią chodzić na dwóch nogach i ti bez znaczenie, czy na przednich, czy na tylnych :D[/quote:8rugpdbv]

8O 8O
Bo tego nie wiedziałam.
Mój jedyny osobisty syjamowaty pomiot jest gamoniowaty, on nawet przed skokiem ze stołu długo się zastanawia i wymierza. Nie wyobrażam sobie jakby miał na dwóch łapach chodzić [wszystko jedno - przednich, czy tylnych].

Zdjęcia w kudłatej otulinie - cudniaste.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:30 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 26, 2008 21:08

Agn pisze:ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek



Sliczny chłopczyk :love:
Bedzie miał zezika :P Ja chcę takiego zezika :!:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto lut 26, 2008 21:26

[quote="Fredziolina":7ijkkjhp] Ja chcę takiego zezika :!: [/quote:7ijkkjhp]

Jadziu, zastanawiasz mnie... przemyśl to jeszcze raz, bo wiesz: `najniebezpieczniejsze są marzenia, które się spełniają`...

A to jest podwójnie niebezpieczne:
po pierwsze możesz zostać obdarowana zezikiem, który uniemożliwi Ci widzenie pojedyncze, a po drugie wydawało mi się, że już jedną niebieskooką już masz - a ja jeszcze nie zdecydowałam, czy zatrzymam, czy oddam do adopcji. A wiesz przecież, że Tobie bym oddała. :twisted:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:31 przez Agn, łącznie edytowano 2 razy
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lut 27, 2008 9:06

Ja chciałam wczoraj Przemysia sprzedać wetowi, bo szuka syjama, ale po próbie zmierzenia kotu gorączki odmówił;stwierdził, że z takim syjamem sobie nie poradzi :) .
maluch nie ma już gorączki, dzisiaj sami dajemy antybiotyki (ciekawe, jak to zrobimy :evil: ), jest odrobacznony, ma apetyt i dużo energii.
Ma dużo zabawek-każde ziarenko Cat's Best to jedna zabawka :lol: . Nauczył się chodzić po schodach, choc każdy stopień jest większy od niego, a w nocy obudziło mnie c0ś, co mi sie wkokosiło na klatke piersiowa, pod kołderkę , tak, że tylko łepek wystawał :) . I moja młodzież próbuje się z nim bawić-chyba wolałam jednak, gdy nie próbowała :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 27, 2008 9:14

Doktor nie chciał takiego ślicznego koteczka? 8O Niemożliweeee... :lol:

Antybiotyk w zastrzykach, czy w tabletach? A zresztą wszystko jedno - przygotuj się, głównie psychicznie. Bo będziesz odtąd żyć ze świadomością, że skrzywdziłaś kota. :twisted:

Tak, czy inaczej - cieszę się, że Przemyś czuje się lepiej. :D
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:31 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lut 27, 2008 10:04

Agn pisze:Doktor nie chciał takiego ślicznego koteczka? 8O Niemożliweeee... :lol:

Antybiotyk w zastrzykach, czy w tabletach? A zresztą wszystko jedno - przygotuj się, głównie psychicznie. Bo będziesz odtąd żyć ze świadomością, że skrzywdziłaś kota. :twisted:

Tak, czy inaczej - cieszę się, że Przemyś czuje się lepiej. :D

on jest sliczny i słodki tak długo, jak długo nie próbujesz zrobić z nim czegoś wbrew jego woli :D . Ale uczymy się, że pewne rzeczy są niezbędne i bezdyskusyjne (jak wycieranie łapek po sikaniu, bo Przemyś MUSI wykopać dołek do samego dna, a następnie dokładnie moczy sobie łapki, bo sika do tego pustego dołka.
Antybiotyk w zastrzykach-ale jak sobie życzysz, możemy nie krzywdzic Ci kota :lol:
informuję, że mimo obcietych pazurów, nadal ulubioną metoda dostanie się gdziekolwiek wyżej jest wybicie z gruntu, wczepienie pazurami i wspinaczka (biedak, zjechał po skafandrze :lol: ). Na razie tego nie czuć, ale to się zmieni :evil:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, misiulka i 235 gości