Warszawa centrum- połamany kot w lecznicy na Strzeleckiego

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lut 26, 2008 11:52

Never pisze:P****** koszty, ja wchodzę! Ale potrzebny jest naprawdę najlepszy chirurg w Warszawie - tylko wtedy to wszystko ma sens. Jeśli ktoś zna takiego - proszę o info. Bardzo pilne!

Zadzwon do mnie .......

Edit: usunęłam swój numer telefonu :oops: .
Jesli ktoś jest zainteresowany przekaże na PW.
Ostatnio edytowano Wto lut 26, 2008 20:41 przez Marcelibu, łącznie edytowano 1 raz
Marcelibu
 

Post » Wto lut 26, 2008 11:53

Marcelibu :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 26, 2008 12:01

poprzednio był u niego chirurg ortopeda Mikow....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2008 12:01

Odezwę się przed 16 i dam znać co i jak. Kciuki potrzebne! i duzo kasy...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lut 26, 2008 12:08

Dziewczyny ,Białobrzeska!!!!Chirurg Żurańska ,a dzisiaj jest najlepszy chirurg- ortopeda Leżański ,warto zadzwonić ,myśle że jeszcze przyjmie.
Jest chyba od 16....
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto lut 26, 2008 12:22

W tej sytuacji chyba nie ma sensu wozić tak chorego kota, chodzi o konsultacje - ja mogę sprobować zadzwonić i zapytać się czy udziela konsultacji w innych lecznicach, bo wozić kota tam i z powrotem nie ma sensu. no i - jak słusznie powiedziała mi Marcelibu, Białobrzeska nie jest całodobową kliniką - kto wezmie kota po operacji, zapewni mu warunki do leczenia? To musi być w klinice całodobowej.

I jeszcze jedno - najważniejsze - czy znajdzie się na forum ktoś, kto będzie potem mógł zaopiekowac się kotem podczas długie rehabilitacji - jeśli oczywiście uda się operacja? Ktoś, kto nie pracuje, jest w domu i ma czas dla kota? Ja niestety nie mogę, nie ma mnie w domu praktycznie cały dzień.... I to jest w tej chwili bardzo ważne pytanie!
Ostatnio edytowano Wto lut 26, 2008 12:38 przez Never, łącznie edytowano 1 raz

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lut 26, 2008 12:23

Never pisze:To ja załatwiam swoje, a może ktoś zajmie się tym dr Leżańskim - ja z pracy niestety nie za bardzo mogę dzwonić :evil:



udało Ci się ściągnąć na konsultację tego składacza od Marcelibu?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 26, 2008 12:40

Jeszcze nie :evil:, jestem pracy, stąd nie mogę oficjalnie prywatnie dzwonić, a sprawa jest skomplikowana. dam znać za godzinę!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lut 26, 2008 12:45

Jesli znajdzie sie chirurg ,ktory da szanse kotu wystawie najladniejszy bazarek na jaki mnie stac .Jesli jednak kocio mialby po operacji byc sparalizowany ...to ja nie wiem czy takie zycie dla kota jest radoscia :cry:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 26, 2008 12:47

Never pisze:W tej sytuacji chyba nie ma sensu wozić tak chorego kota, chodzi o konsultacje - ja mogę sprobować zadzwonić i zapytać się czy udziela konsultacji w innych lecznicach, bo wozić kota tam i z powrotem nie ma sensu. no i - jak słusznie powiedziała mi Marcelibu, Białobrzeska nie jest całodobową kliniką - kto wezmie kota po operacji, zapewni mu warunki do leczenia? To musi być w klinice całodobowej.

I jeszcze jedno - najważniejsze - czy znajdzie się na forum ktoś, kto będzie potem mógł zaopiekowac się kotem podczas długie rehabilitacji - jeśli oczywiście uda się operacja? Ktoś, kto nie pracuje, jest w domu i ma czas dla kota? Ja niestety nie mogę, nie ma mnie w domu praktycznie cały dzień.... I to jest w tej chwili bardzo ważne pytanie!



mogę się włączyć w finansowanie, natomiast ze względu na pracę, całodobowa opieka nad kotem nie wchodzi w grę. W taj sprawie nie pomogę :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 26, 2008 12:49

Nraczej na pewno tylne łapki nie będą funkcjonowały.....
Ale przednie są zdrowe. nie wiem, ale zawsze warto powalczyć, zobaczymy, co powie specjalista! Jeśli rzeczywiście kot ma cierpieć całe życie, nie zrobimy mu tego. Ale na razie jest nadzieja.....

p.s. pomyślałam o Tobie i Twoich bazarkach :P - to była od razu moja pierwsza myśl :oops: :oops: :oops:
kya......jesteś BEŚCIARA :P

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lut 26, 2008 12:51

kya pisze:Jesli znajdzie sie chirurg ,ktory da szanse kotu wystawie najladniejszy bazarek na jaki mnie stac .Jesli jednak kocio mialby po operacji byc sparalizowany ...to ja nie wiem czy takie zycie dla kota jest radoscia :cry:



kya, nie przekonamy się, jeśli nie spróbujemy. Pisałam wyżej o moim Koralu, który według kilku wetów miał nie żyć, a w najlepszym wypadku kompletnie nie chodzić.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 26, 2008 12:52

Never pisze:Nraczej na pewno tylne łapki nie będą funkcjonowały.....
Ale przednie są zdrowe. nie wiem, ale zawsze warto powalczyć, zobaczymy, co powie specjalista! Jeśli rzeczywiście kot ma cierpieć całe życie, nie zrobimy mu tego. Ale na razie jest nadzieja.....

p.s. pomyślałam o Tobie i Twoich bazarkach :P - to była od razu moja pierwsza myśl :oops: :oops: :oops:
kya......jesteś BEŚCIARA :P


się przyłączę :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 26, 2008 12:53

i nie zapominajmy, że do tej pory zdjęć kotka nie oglądał dobry składacz, tylko chirurg od sterylek itp.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 26, 2008 12:58

mnie jego cierpienie przeraża.....


co myslicie lub inaczej co wiecie o chirurgu ort. Mikow...oglądał kota ,zdjecia ...nie dał żadnej szansy .... :cry:
prosze tylko żeby nie ciągać tego zbolałego kociaka po innych lecznicach...
jeżeli mógłby przyjechac wet do niego to super....

boje sie że my więcej myslimy o sobie niż o nim....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości