DObry!!!
nie było tak źle!!!
fakt, że bez "trenera" Jarka, który obok mnie siedział, to jak bez ręki. jak na chwilę ode mnie odszedł to zaraz się wrzucałam na tryb "wc", żeby tylko nie dostawać telefonów
jeszcze nie do końca wiem co tym ludziom mówić, bo stres mi zabiera zdolność myślenia, ale myślę, że z każdym dniem będzie lepiej
no i jak już się douczę i obeznam, to myślę, że będzie mi się ta praca podobać
ale w życiu nie miałam tak sucho w ustach
jutro mam wolne!!! nadrobię kocie mizianki
