Pan Kot u Modjeski. POJECHAŁ DO DOMU!!!! jupiiiiiii :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 22, 2008 20:03

Mag masz pw
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lut 23, 2008 1:16

A tymczasem Pan Kot nic sobie nie robi z naszych rozważań i powolutku pięknieje. Fotek na razie nie będzie ale jak wróci do mnie aparat to się postaram.

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon lut 25, 2008 18:45

I zapomniałam dodać, że walka o drzwi jest kontynuowana. :wink: Niestety zwycięstwo przechyla się na stronę Pana Kota. Niedługo osiągnie mistrzostwo świata w przemykaniu pod nogami zarówno ludzkimi jak i psimi. :wink:

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon lut 25, 2008 22:25

Panie Kocie... hopsaj pod koniec dnia po domek :D i śmigaj między łapkami psimi po wymarzoną własną podusię :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2008 11:55

Dobra, dobra, po domek niech sobie Pan Kot hopsa ale do ogródka, i to jeszcze w nocy, to juz niekoniecznie. Poza tym nie chcę żeby się przyzwyczajał do wychodzenia, jemu należy się dom niewychodzący.
:catmilk:

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto lut 26, 2008 15:05

popieram :) z tym slalomem między psimi łapkami na poduchę to chodziło o poduchę w domu, a nie w ogródku :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2008 16:30

:oops: Nie wykazałam się umiejętnością czytania ze zrozumieniem :oops:

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto lut 26, 2008 17:55

Jak rozumiem Pan Kot znowu szuka domku...:(. Nie udzielam sie czesto słownie na tym forum, oprócz mojego wątku z moimi futerkami (Borutek i Czaruś), ale tym razem muszę napisać.
Na początku przygarnęłam Borutka - kotka bez łapki. Doświadczenie kociowate już miałam, bo najpierw wychowywałam od małego niesforną Kocicę, która po przeprowadzce została z moją mamą. Po jakimś czasie stwierdziłam, że Borutkowi przydałby się koci przyjaciel, pomogłabym jakiejś kociej bidzie no i Borutek (grubasek) zostałby może przez młodszego kota rozruszany. Przeglądając bodajże aukcje na Allegro ujrzałam Pana Kota. I możecie mi uwierzyć - to nie prawda, że nie można się w nim zakochać. Ja zakochałam się od razu. Myślałam bardzo długo o tym kotku, wiecznie wertowałam opis aukcji. Napisałam nawet do Pani, która wystawiła aukcję z pytaniem, czy białaczka kocia jest zaraźliwa między kotami i czy są duże szanse wyleczenia. Wtedy była jeszcze mowa, że Pan Kot MA tą białaczkę. Z tego co pamiętam kot miał wykonany test dopiero jeden raz. Serce mi pękło, bo w tym momencie uświadomiłam sobie, że nie mogę wziać tego wymarzonego choć smutnego koteczka. Musiałam patrzyć na dobro obu kotków. Nie chciałam myśleć więcej o dalszym opisie aukcji - "jeśli Pan Kot nie znajdzie domku czeka go śmierć". Popłakałam się wiele razy, mój TŻ musiał wiele się nastarać, żeby przetrwać jakoś te moje wybuchy płaczu... Serce mi urosło więc, gdy obserwując wątek Pana Kota przeczytałam, że drugi test wyszedł negatywny. Potem, że znalazł domek. A teraz znów ta biedaczyna szuka domku? To straszne. Kiedy ten kot wreszcie zazna zupełnego szczęścia i spokoju? :( Zamiast Pana Kota wziełam inna bidę - Czarusia Kuternogę, ze sparaliżowaną łapką. Zdrowy, bo zdrowy - zrobiono mu wszelkie testy. Jest to kochany miziasty kociak. Ale jak tak patrzę na Pana Kota, tego który od samoego początku chwycił mnie za serce to pytam z rozpaczą: DLACZEGO JA NIE MOGĘ POMÓC WIĘKSZEJ ILOŚCI BIDKÓW? :(( Jestem załamana... W Panu Kocie ujął mnie jego smutny pyszczek, szczególnie oczy. Im biedniejszy kotek tym bardziej wymaga pomocy, przygarnięcia, serca.
Nie wiem, czemu ludzie w większości patrzą tylko na zdrowe, odchowane koty, z błyszczącą sierścią itp? Czyż nie bardzoej za serce łapie taki kochany i smutny Pan Kot...?
Przepraszam za post w takim przygnębiającym tonie, ale musiałam to gdzieś z siebie wylać...

