Dzisiaj padam z nóg.
Fila znalazła dom

Będzie z Filą kontakt - mama dała ją pani z którą pracuje.
Ze szpitala odebrałam domowe kociątko z lekkim kocim katarem - chłopczyk tygrysio-biały, ok 6 tygodni.
W baraku były 4 maluszki - wszystkie z zaawansowanym kocim katarem. Muśzą być bardzo silne - żyją, chociaż były karmione.......... wyłącznie budyniem

Około 6 tygodni, wszystkie zaropiałe pyszczki i noski. Prawie biała dziewczynka - najmniejsza, czarno-biały kocurek, czarno-biała kotka i czarny kocurek. Jeszcze jednego czarnego kociątka karmicielka od wczoraj nie może znaleźć - wolę się nie domyślać co to oznacza.
Mamuśka kociaków już w schronisku (podziękuj Dorciu jeszcze raz TŻ za transport

). Wszędzie będzie jej lepiej niż w baraku.
Stado pcheł jest wszędzie - w miskach, w kuwetach, na podłodze.
Większość już dogorywa.

Z wrażenia wszystko mnie swędzi, Aza ma zakaz wstępu do pokoju.
Miała dzisiaj łapać szpitalne do sterylki - ale KIEDY i GDZIE je pomieścić? W tym tygodniu nie ma szans.
Mam 9 kociaków, dziś na szczęście jedna z czarniutkich większych idzie do nowego domu. Będzie 8.