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2008 18:47

kiweczka85 pisze:Jak rozumiem Pan Kot znowu szuka domku...:(. Nie udzielam sie czesto słownie na tym forum, oprócz mojego wątku z moimi futerkami (Borutek i Czaruś), ale tym razem muszę napisać......
....Ale jak tak patrzę na Pana Kota, tego który od samego początku chwycił mnie za serce to pytam z rozpaczą: DLACZEGO JA NIE MOGĘ POMÓC WIĘKSZEJ ILOŚCI BIDKÓW? :(( Jestem załamana... W Panu Kocie ujął mnie jego smutny pyszczek, szczególnie oczy. Im biedniejszy kotek tym bardziej wymaga pomocy, przygarnięcia, serca.
Nie wiem, czemu ludzie w większości patrzą tylko na zdrowe, odchowane koty, z błyszczącą sierścią itp? Czyż nie bardziej za serce łapie taki kochany i smutny Pan Kot...?
Przepraszam za post w takim przygnębiającym tonie, ale musiałam to gdzieś z siebie wylać...


Kiweczka nie masz co przepraszać :love: Pan Kot już dawno byłby znaleziony martwy gdzieś w kącie Azylu gdyby nie Ludzie o Wielkim Sercu, podobni do Ciebie. Nie martw się, że nie możesz wziąć więcej kotów do domu. Jest jeszcze sto tysięcy sposobów by pomagać. Możesz (jeśli Cię stać) adoptować jakiegoś nieszczęśnika wirtualnie. To nic, że w dalszym ciągu będzie mieszkał gdzie indziej. Będzie to de facto Twój kot. A miesięczny koszt utrzymania kota jest niewielki:D Możesz też pomagać robić ogłoszenia i aukcje. :D Możesz, jeśli dysponujesz samochodem, brać udział jako kierowca w łapaniu dzikich, piwnicznych kotek na sterylki. Jest to bardzo istotny i niemały kawał roboty, który praktycznie bez przerwy odwalają (w najlepszym znaczeniu tego słowa) dziewczyny z forum. Możesz też (co niniejszym wykonałaś) :D pisać w wątkach, które dzięki świeżym postom nie spadają na dalsze strony i jest większa szansa, że ktoś do nich zajrzy w poszukiwaniu kota dla siebie lub znajomych.
:D Głowa do góry i do roboty, szkoda czasu na łzy.

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto lut 26, 2008 18:55

Modjeska - musisz, po prostu musisz zrobić Panu Kotu jakieś wypasione zdjęcie. W dziennym świetle, bez flesza, ma wyglądać ślicznie! :twisted: Mam niecne zamiary... :twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 26, 2008 19:32

OK. Tylko jeszcze dziecko musi mi wreszcie oddać aparat, no i gdzie to słońce. Jak miałam trochę czasu to nie było aparatu ale było trochę słońca. Teraz ani jednego ani drugiego. Wrrrr..

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro lut 27, 2008 12:22

Co prawda nie zmuszę słoneczka, żeby wyszło, ale Pana Kota podbiję do góry :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 27, 2008 12:55

:flowerkitty:

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro lut 27, 2008 22:24

:D Aparat odzyskałam. Teraz jeszcze tylko słońce. :roll:
A na razie pan Kot w ramach rekonwalescencji podzielił się ze mną moim jogurtem. :wink: Nawet kawałki moreli mu smakowały.

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon mar 03, 2008 15:59

Pan Kot miał dziś sesję zdjęciową w plenerze.

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: amyris, Blue, Google [Bot] i 27 gości